Bohaterowie i Złoczyńcy. Kolekcja komiksów DC

[Cringer]

OK, może nieprecyzyjnie się wyraziłem, najpierw musieliby wydać nowe wydanie, a potem je utrzymywać.

i tu wracamy do tego co napisałem wcześniej. Chyba największą bolączką tytułów o których pisałeś jest to że je ktoś inny kiedyś wydał, i to niektóre nawet dwukrotnie. Nie dziwie się Egmontowi że się za nie zbyt ochoczo nie zabiera.

[Bazyliszek]

Eaglemoss wydawało w dużo gorszej jakości i sprzedaż spadła więc kolekcję zamknęli po 80 tomie, a Egmont wydaje dalej więc wcale Eaglemoss nie robiło tego lepiej.

Nie zgadzam się z tym zdaniem. Mam odmienne.

Eaglemoss? Jakoś wydania Kryzysów padły zanim się rozkręciły, kolekcja też nie dostała pełnego przedłużenia kończąc zaledwie na 80 tomie (kiedy kolekcje Marvela przekraczały 100 numerów).

Mamy zupełne inne zdania co do przyczyn zakończenia polskiej edycji WKKM. Pisałem o swoich hipotezach kilka razy na tym forum.

Na jakiej podstawie sądzisz, że wychodzi im to lepiej? Opierasz to stwierdzenie na swoich wrażeniach czy polegasz na konkretnych danych? Zauważyłem, że często atakujesz poczynania Egmont w kontekście kolekcji Hachette czy Eaglemoss, ale chętnie tu poznałbym szerszy kontekst 

Może to nie jest tyle całkowicie wina Egmontu, co bardziej jakości współczesnych scenariuszy z DC. Egmont Polska jest chyba zobowiązany do publikacji bieżących najważniejszych serii, skoro jest oficjalnym polskim przedstawicielem i dystrybutorem DC. A te komiksy są jakie są. Ja uważam większość za średniaki, mniej jest pozycji dobrych, bardzo dobrych czy godnych polecenia. Zatem jest mniej miejsca na starsze tytuły, które uważane są za lepsze, lub są doceniane przez czytelników. Dlatego wydanie Knightfall to bardzo dobry ruch, choć ja czekam z niecierpliwością na kontynuację czyli NML. Niestety reszta pozycji z Black Label czy DC Deluxe nie zawsze jest trafnie dobrana, przynajmniej w moich oczach.

I jeszcze te Noiry. Dla mnie jest to sprzeczne z logiką. Nawet jeśli w Polsce sprzedaje się z DC tylko Batman, to przecież chyba nie są jednak jakieś oszałamiające liczby. A mimo to drukowane są czarno-białe wersje komiksów kolorowych w wysokiej cenie. Przecież oczywistym jest, że sprzedaż nie będzie za wysoka.

Dla mnie i WKKM i BiZ po prostu bronią się tytułami. Legends, niedługo Godzina Zero, Latarnie Johnsa, te wszystkie komiksy z mniej popularnymi bohaterami, których nikt inny by nie wydał. Oferta kolekcyjna dla mnie była i jest lepsza niż to co w większości Egmont sam wybierał.

[ukaszm84]

te wszystkie komiksy z mniej popularnymi bohaterami, których nikt inny by nie wydał.

To jest ogromna zaleta kolekcji, parę dni temu przeczytałem Starman. Grzechy ojca i to jest naprawdę świetny komiks, nawet nie tylko jak na superhero. A parę tomów wcześniej był równie świetny Green Arrow.

[michał81]

Może to nie jest tyle całkowicie wina Egmontu, co bardziej jakości współczesnych scenariuszy z DC. Egmont Polska jest chyba zobowiązany do publikacji bieżących najważniejszych serii, skoro jest oficjalnym polskim przedstawicielem i dystrybutorem DC. A te komiksy są jakie są. Ja uważam większość za średniaki, mniej jest pozycji dobrych, bardzo dobrych czy godnych polecenia. Zatem jest mniej miejsca na starsze tytuły, które uważane są za lepsze, lub są doceniane przez czytelników. Dlatego wydanie Knightfall to bardzo dobry ruch, choć ja czekam z niecierpliwością na kontynuację czyli NML.

