Tom King geniuszu Ty mój!
Narzeczona czy włamywaczka to kolejny piękny przykład ukazujący pewien schemat, Pan Tom King powinien dostać dożywotni zakaz pisania historii z Mrocznym Rycerzem. DOŻYWOTNI.
Co ten koleś ubzdurał sobie z wymyślaniem historii do prowadzenia związku Nietoperza z Kotką to ja nie mam pojęcia... Zacznijmy od początku, skoro jest dobrze, relacja zaręczonych układa się wspaniale to jak zwykle należy namieszać. No to jeb!
Wysyłamy miliardera z seksowną amazonką do innego wymiaru na trzydzieści siedem lat!
Pokażemy jedną scenę z jednej nocy z 13 505 takich pór dnia! Wooo, cóż za odwaga, cóż za emocjonujący i pozostawiający bez złudzeń motyw wierności. 324 120 godzin, a Batman z Wonder Woman tłukąc się z hordą potworów w międzyczasie zamieniają się odpowiednio w mnicha i siostrę zakonu amazonek. Już się nie będę znęcał nad tym pozbawionym sensu zabiegiem, bo pewnie każdy z Nas może wyobrazić sobie Batka robiącego pewną czynność gdy Diana bierze kąpiel... King ma bardzo niekorzystną cechę przesadzania we wszystkim co związane z Mrocznym Rycerzem. Kolejna historia z Poison Ivy również należy zaliczyć do tego grona. U scenarzysty wszystko jest dozwolone, drugoligowy łotr nagle może stać się pierwszym ziemskim złoczyńcą, herosi w sekundę mogą zamienić się w bezosobowe naczynia, Batman mający przygotowane warianty na wszelkie kataklizmy nagle czuje się zaskoczony najprostszymi środkami, ech serio to już 6 tom a ja mam po dziurki w nosie tych farmazonów pisanych przez chłopczyka bawiącego się drogą zabawką.
Jedyne momenty które autentycznie lubię to sceny z Kotką, te mini urywki mają więcej ikry niż całe opasłe tomiszcze. Są takie zwyczajne, proste, bez poronionych dodatków - po prostu odpowiadają normalnemu życiu osoby mającej pewne zdolności. Tytuł Narzeczona czy włamywaczka powinien w pewnym stopniu weryfikować postać Catwoman. Czyżby King odpowiedział na tak nurtujące pytanie wjazdem bohaterki/łotrzycy
? Pozostawię to bez komentarza...