Mam taką refleksję, że (niestety) wiele komiksów jest jakby przemilczana w ciągu roku. Kolejny raz mam tak, że dopiero w trakcie głosowania widzę, co jest doceniane i ostateczna lista mnie trochę zaskakuje (rok temu Indyjskiej włóczęgi zupełnie nie kojarzyłem, Czarne nenufary, Tokyo ghost, Dni których nie znamy - pominąłem w trakcie roku i później nadrabiałem). W tym roku takie zaskoczenia (dla mnie) to:
Dom - uzupełniłem
Mroczne miasta - u mnie tuż poza top10 było
Buddy Longway - głosowałem i bardzo cieszy dobry wynik
Szeryf Babilonu - parę głosów odnotowałem w ciągu roku, ale dopiero teraz się skusiłem na zakup
Zakazany port i Życie Charliego - głosowałem, ale raczej nie spodziewałem się aż tak dobrych wyników
Katedra otchłani - nie znam zupełnie
Też są zaskoczenia "na minus"
Dwaj bracia, Pacjent - gdzieś 30/40 miejsca
Też sobie na boku wyniki zbierałem i tak wychodzi, że najwięcej punktów poszło na komiksy europejskie, a z wydawnictw najwięcej punktów zdobył Egmont (tu liczba pozycji zawsze decyduje, ale Mandioca mocne drugie przy ograniczonej liczbie tytułów).
Sprawdziłem też sobie, czy moje głosy często się powtarzały u innych. Ja jestem dość mainstreamowym zjadaczem komiksów (sam Leyek pokazał, że głosowałem aż na 5 pozycji z finalnego top10). Ale w topkach innych osób powtarzały się średnio niecałe 2 komiksy z mojej listy - i tak to podbite przez Raport, który był u wyjątkowo wielu osób. To pokazuje, jak zróżnicowane są nasze głosy / gusta.