Tylko że Knightfall czy No Man's Land to jest Batman. Inna klasyka raczej się nie sprzeda, bo jakoś nie widać kolejnego tomu Ptaków Nocy, a o takiej klasycy przecież rozmawiamy. W kolekcji nie ma serii, są pojedyncze tomy, przeplatane Kryzysami i Batmanem. Masz jakieś potwierdzenie, że te klasyczne tomy z innymi bohaterami sprzedają się lepiej?

Niestety reszta pozycji z Black Label czy DC Deluxe nie zawsze jest trafnie dobrana, przynajmniej w moich oczach.

Podaj konkretne tytuły? Bo oferta Black Label czy DC Deluxe bardzo dobrze dobrana. I znowu dominuje w obu przypadkach Batman.

I jeszcze te Noiry. Dla mnie jest to sprzeczne z logiką. Nawet jeśli w Polsce sprzedaje się z DC tylko Batman, to przecież chyba nie są jednak jakieś oszałamiające liczby. A mimo to drukowane są czarno-białe wersje komiksów kolorowych w wysokiej cenie. Przecież oczywistym jest, że sprzedaż nie będzie za wysoka.

Skąd wiesz, że nie jest wysoka? Pięć tomów z ośmiu wydanych z tej linii są nie do kupienia. Zapowiedziany 9 pewnie też się sprzeda szybko. Weryfikuj może swoje widzimisię z rzeczywistością

Dla mnie i WKKM i BiZ po prostu bronią się tytułami. Legends, niedługo Godzina Zero, Latarnie Johnsa, te wszystkie komiksy z mniej popularnymi bohaterami, których nikt inny by nie wydał. Oferta kolekcyjna dla mnie była i jest lepsza niż to co w większości Egmont sam wybierał.

Nie jest lepsza, jest inna (poza kilkoma przypadkami, kiedy kolekcja po Egmoncie powatrza). Injustice, Gotham Central, Jonah Hex, JLA, Strażnicy, DCeased, Catwoman Brubakera, Wonder Woman Rucki, Planetary, Authority, i wiele innych to są rewelacyjne tytuły. Docenione przez czytelników na całym świecie, także w Polsce. To że ty wolisz prostsze i taśmowe historie z superbohaterami to proszę, masz przecież regularne serie, które ci znowu nie pasują, a które wcale tak bardzo od większości klasycznych regularnych serii się nie różnią.
I masz też ciągłość w postaci Kryzysów (które kolekcja powtarza) oraz całą sagę Metal, czyli eventy o których tak często pisałeś odnośnie Marvela.  Latarnie Johnsa? Co masz na myśli? Bo jak na razie to Egmont coś wydał więcej niż kolekcja.

[Odyn]

Może Bazyl ma na myśli te 3 albumiki GL Johnsa, które wydało WKKDC?

W kolekcjach łatwiej przemycić mało popularne postaci, czy słabiej sprzedające się komiksy ponieważ gro osób kupi je tylko dla panoramy czy całości zestawu. W tym przypadku plus dla kolekcji. Ale nie zmienię zdania w sprawie tego typu wydań - jest to skierowane głównie dla osób, które wchodzą w gatunek, chcą poznać uniwersum pobieżnie, skubnąć trochę tego czy tamtego. Jakość papieru nie może się równać z Egmontem, Muchą, a tym bardziej amerykańskimi wydaniami (głównie mam na myśli omnibusy, bo to zbieram; co do trejdów to jakość papieru również często pozostawia wiele do życzenia).

Nie wiem, jak w ogóle można wskazywać wyższość Hachette czy Eaglemoss nad Egmontem. Ja nie lubię kilkuzeszytowych, wyciętych historii (o papierze już się wyżej wypowiedziałem). Eaglemoss pod tym względem wypadł blado przy Hachette. Przyznam, że w pewnych kwestiach Hachette zawstydziło Egmont (choćby wydaniami Kryzysów), ale zauważcie, że Egmont od niedawna trochę zmienił podejście i wydaje główne historie uzupełniane przez tie-iny. Myślę, że gdyby taki Flashpoint wychodził obecnie w Egmoncie to nie różniłby się wiele od tego co zaproponowało Hachette.

Chciałbym byście wiedzieli, że też nie raz jestem niezadowolony z Egmontu, bo niby wydają kilkadziesiąt komiksów co miesiąc, a ja z biedą znajduję 1-2 dla siebie. No ale to wynika ze sprzedaży. Życzyłbym sobie taki wysyp komiksów DC jak za Odrodzenia, wtedy co miesiąc coś brałem i oferta była dla mnie bogatsza, ale najwidoczniej rynek ich zweryfikował.

