Autor Wątek: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!  (Przeczytany 58723 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Brvk

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #435 dnia: Pn, 11 Wrzesień 2023, 10:25:21 »
Honor to jedyna rzecz, która mi w RDR2 przeszkadza tj. trzeba się natrudzić, żeby być bandytą, ale wystarczy konia wyczesać albo się przywitać i wracasz na ścieżkę prawości.

Gra jest przewspaniała.

Online Kandor

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #436 dnia: Nd, 17 Wrzesień 2023, 18:16:50 »
Dzisiaj czeka mnie mały test "Taz Wanted" na PS2 (rzadko grywam na tej konsolce, ale że tej gierki mi brakowało w kolekcji, to sobie ją ostatnio zakupiłem). Muszę trochę przysiąść przy Switchu (pograć, coś ściągnąć, zakupić jakieś nowe gorące tytuły, zakupić kartę pamięci bo bez tego ani rusz. Jednak ostatnimi czasy absorbuje moją uwagę taki mały "chinśki badziew", mianowicie konsolka "2.4 G Wireless". Zanim się tu znów rozpiszę: ktoś z was też się na coś takiego skusił? Poza tym: macie namiary na podobną konsolkę z grami na N64 i "wyżej"? Na tej mojej jest kilka gier na PSX ale większość na starsze konsole (10000 gier, czy nawet 15000, ale wiele z nich się powtarza, a nawet nie wszystkie się odpalają)? Coś co można wciąż dostać na Allegro? Ja wczoraj przeszedłem bijatykę z One Piecem PSXa (wersja japońska) - beznadziejny dźwięk i mi się wieszała po przejściu poziomu (radzę co rusz zapisywać stan gry) ale miałem sporo radochy :-)

Offline dreamer36

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #437 dnia: Wt, 19 Wrzesień 2023, 14:41:24 »
W lutym postanowiłem po raz pierwszy zmierzyć się z soulslike'em - pierwszy wybór padł na Demon's Souls w związku z tym, że gra ze względu na bardzo wolny system walki jest uznawana za jedną z prostszych, a parzy tym i krótszych. Po półtora miesiąca udało mi się wbić platynę i stwierdziłem, że ogólnie nie było chyba tak źle - owszem, nie jest to spacerek, wymaga skupienia, analizy, nie ma wchodzenia na rambo w przeciwników, a bossów niestety zawsze trzeba powtarzać po kilka razy (może z nielicznymi wyjątkami). Najgorsze w tej grze to tendencje postaci i światów - chyba bez posiłkowania się poradnikiem w życiu bym tego nie ogarnął, ale odpowiedni reaserch został nagrodzony platyną. Ogólnie uznaję to doświadczenie za bardzo ciekawe i postanowiłem, że jeszcze kiedyś się z gatunkiem zmierzę.

Potem żeby się bardziej zrelaksować, na tapetę weszły trochę bardziej lajtowe produkcje. Aż po 4 miesiącach grania bez spiny postanowiłem, że znowu nadszedł czas na odrobinę cierpienia... i tym sposobem w moim czytniku zagościła płyta z Elden Ring....

Mam za sobą 30h grania, ale już teraz widzę, że ta gra to arcydzieło gatunku. Otwarty świat z mega wciągającą historią, klimatem zbudowany totalnie od podstaw. Bossowie główni zaprojektowani w sposób, który powoduje wielką satysfakcję z każdej walki, a każdy kolejny zgon przybliża mnie do zwycięstwa. Tutaj nie ma miejsca na totalną losowość - jak ogarniasz to przeżyjesz, jak nie ogarniasz - trzeba umierać i próbować dalej. Wg mnie pod tym kątem gra jest trudniejsza niż Demon's Souls. Jednak mamy otwarty świat - masa pobocznych małych bossików, z którymi walka jest również wymagająca, ale nie powoduje takiego cierpienia i takiej ilości powtórzeń, a daje możliwość rozwoju i lepszego przygotowania do głównych wyzwań. Jestem mega wciągnięty - poświęcam na grę każdą wolną chwilę (kuleje czytanie komiksów niestety, ale to samo miałem przy Death Stranding). Ogólnie ciężko mi powiedzieć, że jest to arcydzieło gamingu (na pewno jest sporo gier, które dostarczyły mi co najmniej tyle samo lub trochę więcej frajdy), ale w swoim gatunku długo nic nie będzie w stanie strącić korony eldeńskiemu kręgowi. Nie wyobrażam sobie, że From Software jest w stanie stworzyć coś lepszego - do tego widać udział Martina, gdyż cały świat jest dużo bardziej przemyślany, przez co ta gra jest taka wciągająca samym światem.

