250 strone wątku postanowiłem uczcić wspomnieniem Kompletnie Kuriozalnego Komiksu czyli "Batman: Digital justice". Paul Pope i Scott Snyder wpadli na pomysł wykorzystania potomka komisarza Gordona (wnuk w "Year 100"/syn w "Black mirror"), ale to Pepe Moreno był przed nimi!
Koniec XXI wieku. Gotham Megatropolis i cały swiat wyglądają jak coś z powieści Gibsona czy Stephensona, tyle że obrzydliwie wygenerowane w komputerze. Detektyw gothamskiej policji James Gordon (wnuk Jedynego Komisarza W Historii Wszystkich Policji Świata, Który Zjawiał Się Na Miejscu Każdej Zbrodni W Mieście) musi działać, bo ze swoim partnerem trafili na ślad dużej afery. Partner co prawda zginął, na szczęście/przypadkiem (!) Jim znajduje kostium dawnego obrońcy miasta - Batmana. Byc może nie zgadniecie, wiec popsuję - zaklada kostium, aby stoczyć walkę z neofaszystowskim (jakżeby inaczej!) reżimem reprezentowanym przez persony Lawmana, Mediamana, Moblorda i Madam X. Wspomagaja go w tym nowy Robin i nowa Catwoman oraz dwie AI wygenerowane na bazie Batmana i Alfreda.
Byc może nie zgadniecie, wiec znów popsuje - za sznurki intrygi pociaga wirus komputerowy stworzony przez Jokera, który jakby zassał swoją osobowosć do kodu wirusa.
"Cyfrowa sprawiedliwośc" to projekt, który czyta sie cieżko, ale jeszcze ciężej oglada. Czasem może człowieka zemdlić. Komiks miał otworzyć Pepe Moreno droge do wielkiej kariery, ponieważ jak napisano w jego bio "Moreno jest pewny, że multimedia i cyfrowa rozrywka to powiew przyszłości. Planuje być na czele tego zjawiska". ZaPepewne widział swój komiks jako cos w stylu komiksowego odpowiednika "TRON" dla historii filmu. Cóż.
Wiem, że wśród czytających te słowa wielu z Was stwierdziło już, że ominie ten projekt szerokim łukiem.
Nie będzie to trudne - komiks ukazał sie w lutym 1990 r. i o dziwo z bliżej niesprecyzowanych powodów jakoś nie miał nowych wydań.
Czy znajdzie sie chociaz jedna osoba, która nagle poczuła, że musi mieć go w Kolekcji?