Dlatego przerzuciłem się na ang. wydania. Szlifuję cały czas język i zachęcam każdego fana komiksu do tego. Teraz nie zastanawiam się już, czy coś dostanę, tylko w jakiej formie zostanie to podane.

[Kyms]

Nie wiem, jak w ogóle można wskazywać wyższość Hachette czy Eaglemoss nad Egmontem. Ja nie lubię kilkuzeszytowych, wyciętych historii (o papierze już się wyżej wypowiedziałem). Eaglemoss pod tym względem wypadł blado przy Hachette. Przyznam, że w pewnych kwestiach Hachette zawstydziło Egmont (choćby wydaniami Kryzysów), ale zauważcie, że Egmont od niedawna trochę zmienił podejście i wydaje główne historie uzupełniane przez tie-iny. Myślę, że gdyby taki Flashpoint wychodził obecnie w Egmoncie to nie różniłby się wiele od tego co zaproponowało Hachette.

Słuszna uwaga. Najlepiej porównać stan wydania "Najczarniejszej nocy" z "Wojna z Korpusem Sinestro" czy "Najjaśniejszy dzień". Noc nie była tak kompletna jak pozostałe części. Fajnie, że wydawnictwo zauważyło, że można robić to lepiej i robią to lepiej. Doceniam takie podejście i po ich liniach wydawniczych widać, że wyprzedzają w wielu kwestiach kolekcje.

Tylko że Knightfall czy No Man's Land to jest Batman. Inna klasyka raczej się nie sprzeda, bo jakoś nie widać kolejnego tomu Ptaków Nocy, a o takiej klasycy przecież rozmawiamy. W kolekcji nie ma serii, są pojedyncze tomy, przeplatane Kryzysami i Batmanem. Masz jakieś potwierdzenie, że te klasyczne tomy z innymi bohaterami sprzedają się lepiej?

Mogę się z tym zgodzić, ale tu dostrzegam też rolę filmów i seriali. Z reguły dostajemy premiery pod film i wtedy ładnie się sprzedają przy okazji uświadamiająć czytelników o różnorodności komiksowej, popularyzując inne twory i bohaterów. Nie jest to jeszcze poziom jaki byśmy chcieli. Szkoda, że nic konkretnego nie dostaliśmy z Black Adamem pod nadchodzacą premierę.

[Bazyliszek]

@michał81

Sam piszesz że wg ciebie "Inna klasyka raczej się nie sprzeda". Czyli jest to twoje zdanie również bez profesjonalnych i głębszych analiz. I ja na tej samej zasadzie swojej opinii uważam, że taki choćby Hawkman z WKKDC i BiZ był lepszy niż choćby Batman 100.

Tak jasne - w DC Deluxe/Black Label było Black Mirror czy Budowniczowie Gotham które mi się spodobały. Oczywiście WW Rucki i Kryzysy. Ale był też jeszcze Gotyk, Ziemia Jeden, Świt mrocznego księżyca, Przeklęty, Harley Queen z Białego Rycerza itp. Mi się bardziej podobały Superman/Shazam, Amerykańska Liga Sprawiedliwości Rok Pierwszy, Międzynarodowa Liga Sprawiedliwości, Superman Brainiac, GL: Tajna Geneza, Young Justice, Rok Pierwszy Robina i Batgirl, tomy z Flashem, Plastic Man, kultowy Kontrakt Judasza, Legendy itd.

Nie jest lepsza, jest inna (poza kilkoma przypadkami, kiedy kolekcja po Egmoncie powatrza).

Odwrotnie. Najpierw w 2014 ukazała się niemiecka edycja z pełną listą przyszłych tomów. Potem Egmont wydawał po Black Mirror przez rok tylko i wyłącznie DC Deluxe z tytułami z tej listy, potem wyszła edycja polska opracowywana przez Egmont Polska.

Nie uważam też że taki Projekt Omac jest prosty i taśmowy. Tym bardziej Hawkworld czy Starman tom 1, o którym od razu po lekturze pisałem jak jest dobrą opowieścią. Uogólniasz próbując mnie poniżyć.