I na koniec - nie trzeba być weteranem gier From Software, żeby ogarnąć - mam wrażenie, że w sumie Elden Ring jest dużo bardziej przystępny dla nowych, niż np. Demon's Souls. Gra jest trudna - temu się nie da zaprzeczyć, ale jeżeli ktoś się kiedyś zastanawiał, czy probować soulslike'a, - to moja rada - TAK I TO WŁAŚNIE OD ELDEN RING. Bo jeżeli ta gra nie podejdzie, to pewnie już żadna nie da rady do siebie przekonać...

Offline Danio

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #438 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 00:31:52 »
Skończyłem ostatnio 3 gry:

Dead Space Remake (PS5): Po zawodzie jakim dla branżuni było Callisto Protocol i niedługo potem zachwytach nad Dead Space Remake spodziewałem się czegoś naprawdę świetnego, a tu moje odczucia okazały się nieco odwrotne. Już pierwsza scena fajnie pokazuje różnicę między tymi dwoma tytułami, oba zaczynają się bowiem przybyciem naszego bohatera do głównego miejsca wydarzeń, ale na chwilę przed lądowaniem coś idzie nie tak. W Callisto mamy całą efektowną sekwencję z poruszaniem się po statku gdy wszystko w koło efektownie się sypie, a w Dead Spejsie kilka dialogów ze statecznymi jak figury woskowe postaciami, gdzie zupełnie nie czuć rzekomego zagrożenia. Tylko na koniec z przodu jakaś babka, która podczas wypadku nie przemieściła się nawet o centymetr narzeka, że jakimś cudem skręciła kostkę.

I podobnie jest tu chyba ze wszystkimi dialogami, przeważnie są pokazywane w formie nagrania video lub jeśli wyjątkowo obserwujemy coś "na żywo" z za pleców Isaaca to prawie nigdy nie wchodzimy z tym w realną interakcję. Wszystko tu sprawia wrażenie jakby studio oszczędzało na zasobach i z góry planowało tak, by wymagało jak najmniej pracy. Taki remake na pół gwizdka. W animacjach wrogów, ich rekacjach na odstrzał i ciosy, tym jak swoimi wielkimi hitboxami blokują nam drogę, mimo że na ekranie widzimy miejsce gdzie spokojnie powinniśmy przejść bez szwanku też mocno czuć korzenie z X360, w tym złym znaczeniu. Są nawet sytuacje wprost jak z pierwszych Gearsów, gdy po zranieniu w nogę przez które nasza postać umiera Isaac rozpada się na kawałeczki pozostawiając sam korpus! :D Słabe, ale przynajmniej śmieszne.

Ale czym Dead Space wygrywa to porównanie to na pewno miejsce wydarzeń, Ishimura jest bowiem dużo autentyczniejsza od więzienia Callisto i fajnie podzielona na pomieszczenia, które faktycznie powinny się na takim statku znajdować, zwiedzanie ich i obserwowanie całej działającej tam aparatury sprawia sporą frajdę. No i jesli nie blokuje tego akurat fabuła można się dowolnie cofać do wcześniej już odwiedzonych lokacji w poszukiwaniu różnych zasobów i ulepszeń, taki element metroidvanii co zawsze bardzo lubiłem. Arsenał też jest ciekawszy, prawie każda broń ma dwa różne tryby działania i ładnie pasuje do profesji naszego bohatera, bo większość naprawdę wygląda jak narzędzia, których na codzień używał inżynier, ale aby przeżyć musiał je przystosować do walki. I wybór pukawek i ich ulepszeń jest na tyle duży, że zachęca do ponownego przejścia gry aby zrobić trofea / osiągnięcia i przy okazji pobawić się tymi, które wcześniej ignorowaliśmy. I próćz jednego wyjątku (słabiutki karabin pulsowy) każda jest na swój sposób przydatna. Ale zastrzeżenia mam do dwóch ciosów Isaaca, czyli tupanie aby dobić leżącego już wroga oraz zwykłe uderzenie bronią mający go odrzucić. W obu zupełnie nie czuć mocy, są drętwe i mam wrażenie, że raz działają, a raz nie. A w oryginalnym Dead Spejsie to dobijanie z buta wrogów pamiętam, że bardzo lubiłem (choć wątpię by tam było to zrobione lepiej, tylko może upływ czasu już zrobił swoje. Pewnie za jakiś czas zagram jeszcze raz w wersję z 2008 roku i sprawdzę, jak to mam w zwyczaju po ograniu remajków.). Fragmenty w zero gravity to fajna odmiana, ale w sterowaniu brakuje mi przycisków góra / dół, możemy tylko lecieć do przodu co jest głupie. I prawie zapomniałem - przybijanie wrogów do ścian za pomocą leżących gdzieniegdzie prętów jest super, za to pochwała!

