Nie lubię dużych zmian w datach cyklicznych imprez, ale skoro nie potrafią się dogadać, to jest to krok we właściwą stronę. Tylko dlaczego za rok ma wrócić do starej daty? Żeby nie było znowu tydzień po tygodniu. A najlepiej, to taka impreza co pół roku.
Niby dorośli, a dogadać się nie potrafią. Chcą osobno? Proszę. Ale nie w tej samej dacie, bo to strzał w kolana dla obu stron, ale głównie dla uczestników. Bo mając blisko ostatnio wybrałem tylko jeden festiwal.