Dla mnie liczy się całokształt. Im lepsza historia w połączeniu z równie dobrą stroną wizualna tym lepiej. Zawsze jednak najpierw patrzę na rysunek czy namalowany obraz.
Może być to skrzywienie, gdyż bardzo lubiłem rysować.
Co do scenariusza to jest podstawowy problem - nigdy nie czytałem żadnego scenariusza do komiksu.
Pojawia się pytanie jak ocenić pracę scenarzysty na podstawie komiksu?Recenzenci chyba robią to nagminnie.
Dla takiego laika jak ja pracę rysownika i kolorysty od razu widać, ale nie scenarzysty. To, że jest genialny komiks to nie musi być w każdym przypadku zasługa również scenarzysty.
Myślę, że scenariusz może być:
-napisany rewelacyjnie o znaczeniu przełomowym dla narracji komiksowej
-od dobrego do świetnie napisanego
-taki sobie
-napisany bez pojęcia o sztuce pisania scenariusza (np.ktoś może okazyjnie napisał z powodu
jakiejś rocznicy itp.). Mam tu na myśli osoby bez doświadczenia, które napracują się przy komiksie, a ostatecznie dla czytelnika taki komiks jest porażką.
-jakimś może opowiadaniem z dialogami gdzie rysownik odwala całą pracę ciągnąc do góry poziom i prawie nikt o tym nie wie. Tu scenarzysta zbiera niezasłużoną chwałę.
-nie ma scenariusza bo autor robi wszystko i ma całą historię w głowie lub tylko luźne notatki czy szkice (chociaż scenariusz autor ma w głowie
)
-autor wszystko sobie pięknie rozpisał, rozszkicował i wykonał
-i pewnie jeszcze kilka wersji i wiele kombinacji z rysownikami różnego pokroju i stylów
Wydaje mi się, że najprościej przynajmniej dla mnie jeżeli chodzi o scenariusz to gdy autor
wykonuje wszystko tzn. od pomysłu, scenariusza do kolorów lub bez gdy komiks czarno-biały.