Fabularnie niestety totalnie mnie tu postacie ani świat przedstawiony nie obchodziły, zmiana tego złego kultu by bardziej przypominał scjentologię jest spoko ciekawostką, ale nic poza tym. Wszystko jest sztampowe, wszelkie audiologii i dialogi przez radio z NPCami mnie nudziły czy nawet czasami wkurzały, wiele było tu sytuacji w stylu "nooo oczywiście, że rozegra się to właśnie w taki sposób jak zawsze w horrorach, jakżeby inaczej!" <przewraca oczami> Isaac po otrzymaniu głosu stracił w moich oczach, bez niego bycie ciągle pchanym w fabule przez osoby trzecie można było zrozumieć, w takiej konwencji to działało, ale tutaj gdy na wszystko się zgadza i jak potulny baranek idzie zrobić cokolwiek mu ktoś powie, ma zero własnej decyzyjności wychodzi na zwykłego frajera. Sam głos też ma raczej taki sobie. Przynajmniej wygląda nadal zajebiście, uwielbiam ten jego kombinezon (tutaj szczególnie na poziomie 4). A z moich dziwnych wymysłów to dla mnie trochę szkoda, że nie pokusili się o większe podkreślenie jego profesji, mogliby dodać tutaj jakąś minigierkę z grzebaniem w płycie głównej, spawanie uszkodzonego kadłuba czy coś. Bo niby wielki inżynier, a jedyne co robimy to wciskanie przycisków i wkładanie elementów na miejsce za pomocą kinezy. Zakończenie równiez mi się nie podobało, a choć samo ponowne przechodzenie gry dla alternatywnego nie było złe dzięki broniom i nowym ulepszeniom, to zawiodłem się, że jedyne co się tam zmieniło fabularnie to ostatnia cutscenka. Słabizna, wcale nie poczułem się nagrodzony za spędzony w ten sposób czas.

Muzycznie nie pamiętam ani jednego utworu, takie typowe ambientowe skrzeczenie z horrorów, a graficznie moim zdaniem jest średnio pod względem technicznym (i te drętwe animacje), ale klimatyczne lokacje to nadrabiają, szczególnie gdy akurat mamy fajną grę światłem. Gdy ma być ciemno jest naprawdę ciemno, a nie taka "włączona lampka nocka" jak to przeważnie bywa i w takiej ciemności czasami jakieś buchające płomienie wyglądają ekstra. Tylko żeby nie było za różowo z tym wkurzał mnie często jeden bug, bo po wejściu do jakiegoś pomieszczenia jest ciemno i dopiero na naszą obecność się po paru sekundach włączają światła, tak to powinno działać, ale co najmniej 20 razy miałem sytuację, gdy nawet przez parę minut panował mrok i dopiero wyjście z tego pomieszczenia i ponowne wejście sprawiało, że skrypt zadziałał. Irytujące. A wydajnościowo w jedynym słusznym trybie mamy stabilne jak skała 60fps, za to oczywiście kciuk w górę.

Podsumowując tragedii nie ma, ale jednak się zawiodłem, narracyjnie mnie ten remake nie wciągnął, bardziej nudził i irytował niż straszył, a gameplayowo jest drętwo prawie jakby to był tylko remaster. Daję 6/10.



A Hat in Time (PS5, PS Plus Extra): Tego potrzebowałem! Dawno się tak dobrze nie bawiłem jak w tej grze "dla dzieci". Czapka w czasie to kolorowa platformówka 3D o dziewczynce podróżującej przez kosmos, która po wypadku nad dziwną planetą musi odzyskać rozsypane z jej statku zasoby (tu wykorzystywane jako paliwo klepsydry ). Pretekst do przygody dobry jak każdy inny. Czym ten tytuł absolutnie mnie zachwycił to różnorodność poziomów i pomysły na nie, genialna muzyka i totalnie trafiający do mnie humor. By to potwierdzić powiem, że oglądam sporo sitcomów, ale rozśmieszają mnie naprawdę nieliczne, a tak na głos to już totalna rzadkość. A tutaj wiele razy śmiałem się jak dziecko z tych durnych dialogów i pomysłów! :D Choć to też specyfika mojego poczucia humoru, bo pod tym względem też dużo bardziej trafiają do mnie kreatywne kreskówki niż jakieś tasiemce ze śmiechem z puszki. Samo platformowanie też zasługuje na pochwałę, bardzo przyjemne i z fajnym wachlarzem ruchów, do pełni szczęścia brakowało mi tylko biegania poziomo wzdłuż ścian jak w Prince of Persii (pionowo w górę jest) i trochę więcej kombinacji ciosów parasolką (to nasza główna broń). Jedyna większa wada to niestety bardzo zła praca kamery, często przenika przez jakieś blokujące widok elementy, albo jest za daleko albo za blisko i regulowanie jej prawym analogiem też działa dziwnie. Tytuł cholernie polecam i już kupiłem DLC, w które zagram za jakiś czas (nie od razu, żeby nie zeżreć całego dobra na raz i potem tęsknić). 9/10