A jeśli chodzi o eventy, to ja bym chciał te z przeszłości, których ciągle nie wydano w Polsce - Invasion, One Milion, Camelot 3000. Godzinę Zero która dopełnia KnNZ wydaje niedługo dopiero Hachette, a nie Egmont. Czy po Najjaśniejszym Dniu będzie jeszcze War of Green Lanterns?
"52" czy Batman Incorporated  też byłoby miło zobaczyć. Tym bardziej, że Egmont wydał bardzo dużo komiksów Granta Morisona, teraz Invisibles, ale do Incorporated na razie nie podchodzi, co trudno zrozumieć, skoro Batman tak dobrze się sprzedaje.

[Odyn]

Incorporated zapewne wydadzą po (w trakcie - nie wiem w jakiej formie zaserwuja) wydaniu kompletnego runu Morrisona. Domyślam się, że idą chronologicznie wydarzeniami. Zaczęli od Knightfall, następne bedzie NML, a na tym zapewne nie poprzestaną. W końcu to Batman.

Sprawdziłem z ciekawości wydanie Zero Hour https://hachettepartworks.com/en-en/dc-heroes-villains-collection/zero-hour-crisis-in-time/ Wygląda to strasznie licho... Osobiście, raczej zainwestuję w omnibus.

[michał81]

@bazyliszku tak w ogóle to jesteś strasznie opóźniony w przypadku tych analiz. Sam przy premierze Nieskończonego Kryzysu zwracałem uwagę, że brakuje podbudowy pod niego i na starym forum gildii i w komentarzach na facebooku. Widzę że sam jesteś jak małe dziecko które tylko płacze i to z opóźnieniem ciągle o to samo. Pisałem Ci wiele razy jak rozwiązać twoje problemy, ale ty tego po prostu nie chcesz. Wolisz jeczęć jak to ci źle. Egmont to jest korpo, które ma zarabiać. Nie sprzedaje się to nie wydają. DC nie sprzedaje się to kończą serie, Power Rangers niesprzedaje się to kończą wydawanie, itd. Czego ty tu nie rozumiesz? Kolekcja Eaglemoss nie sprzedawała się to zakończyli. Kolekcje od Hachette które nie sprzedały się w teście nie wydali. To wszystko to korporację, dla których ważnieszy jest zysk niż to co ty tam chcesz żeby wydawali.

Wołasz o ciągłość a potem walisz teks o Batman z Incorporated, ktore jest częścią (dokładnie zakończeniem) runu Morrisona.

Czy ty czytałeś Najjasnieszy Dzień? To nie jest część runu Johnsa w GL. Ten event tylko ociera się o Zielone Latanie i dotyczy właśnie tych mało znanych bohaterów. Ale lepiej strzępić język że Egmont nie wydaje komiksów z takimi bohaterami. Twoja nikla znajomość świata DC nie wynika z braku polskich wydań, a z tego że nawet nie chce ci samemu sprawdzić komiksów z tego świata.

[Kyms]

Incorporated zapewne wydadzą po (w trakcie - nie wiem w jakiej formie zaserwuja) wydaniu kompletnego runu Morrisona. Domyślam się, że idą chronologicznie wydarzeniami. Zaczęli od Knightfall, następne bedzie NML, a na tym zapewne nie poprzestaną. W końcu to Batman.

Sprawdziłem z ciekawości wydanie Zero Hour https://hachettepartworks.com/en-en/dc-heroes-villains-collection/zero-hour-crisis-in-time/ Wygląda to strasznie licho... Osobiście, raczej zainwestuję w omnibus.

Dopiero teraz porównałem sobie zawartość tomu kolekcji z tym, co wyszło w ramach eventu. No... jest spora przepaść, chyba że planują nadrobić to jakoś osobnymi tomami z tie-inami.

[Odyn]

Dopiero teraz porównałem sobie zawartość tomu kolekcji z tym, co wyszło w ramach eventu. No... jest spora przepaść, chyba że planują nadrobić to jakoś osobnymi tomami z tie-inami.

