Wątek Trybunału Sów został wg mnie mocno zmarnowany przez kolejnych scenarzystów. Ich przedstawienie w Szponie i Wojnie Robinów wręcz ich zrujnowało, stali się zwykłymi słabo napisanymi villainami.
Wieczni Batman i Robin dzieją się podobno równocześnie z Wojną Robinów, byli wydawani w tym samym czasie (Wojna Robinów to crossover zeszytów z pomniejszych serii). Duży zgrzyt to u mnie spowodowało, bo o ile WR jest całkiem fajna (z wyjątkiem Trybunału Sów, na którego miałkość jednak mogę machnąć ręką), to w ogóle nie pasuje mi do tego, co się dzieje w WBiR. Przybycie Dicka z agencji Spyral, to, co on tam robi, wątek
Damiana Wayne'a, którego we WBiR nie ma, a w WR szaleje
no i to, co Dick zrobił NA KOŃCU Wojny Robinów. U mnie sprawiło to wrażenie dwóch alternatywnych względem siebie historii.
Ale w sumie nie doszedłem jeszcze do konca WBiR t.2, więc może tam coś się wyjaśni.
EDIT: no dobra, teraz przeczytałem opinię na cbr.com i trochę mi się rozjaśniło. Wydaje się, że Wojna Robinów dzieje się raczej PO WBiR