Plusy i minusy:
+ przeurocza główna bohaterka.
+ mega różnorodne poziomy, wiele ze swoim unikalnym pomysłem na siebie, czy to klimatycznie czy gameplayowo. Raz musimy na czas dobiec do bomby zanim wybuchnie, innym razem prowadzimy śledztwo jak z "Morderstwa w Orient Expressie", gdzie indziej ukrywamy się przed stworem w opuszczonym domu jak w horrorze. Nie było czasu by cokolwiek się znudziło.
+ na poziomach zadań do zrobienia i śmieci do zebrania porozrzucano w sam raz i mamy za nie dobre nagrody jak nowe warianty czapek czy remixy piosenek
+ z wyłączonymi ułatwieniami dla dzieci dla mnie idealny poziom trudności.
+ znakomity oryginalny dubbing, po skończeniu gry sprawdziłem obsadę i nie ma tam nikogo kogo bym znał więc raczej niższy budżet, a odwalili bardzo dobrą robotę. Czuć radochę z nagrywania i wczuwkę w postacie.
+ super przyjemne platformowanie i feeling postaci.
+ fajne walki z bossami.
+ MUZYKA
+ HUMOR
+ / - technicznie pod względem graficznym średnio, ale nadrabia kolorami i artdesignem.
+ / - jeden poziom zaskakująco bardzo mroczny i nie nadaje się dla dzieci. Mi się jako odbiorcy to podobało, ale gdybym był rodzicem widzącym, że w to gra moje dziecko to bym się wkurzył i zabronił.
- okropna praca kamery.
- okazjonalne bugi.

Rogue Legacy (PS Vita / PS5): Chyba jeden z pierwszych roguelike'ów (czy tam lajtów, whatever), który rozpoczął boom na ten gatunek w grach indie. Fajnym przypomnieniem kiedy ta gra wyszła są liczne nawiązania do Skyrima, na który musiał być prawdziwy szał pał kiedy ten tytuł powstawał. Wszystko działa tu tak jak powinno, ale jakoś to takie już dzisiaj... Suche? Gdyby nie to, że grałem w większości na Vicie do podcastów (tylko ostatnie parę godzin na PS5 by przejść bossa, bo na mojej rozklekotanej kieszonsolce dużo trudniej) to pewnie bym porzucił z nudów. Humor niby jest, ale nic naprawdę śmiesznego, muzyka to typowe retro plumkanie, walka i platformowanie bardzo proste (w sensie nieskomplikowane, bo łatwo nie jest), fabuła szczątkowa (25 krótkich wspisów w dzienniku), bossowie nieciekawi. I przede wszystkim duży grind, bo żeby dojść do końca wieeele razy trzeba zginąć by ulepszyć postać, co wiadomo, w tym gatunku jest normalne, ale w stosunku do tego co tytuł oferuje trwało to zdecydowanie za długo (mi zajęło około 25 godzin, a materiału wg mnie jest na ~10). Choć po części to moja wina, bo jak mówiłem na Vicie nie szło mi tutaj najlepiej. Poznawanie unikalnych umiejętności i wad swojego potomstwa to fajny gimmick, ale gdy znałem już je wszystkie, to jeśli akurat do wyboru nie dostałem żadnej dobrej postaci wolałem szybko specjalnie zginąć, niż tracić mój czas się męcząc. Doceniam to co ta gra zrobiła dla gatunku (myślę, że gdyby nie ona, to może by później np. taki świetny Hades nie powstał), ale nawet obok Binding of Isaac wypada już blado. W krótkich sesjach i jako coś do roboty w i tak nudnych chwilach jest ok, ale nic poza tym. 5/10


Offline Pan M

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #439 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 22:05:46 »
W erze kiedy takie gry jak Wiedzmin 3 i Cyberpunk nie istniały było sobie Bioware, które w dawnych lata po prostu wymiatało w action rpgach.

Powrót do Mass Effecta w formacie edycji legendarnej utwierdza mnie w przekonaniu, że stare rpgi mimo upływu lat tak naprawdę zawszę będą mieć pewien urok. Jasne graficznie się to zestarzało mocno i to nawet nowe rozdzielczości w tym 4k i lekka poprawa modeli postaci w mass effecie 1 nie robią tutaj aż takiej różnicy, tzn. widać, ze coś tam próbowano zmienić na lepsze, ale nie ma mowy o nowej jakości bo to zaledwie remaster a nie pełny remake. Nie zmienia to faktu, że jest zdecydowanie lepiej od np. ostatnio wypuszczonego na komputery metal gear solid master collection, które nie  ma totalnie żadnych usprawnień.

