No straszne to promowanie, teraz po prostu żaden czytelnik Hachette już legalnie nie kupi komiksu, wszyscy się rzucą na tę stronkę, która swoją drogą wyskakuje od razu w google, jak się tylko wpisze tytuł komiksu + online. Wiadomo, że wizerunkowo wtopa, ale to bardziej zabawne niż straszne, że wydawca ściąga skany z neta. Nie ma się nad czym rozwodzić, jednak dużo bardziej rażą mnie te słabej jakości materiały w oficjalnych wydaniach.