Odpakowałem i przeczytałem wreszcie "Miki: Szalone Przygody". Jeju jaki to jest badziew. Jak można takie coś wydawać w Polsce? Rozumiem koncept, ale bez uzupełnienia tych brakujących plansz, to nie ma sensu. Znowu zemściło się na mnie to, że nie czytam spoilerów od radefa. Jak ktoś nie kupił, to odradzam.
@DOWN
Fragmentaryzacja jest najgorsza. To nie jest komiks, tylko zlepek starych stron. I wiem, że o to chodziło, ale czemu się nie pokuszono o odtworzenie brakującego materiału, lub zastąpienie go własną twórczością?