Strzelanie w pierwszej części zdecydowanie już trąci myszką, ale prawdę powiedziawszy jak się grywa w większe starocie i spędzi z grą te parę h, to zaczyna ten element traktować się bezboleśnie. Są tutaj elementy typowe dla  gier z tamtych czasów, czyli chowanie się za osłonami czy możliwość ataku wręcz. Podobno 2 i 3 zestarzały się gamapelayowo zdecydowanie lepiej, ale nie wiem bo do tych części jeszcze nie dotarłem.

Na pewno jeżeli ktoś ceni dobre rpgi i  nie ma wstrętu do produkcji sprzed parunastu lat to doceni w tej grze lore, kompanów, dialogi, niepodrabialny vibe czy narrację. Klimat i budowane lore robi tu  na tyle świetną robotę po dziś dzień, że ja jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, ze Mass Effect to najlepsza space opera w growym świecie. Przy okazji to piękny dowód, ze Bioware nie potrzebowało wcale kultowego ip w postaci Star Wars żeby wymiatać w rpgach. Ba to była w sumie piękna odpowiedz na brak kolejnego kotora i jak tak patrzę na pomysł stworzenia własnego uniwersum w Bioware to jednak nie jest mi już smutno, że nigdy nie dostaliśmy jeszcze jednego kotora od tej firmy.

Ciekawe jest też to, ze ta seria ma całkiem niezłe grono znanych aktorów i to w czasach przed Death Stranding czy Cyberpunka, gdzie to popularni aktorzy stali się wręcz elementem wzorcowej promocji.

Martin Sheen, Yvonne Strahovski, Carrie-Anne, Keith David -co ciekawe ten pan  ma też na koncie występ w Saints Row,Lance Henriksen,  Seth Green. Są też nieco mniej znane nazwiska, które powiedzą coś bardziej hermetycznemu gronu, choćby Tricia Helfer znana z dubingowania Sarhy Kerrigan ze Starcrafta czy Star Trekowi aktorzy Michael Dorn i Armin Shimerman. Znanych ludzi w obsadzie jest sporo, do tego część to ewidentny ukłon w stronę znanych kosmicznych marek, co by było w klimacie ME.

Rpgowo nie jest to jakiś niesamowicie złożona seria, a z tego co pamiętam 2 i 3 był sporo mniej rpgowe od jedynki, ale pierwsza część mimo bycia  action rpgiem ma parę elementów, których na próżno szukać w wielu produkcjach mainstremowych dzisiaj. Mamy podział na klasy a potem nawet wybór podklasy, linie dialogowe potrafią wyglądać inaczej jeżeli mamy dużo wykupionych punktów w umiejętnościach dotyczących rozmowy a też nasze wybory nawet potrafią zadecydować czy konkretni członkowie drużyny przeżyją. Jest też rozległe  kompendium o uniwersum, jego historii, rasach itd. Jasne są dziś rozbudowane gry rpg w postaci Disco Elysium, Pillars of Eternity czy najnowszego Baldura, ale umówmy się to nie jest standard we współczesnym rozumieniu gier określanych dzisiaj  rpgami.

Generalnie jak ktoś lubi rpgi a nie grał nigdy w tą serię a przy tym nie dostaje wysypki na widok starszej grafiki to polecam kupić edycję legendarną, bo raz, że dostajemy w niej lekki lifting w 4k, dwa co ważniejsze to komplet całej trylogii i ponad 40 większych i mniejszych dlc. Kiedyś był z tym naprawdę spory cyrk bo wszystko kupowało się oddzielnie za niemałe pieniądze. Całośc biega po 269 zł, ale ta edycja na przecenach jest do dostania za naprawdę fajną cenę. Ja na steamie dorwałem ją na przecenie za 67 zł. Łyżką dziegciu jest to, że jak się odpala tą edycje to musimy się liczyć z obcowaniem z apką EA, gdzie wielu ludzi skarżyło się na różne dziwaczne błędy jak np. problemy z odblokowywaniem osiągnieć do Mass Effecta 2 i 3, czy tym, że apka ma niemało dni w roku gdzie jest offline bo jest z nią jakiś problem sieciowy.

Mimo wszystko moim zdaniem warto dla kogoś kto może być potencjalnym odbiorcą tej serii a nigdy jej nie poznał. No i jestem niemal pewny, że też zasłużyła ona na pełny remake jak mało która. Czekam z utęsknieniem na sensowy remake całości, co wydaje mi się nie jest takie niemożliwe. Wszak chciwe korpo z chęcią wydałoby trzeci raz tą samą serię, żeby znowu zgarnąć kasę a trylogia Sheparda i ekipy z grafiką spełniająca dzisiejsze standardy brzmi naprawdę fajnie.

