1. Timof
Jak co roku w mojej topce - zawsze znajdę w ich bogatej ofercie coś dla siebie. Świetnie bawiłem się przy kolejnej części "Donżonu", totalnie zaskoczył mnie rewelacyjny "Epilog", a bardzo dobre wrażenie zrobiło "Przy dźwiękach fado".
Plus za kolejnego fajnego Sfara ("Pieśń o Renarcie"), ciekawie narysowany i opowiedziany "Giant" czy oryginalny koncepcyjnie "McCurry, Nowy Jork, 11 września".
Doceniam dbanie o różnorodność oferty - sięganie po różne gatunki z różnych stron świata. Żeby jednak nie było tak kolorowo - mimo świetnych pozycji jak co roku trafiłem też na kasztana. W tym roku najgorsze co w ogóle przeczytałem
to zdecydowanie "Kosmata pułapka". Zadziwia mnie to, że wydawca z tak dobrymi strzałami wypuszcza od czasu do czasu takie gnioty. Plus za wspieranie polskich autorów, jak i ściąganie na konwenty zagranicznych nazwisk w miarę możliwości.
2. Lost in Time
Nowy wydawca w mojej topce, który śmiało poczyna sobie na rynku i zaczyna wchodzić do krajowej pierwszej ligi. W końcu ktoś ruszył na naszym rynku z kolekcją Toppiego za co
największy plus. Kolejne co mi podpasowało jako miłośnikowi westernów to świetny "Buffalo Runner" i udany zbiór krótszych komiksów w "Go west young man".
Czekam na drugi tom "Parszywego drania", a na pewno kiedyś ponownie sięgnę po bardzo dobre "Contrapaso. Dzieci innych" i "Blue Note", które zostają w kolekcji.
Były też niestety komiksy, które zwyczajnie w moim odczuciu średnie jak "Księżycowy jeleń" czy słabiutkie "Elecboy".
Plus za fajny kontakt z klientem - wydawnictwo prowadzi sympatyczna para. Oby tak dalej.
3. Kurc
Nie wydają wiele, ale z tymi bardziej klasycznymi komiksami idealnie trafiają w moje gusta. "7 żywotów Krogulca" to dla mnie najlepszy album roku.
Pozytywnie zaskoczyła mnie nowa seria "Fortuna Winczlavów" (van Hamme w formie) czy "Rapsodia Węgierska - Przygoda Maxa Friedmana".
Fajnie gdyby poprawili dystrybucję.
4. Egmont
Największy gracz w Polsce mocno ograniczył w ofercie komiksy europejskie, w których głównie gustuje, ale wciąż trzyma się topce. Mimo wszystko znalazłem coś dla siebie.
Jak zwykle dobrze czytało się nową część Światów Aldebarana ("Ocaleni - Anomalie kwantowe"). Bardzo dobrze wypadł "Rorschach" i może lekko sztampowe, ale jakże klimatyczne "Noir Burlesque".
Jako, że jestem rodzicem dwójki małych czytelników to bardzo doceniam ogromną ofertę dla dzieci. Młodsza córka uwielbia serię "W cieniu drzew", a syn zaczytuje się w kolejnych tomach "Gigantów", "Sami" czy piłkarskim "Luca".
5. Kultura gniewu
W tym roku słabsza pozycja Kultury Gniewu w moim zestawieniu, bo nie znalazłem aż tak wielu komiksów w ich ofercie, które by mnie zainteresowały tematyką.
Niemniej jeśli po coś sięgnąłem to zawsze byłem zadowolony. Rewelacyjny "Powrót do Edenu", bardzo dobra "Samotność komiksiarza" i
zdecydowanie najlepszy polski komiks tego roku "Zasada trójek". Do tego mogłem nadrobić zaległości dzięki dodrukom. Plus za zaufanie do polskich twórców i dawanie im szansy.
6. NSC
Niewiele mają przeważnie w ofercie rzeczy, które by mnie interesowały. Do tego mam jakąś awersję lekką za bzdury, które promuje Sonia Draga.
Pomijając to - całkiem udany rok. Jak napisałem - większość oferty nie dla mnie, ale przeczytałem bardzo udane "RIP", "Dni piasku" i "W głowie Sherlocka Holmesa".
Szczególnie ten ostatni tytuł bardzo fajny konstrukcyjnie, zostaje w kolekcji.
7. Scream
W tym roku spadek z pierwszej piątki, bo trochę mniej tytułów z ich oferty było na moim radarze. Oczywiście plus za cykl "Mroczne miasta" i jego sprawne wydawanie.
Z komiksów militarnych bardzo przypadł mi do gustu "Czerwony Baron". Czekam na kolejne nieme albumy z serii "Love" - drugi po "Tygrysie" - "Dinozaur" - nie zawiódł.
Zawiódł natomiast LEO z "Mermaid project" - to chyba najsłabszy komiks tego autora jaki czytałem. Na plus (acz wizualny, nie scenariuszowy) seria morska.
Słabiutko natomiast wypadł "Napoleon", wyjątkowo zły komiks historyczny.
8. Mandioca
Daje trochę na wyrost, bo liczę, że wciąż oczekujący na lekturę "Blast" będzie zacny. Duży plus za wydanie bardzo fajnego komiksu niemego "Ocean miłości".
Reszta tegorocznej selekcji niestety mnie nie zainteresowała - oferta z 2021 zdecydowanie bardziej mi podeszła.
9. Hanami
Kupuję "Chłopaków XX. wieku", ale przeczytam dopiero jak ukaże się cała seria. W topce dzięki bardzo dobremu komiksowi górskiemu - "Szczyt bogów".
Czekam na kolejne części. To jedyny wydawca mangowy, którego wspieram portfelem. No i właściciel to bardzo sympatyczny człowiek.
10. Labrum
Relaxów nie kupuje, ale "Metal Hurlant" to bardzo fajna inicjatywa wydawnicza, którą wspieram.