Z jednej strony fajnie, że coś wydają, ale mnie np. nie kręci taka forma. Jeśli o mnie chodzi to zawsze chcę dowiedzieć się jak najwięcej o sytuacji w uniwersum, zwłaszcza jeśli to dotyczy jakiegoś większego eventu. Dlatego jak już niejednokrotnie wspomniałem tu na forum ze superhero czytam tylko DC, bo:
- nie chce by mi się wszystko pomieszało (wolę być przygotowany z jednego tematu tj. uniwersum DC na solidnym poziomie, niż z kilku po łebkach, bo ktoś powiedział że trzeba znać)
- kasa
- miejsce

[Maragast]

Wszystkie tie-iny do Godziny Zero dzieją się na obrzeżach samego eventu i nie ma potrzeby ich wydawać bo lektura tylko rozwodni lekturę samego eventu.
W tie-inach mamy pojedyncze anomalnie czasowe - w zeezytach z Batmanem mamy na przykład historie jak pojawia się Batgirl z przeszłości i spotyka się z Batkiem, albo jak pojawia się poprzedni Robin i spotyka się z Timem - nic to nie wnosi do samej Godziny Zero.

Jedynie zeszyt Green Lantern 0 jest ważnym epilogiem i to będzie w kolekcji - tutaj plus bo w oficjalnym wydaniu Godziny Zero od DC nie ma tego zeszytu.
Więc dostajemy kompletne i wystarczające wydanie.

No w sumie ważny jest też zeszyt Flash 0 ale też dla samego eventu niepotrzebny - potrzebny bardziej dla serii o Flashu.

Jedyny błąd kolekcji to wydanie Godziny Zero przed Szmaragdowym Zmierzchem, czyli zeszytami, które niejako prowadzą do samego eventu.

[Lavender Blue]

Wszystkie tie-iny do Godziny Zero dzieją się na obrzeżach samego eventu i nie ma potrzeby ich wydawać bo lektura tylko rozwodni lekturę samego eventu.
W tie-inach mamy pojedyncze anomalnie czasowe - w zeezytach z Batmanem mamy na przykład historie jak pojawia się Batgirl z przeszłości i spotyka się z Batkiem, albo jak pojawia się poprzedni Robin i spotyka się z Timem - nic to nie wnosi do samej Godziny Zero

No nie wiem, mi się właśnie nie chciało czytać tie-inów i sam event wychodzi przez to chyba jescze bardziej chaotyczny, niż i tak jest. Tzn. czytam i jest na przykład nagle właśnie jakaś Batgirl z innego timeline'u, i jest pisana jak postać, której losem mam się przejmować jako czytelnik. Nie bardzo mogę, jak mi tak zza krzaka nagle wyskoczyła (inna sprawa, że nie wiem, czy te tie-iny były napisane na tyle dobrze, by coś zmienić w tej kwestii).

A jeśli ktoś miałby do tego nie znać przedtem Emerald Twilight, to już ogóle byłoby to jedno wielkie kto, jak, dlaczego.

No, ale mnie ten event ogólnie nie porwał, poza ostatnimi numerami. Z tego, co pamiętam, to był w większości jakiś taki rozgadany i przekombinowany, plus dla mnie za dużo tam było skupiania się na pewnej grupie nieudzielajacej się w głównym uniwersum (ci od czasu), a złożonej z nieciekawych postaci. Przynajmniej finał był spoko - ale znowu, mówię to z perspektywy fanki Hala Jordana, nie wiem, jak się broni obiektywnie.

Z eventów z oryginalnym Parallaksem to zdecydowanie wolę Final Night.

[Bazyliszek]

@michał81
Nie czytałem jeszcze "Najjaśniejszego Dnia", bo czekam na kolekcyjne wydanie Sinestro Corps War. A to będzie niestety dopiero w 2025, więc może sobie ten komiks poleżeć u mnie na półce, obok innych ciągle jeszcze nieprzeczytanych tomów (np. Aquaman).

Nie czytałem jeszcze Godziny Zero i niestety nie wiem, czy tie-iny są tam ważne czy nie. Podstawowym pytaniem jest, czy jest to event wart wydania i przeczytania po polsku. Marvel Arek na Kartkach ze Stali napisał felieton o tym evencie i zanęcił mnie wtedy do niego. Nawimar parę lat temu na Leszku miał panel o eventach DC i też mówił o nim pozytywnie. Z tego co wiem, jest to domykanie KnNZ bo Paralax czyści alternatywne linie czasowe. Jestem zainteresowany i przeczytam jak wyjdzie.

[michał81]

@michał81
Nie czytałem jeszcze "Najjaśniejszego Dnia", bo czekam na kolekcyjne wydanie Sinestro Corps War.

Ale po co czekasz? To komiks nie ma nic wspólnego z Wojną z Korpusem Sinestro.