Online nori

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #440 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 22:50:41 »
Właśnie skończyłem Spider-mana 2 i mam nieco mieszane uczucia. Pierwsza część, trzy małe dodatki oraz samodzielny Miles przypadły mi bardzo do gustu, i świetnie się bawiłem, stąd tez z niecierpliwością wyczekiwałem pełnoprawnej dwójki, i con rzadko w sumie czynię, kupiłem od razu na premierę. Gra zajęła mi w sumie około 30 godzin, w tym zaliczenie wszystkiego na 100% i wbicie, bardzo przyjemnej, platyny.

Pod względem technicznym jest rewelacyjnie, cały Nowy Jork prezentuje się zjawiskowo, ogrom detali i szczegółów, mechanika sprawdza się super, świetna muzyka. Polska wersja wypada bardzo przyzwoicie, choć niektóre głosy nie do końca mi przypasowały, w tym Kravena.

Scenariusz także daje radę, twórcy wykorzystali wątki z komiksów i filmów, ale opowiedzieli je na swój sposób. I naprawdę pod tym względem jest spoko.

Jednak coś do końca mi nie grało. Projekt niektórych etapów baz jest bardzo słaby, w sumie nie ma wielkiej różnicy w stosunku do jedynki, jednak odnoszę wrażenie że tam było o zrealizowane z większym polotem. Tutaj owszem, otrzymujemy dodatkowe mechaniki, jak możliwość wystrzelenia sieci po której można chodzić, tyle że nie do końca jest to wykorzystane w jakiś ciekawy sposób.

Tam samo śmiganie po Nowym Jorku, rewelacja, tym bardziej, że pajączki nauczyły się jeszcze szybować, ale w misjach, gdzie musimy dokładnie lecieć za celem, często zdarza się, że nasza postać nie ląduje lub nie chwyta się tego co chcemy. Była to też bolączka poprzedniej części, tutaj tego nie poprawiono, ale misji w tym stylu jest znacznie mniej, a jak swobodnie sie poruszamy, to zupełnie w niczym to nie przeszkadza.

Największe jednak dwa minusy dla mnie, to straszna liniowość i powtarzalność. owszem, jest poniekąd otwarty świat, wypełniony spora liczbą smaczków, ale jak mamy listę fabularną, to aż boli, gdy mamy tylko jedną ścieżkę i widać wyraźnie gdzie możemy przeskoczyć. Czemu mogę skoczyć tylko na tę jedną właściwą rurę, skoro obok jest inna, ale już na nią skoczyć się nie da?

Oczywiście są misje poboczne, jednak dosłownie parę, zazwyczaj całkiem spoko, są też różne obozy złoczyńców, napady i znajdżki. Większość powtarza ten sam schemat, choć zdarza się, że twórcy coś tam urozmaica, to jednak jest tego za mało. Tak samo napady, ot włamanie, cysterna, pościg i tak w kółko macieju, zmieniają się tylko wrogowie. Później pojawią się dwie grupy walczące miedzy sobą, ale dużo to nie zmienia.

Przez tą powtarzalność walka po pewnym czasie zaczyna nużyc, i to mimo tego, że naprawdę zrealizowana jest perfekcyjnie, do tego cały czas coś tam, nowego otrzymujemy. Końcówka to już praktycznie walki non-stop, owszem, jest dynamicznie, ale czegoś brakuje. Walki z bosami są widowiskowe, ale także coś w nich zabrakło, i poza pierwszą nie ma już takiego efektu wow.

Sama długość gry jak dla mnie jest idealna, powtarzalności można wytrzymać, przez większość czasu jest dość dynamicznie, fabuła jest na tyle ciekawa, że chce się ja poznawać.

Ogólnie, jest to bardzo dobra gra, jednak niepozbawiona wad i przywar, jakby twórcy skupili się nad pewnymi aspektami bardziej, a pozostałe wrzucili nieco na siłę, by coś więcej tutaj się działo.

Jako ciekawostka, oprócz prowadzenia dwóch Pająków przyjdzie nam jeszcze wcielić się w trzy inne postacie, i jest to całkiem w porządku, miła odskocznia, aczkolwiek nie jakieś objawienie, a niektóre wstawki także sprawiają wrażenie nieco wymuszonych i mogły by być zrealizowane z większym polotem, z nastawieniem na lepszy projekt etapów.

Albo sie starzeje i wyrastam z gier. ;)
8studs blog o klockach LEGO, komiksach i filmach.

