Pewnie, że się nie broni. To tak niedorzeczny pomysł, że gdyby Johns nie byłby architektem DC to nikt by mu nie pozwolił na jego realizację. A przypominam, iż teoretycznie (pomimo upchnięcia tego projektu pod szyldem "Black Label") jest to oficjalne kontinuum.
Johns stara się być jak Alan Moore, a Fabook jak Bolland, ale ze starań niewiele wyszło.
A wiele sobie obiecywałem po tym komiksie, bo miałem kiedyś Johnsa za zdolnego scenarzystę i łudziłem się, że wpadł na jakiś rzeczywiście dobry pomysł.