Offline Leyek

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #441 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 23:01:59 »
Albo sie starzeje i wyrastam z gier. ;)

Teraz po prostu gry są nudne, za łatwe i mające graczy za debili, których trzeba prowadzić za rączkę. Rządzą księgowi i słupki w Excelu, a nie projektanci-pasjonaci. Praktycznie każda duża gra AAA to musi być wielki, męczący sandbox, często zbędny, bo i tak gierka jest liniowa. Jedyne ostoje sycącego i dającego frajdę gamingu to lekko upraszczając Nintendo, Rockstar i indyki, które często kipią od pomysłów i świetnego gameplay'u bez godzin "gadających głów" i nadętych fabuł.

Sony niestety też robi coraz gorsze flagowe produkcje. Ostatnia, przy której dobrze się bawiłem to Ratchet. Ten SF rogalik z okolic premiery PS5 też był spoko, ale ja niestety nie jestem wielkim fanem rogalików :) Taki Horizon to natomiast straszna wydmuszka.

Offline HugoL3

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #442 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 23:10:44 »
Mogliśmy doświadczyć mega hype'u na Spider-mana 2. Sony prężnie promuje swojego exclusive'a w Polsce i zagranicą. To świetna gra, podobnie jak mój przedmówca napisał - historia inspirowana tym, co zostało poruszone na łamach komiksu, opowiedziane w nieco inny sposób, ale bardzo satysfakcjonujący.

Tylko, że to dalej nie jest gra 10/10. Jeśli ktoś kupił PS5 na premierę, to praktycznie musiał czekać 3 lata na pełnoprawny tytuł dla tej konsoli.

Ogólnie ta gra to dalej mocny klon Batman Arkham Knight xD Na pewno wygląda ładniej, gra się prościej, przyjemniej.

Podobnie jak w poprzednich częściach, cieszy bogaty wybór kostiumów dla obu naszych pajączków.
Gierka ode mnie zasługuje na bardzo mocne 9/10.
Wątek główny faktycznie trwa tyle ile potrzeba, ale sidequesty mogłyby być znacznie ciekawsze - wspomniany Batman Arkham Knight kipiał zawartością i to bez konieczności odpalania DLC.
Co do zachwytów nad raytracingiem - szacun dla studia, że to udźwignęli. I dali dodatkowe 10 fps w trybie jakości gdy gracz załączy sobie VRR. Za utrzymanie 60 fps w trybie wydajności chwalić nie będę, bo to już powinien być rynkowy standard, ale na uwagę zasługuje fakt, że w tym trybie gra naprawdę nie traci duźo na jakości grafiki - jedyne straty jakie zauważyłem, bez grubszej rozkminy, to włosy Mary Jane no i ciut słabsze tekstury otoczenia.

Offline HugoL3

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #443 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 23:15:44 »
Rockstar i indyki, które często kipią od pomysłów i świetnego gameplay'u bez godzin "gadających głów" i nadętych fabuł.

Sony niestety też robi coraz gorsze flagowe produkcje. Ostatnia, przy której dobrze się bawiłem to Ratchet. Ten SF rogalik z okolic premiery PS5 też był spoko, ale ja niestety nie jestem wielkim fanem rogalików :) Taki Horizon to natomiast straszna wydmuszka.

Rockstar to akurat ma passę dwóch remasterów, które właśnie są skokiem na kasę.

Horizon wydmuszka? Całe uniwersum mnie nie porwało, przy jedynce trochę się męczyłem, ale w dwójkę gra się fantastycznie i stworzony świat też potrafi wciągnąć i zachwycić. Tylko fabuła kompletnie nie angażuje.
Niestety nie wiem co to jest rogal SF.

Offline Leyek

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #444 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 23:25:20 »
Te remastery to chyba bardziej "dzieło" TakeTwo, który zlecił je jakimś szemranym podwykonawcom, niż Rockstara.

Rogalik to Returnal :)

A i szukając tej nazwy przypomniało mi się jeszcze prześwietne Astro's Playroom od Sony, dalej najlepsza gra jaka wyszła na PS5 :)

Offline HugoL3

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #445 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 23:29:26 »
Astro jest sztos. Dualsense to gamechanger w walce o miano najlepszej konsoli obecnej generacji.

Offline Pan M

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #446 dnia: Pt, 27 Październik 2023, 23:39:51 »
Ja tam nie czuje jakoś przesadnego hypeu na Spidera. Wydaje mi się, że środek ciężkość jest zdecydowanie przesunięty na peany do Baldura i kpiny i krytykę wobec przestarzałego Starfielda. Jest też sobie gdzieś tam dodatek do Cyberpunka i poprawianie przez kolejne łatki, aktualizacje podstawki do gry i zdecydowanie lepszy pozytywny odbiór tego wszystkiego po latach. Spider gdzies tam buja się w tle na pajęczynce jako kolejna dobra gra superhero i tyle. Na pewno Wolverine od Insominacs Studios to będzie pewniak w przyszłości patrząc po tym co zrobili z pajęczakiem.

Wysoce prawdopodobne, że pajęczak zgarnie GOTY za ten rok ale bardziej dlatego, że jest bardziej bezpieczny od np takiego Baldura, który jednak odnosi się do takiej specyfiki rpg, która nie jest dziś szczytem mody w mainstreamie a nie dlatego, że jest aż tak głosną grą.

Czy gry dziś są kijowate to tak naprawdę jest zależne w którą stronę się patrzy. Powstają gnioty, ale rośnie też nisza rpgów pijących do staroszkolnych tradycji tego gatunku. Nintendo w życiu bym nie postawił obok Rockstara na pewno nie w tej samej kategorii. Jasne tam są naprawdę fajne mechanicznie gry ale fabularnie chyba tylko z tych największych marek Zelda coś tam sobą prezentuje, Mario to na pewno nie jest cokolwiek ciekawego w tym temacie. RDR2 był mechanicznie pełen detali ale też wybitny fabularnie.

Horizon jest spoko, dużo bardziej od Assasynów czy tam Far cryów. Jasne jest to taki tam open world, ale za sam świat, koncepcje w nim przedstawione i ten jego własny klimat, nie nazwałbym w życiu tej gry wydmuszka. Gamepeleyowo też jest spoko.

Nie ma znaczenia w sumie czyim dziełem są te remastery gier Rockstara, podpinają się pod marki tego studia i psują jego renomę.
« Ostatnia zmiana: Pt, 27 Październik 2023, 23:52:15 wysłana przez Pan M »

Offline Leyek

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #447 dnia: So, 28 Październik 2023, 00:09:04 »
Mario to na pewno nie jest cokolwiek ciekawego w tym temacie.

Nie kompromituj się, Mario w różnych postaciach to jest esencja gier wideo. No ale po Twojej wypowiedzi ("fabuła", "fabularnie", itd.) wnioskuję, że nie przepadasz za grami, a za pseudo-filmami poprzecinanymi dennym gameplayem. Ale jak chcesz fabuły, budowy świata w Mario to sprawdź Paper Mario choćby ostatnie, przy nim Horizony to bajeczki dla grzecznych dzieci.

Offline Pan M

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #448 dnia: So, 28 Październik 2023, 07:58:57 »
Nie kompromituj się, Mario w różnych postaciach to jest esencja gier wideo. No ale po Twojej wypowiedzi ("fabuła", "fabularnie", itd.) wnioskuję, że nie przepadasz za grami, a za pseudo-filmami poprzecinanymi dennym gameplayem. Ale jak chcesz fabuły, budowy świata w Mario to sprawdź Paper Mario choćby ostatnie, przy nim Horizony to bajeczki dla grzecznych dzieci.

Nie mam nic do Nitnendo a jestem po prostu bardziej targetem gier rpg. Skoro dla Ciebie rpgi od klasycznych falloutow przez Disco Elysium konczac na grach Obsidianu to jest jakieś pseudo filmowe doświadczenie to gratuluje. Nie każdy pisząc o fabule ogranicza się do pojęcia w jakim Ty się obracasz bo skupiasz cala uwagę na tym jaki rynek wykreowało Sony. Ja sobie zdaje sprawe ze gry Nitendo sa kultowe i maja sporo jakości.

Tylko sorry ale nie ludzie którzy nie są po prostu targetem Nitnedo nie są gorszym gatunkiem gracza. Niestety ale fanbojka N jest często bardzo nieprzyjemna i ma jakies takie elitarne zacięcie, cos jak gracze Soulslikeow. Kupowanie switcha tez się po prostu nie opłaca bo Nitendo nie obchodzi polski rynek a kupowanie komilksow i upgrady pc zjadają mi tyle kasy, że tu po ludzku nie ma budżetu na to. Do azjatyckiego rynku jako takiego też nie mam nic, bo praca Kojimy czy Residenty to jakość sama w sobie.
« Ostatnia zmiana: So, 28 Październik 2023, 08:07:09 wysłana przez Pan M »

Offline Dracos

Odp: W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!
« Odpowiedź #449 dnia: So, 28 Październik 2023, 14:08:12 »
Jakby Mario w różnych odsłonach miałby być esencją gier video to bym wolał w ogóle nie grać. Rozumiem żer dla wielu ludzi to kultowe pozycje dostarczające masę funu, ale warto chyba pamiętać że jest sporo innych gatunków i nie wszystkie to gry pocięte cutscenkami.

#muremzarpgami :D