W co w tej chwili grasz? Podziel się opinią!

[HugoL3]

Niedawno ukończone Kingdom Come, po prostu bajka pierwsza gra w którą grałem od 2015 która pobiła Wiedźmaka. No i wiadomo od zawsze i na zawsze Cywilizacja.

Od premiery Wieśka wyszła masa gier, która bije go w wielu aspektach.

[Rodrigues]

Od premiery Wieśka wyszła masa gier, która bije go w wielu aspektach.

[HugoL3]

Ale serio jesteście zdziwieni? Przecież Wiesiek to nie jest gra 10/10.

Ok zatem wymieniam:
RDR2, Persona 5, God of War, MGSV, FFVII Remake, Ghost of Tsushima, TLoU2.
Horizon jest ciekawą serią, ale moim zdaniem ze znacznie gorszą fabułą od Wieśka i mocno niesatysfakcjonującym wykorzystaniem maszyn (co miało być wiodącym elementem tej serii).
Te co wymieniłem sądzę, że spokojnie są lepsze od Wieśka.
Ogólnie od wielu lat dziwi mnie ten kościół Wiedźmina 3.
Na pewno rewelacją jest, że ta gra w wersji z dodatkami jest stosunkowo tania na każdą platformę, a gwarantuje 100h zabawy w robieniu calaka.
Ale bądźmy obiektywni - kamera, walka, interfejs (zwlaszcza mapy i śledzenie questów), ilość bugów nie pozwalają tej grze być 10/10.

[Pan M]

Mgsv ma swietny gameplay, chyba najbardziej rozbudowana skradanka ever. Niestety fabula ma ciecia, polecial z niej caly trzeci akt. Gdyby nie to, gra na luzie fabularnie gra konkurowałby z Wiedzminem3. Red dead redemption 2 to miazga, finał 6 rozdzialu zostawia człowieka rozbitym emocjonalnie, fabularnie to najdojrzalsza gra Rockstara, do tego świetne zadania poboczne, ktore imo bija na glowe te z wiedzmina3. Nawet dialogi miedzy postaciami sa jakies takie żywsze, a w wiedzminie3 to mam wrazenie, ze te postaci stoja jak te kolki i ot widzimy gadajace glowy. Masa swietnej immersji, ogromny rozbudowany swiat przyrody gdzie mamy prawie 200 gatunków zwierząt i kilkadziesiąt rodzajów roslin. Jedyne co jest realnie dla mnie wada, dla ktorej nie ma taryfy ulgowej to te okropne wywzania hazardzisty.

[HugoL3]

Jedyne co jest realnie dla mnie wada, dla ktorej nie ma taryfy ulgowej to te okropne wywzania hazardzisty.

Serio? To chodziło o wygrywanie w minigierkach z rzędu tak? Prościzna. Gorsze było maksowanie misji na 100%...

[Uluru]

RDR2 i TLoU2 są jak dla mnie lepsze od Wieśka, ale z resztą to cię straszliwie poniosło.

[HugoL3]

RDR2 i TLoU2 są jak dla mnie lepsze od Wieśka, ale z resztą to cię straszliwie poniosło.

No ja jestem innego zdania.
Walka w FFVII i God of War jest o niebo lepsza. Ale to zrozumiałe bo to nowsze gry. W Tsushimie zresztą też.
Persona 5 to dla mnie gra bez wad. Może nieco za wtórna. Na pewno gracze, którym nie podoba się japońszczyzna odbiją się od niej, ale obiektywnie jest to gra 10/10.

[Leyek]

Na samym Switchu na szybko znajdzie się spokojnie kilka gierek lepszych niż W3 Dopracowanych i nieziemsko wciągających gameplay'owo (gdzie w W3 walka to jest nuda nad nudy).

Mario Oddysey, Luigi Mansion's 3, Donkey Kong, Paper Mario Origami King (tutaj głównie zwariowana fabuła ciągnie w górę) czy nawet nowy Kirby co go właśnie kończę (Zelda 3D przez kruszącą się co chwilę brońkę była megawkurzająca i już wolałbym od niej W3 ).
Wszystkie jak zacząłem, to grałem do samego końca i chciało się je kończyć.
W3 przerwałem gdzieś chwilę po tych wyspach (ala Skandynawia) i już mi się nie chciało wracać (dłużące się loadingi, toporne menu, śmieszne drzewka rozwoju, nędzna walka).

Z PS4/5 i Xboxa to już nawet nie chce się myśleć ile tego było

[HugoL3]

Na samym Switchu na szybko znajdzie się spokojnie kilka gierek lepszych niż W3 Dopracowanych i nieziemsko wciągających gameplay'owo (gdzie w W3 walka to jest nuda nad nudy).

Mario Oddysey, Luigi Mansion's 3, Donkey Kong, Paper Mario Origami King (tutaj głównie zwariowana fabuła ciągnie w górę) czy nawet nowy Kirby co go właśnie kończę (Zelda 3D przez kruszącą się co chwilę brońkę była megawkurzająca i już wolałbym od niej W3 ).
Wszystkie jak zacząłem, to grałem do samego końca i chciało się je kończyć.
W3 przerwałem gdzieś chwilę po tych wyspach (ala Skandynawia) i już mi się nie chciało wracać (dłużące się loadingi, toporne menu, śmieszne drzewka rozwoju, nędzna walka).

Z PS4/5 i Xboxa to już nawet nie chce się myśleć ile tego było

Tak widzisz i ja podzielam Twoje zdanie, ale zdaje sobie sprawę, że jakieś 10% graczy w Polsce uruchamia takie gry jak wymieniłeś i spędza z nimi więcej niż 15 minut w życiu.
Dla mnie od Wieśka nawet Just Cause 3 był lepszy, ale to jest moja subiektywna opinia. Lepiej bawiłem się też przy Far Cry 5. Tylko są to inne gry, to tak jakbym porównywał z Fifą albo DIRTem.

[Pan M]

Serio? To chodziło o wygrywanie w minigierkach z rzędu tak? Prościzna. Gorsze było maksowanie misji na 100%...

Serio. Obecnie załatali rozwiązanie, które pozwoliło przejść wyzwanie hazardzisty 9 w miarę bezboleśnie. Mianowicie myk polegał na tym, ze po pierwszej wygranej należało odejść od stołu i progres z wygraną nie restartował się i można było rozgrywać kolejne partie.  Obecnie jak tylko odejdzie się od stołu to progres szlag trafia. Te wyzwania to losowy szajs, ja miałem o tyle fart, ze 8 wpadło mi w niecałą godzinę, ale 9 męczę i męczę i zamiast skończyć drugą część epilogu to męczę ten syf. W sieci jest masa narzekań na te wyzwania i myślę, ze to jest jak najbardziej słuszne. Nie wspomnę, że co do maksowania to gra wymaga aby ukończyć wszystkie wyzwania aby wbić te 100%. Obecnie mam 93,1%, jestem w drugiej części epilogu i od trzech dni próbuje zaliczyć to dziadostwo.

Jedno z najgorszych gówien ever, jakie jest wymagane do zaliczenia gier w 100% jakie w ogóle widziałem.

[OokamiG]

Ja bardzo lubię RDR, skończyłem historię, ale na maksowanie tej gry bym się nie zdecydował. Obe4cnie za to powoli platynuję sobie powoli najnowszego Horizna, bawię się nieźle, ale poziomy trudności są trochę pomyłką. Na normalu gości 10 leveli niżej mnie oneshotuje. Za to eksploracja jest miodna i gra fantastycznie wygląda.

[HugoL3]

Serio. Obecnie załatali rozwiązanie, które pozwoliło przejść wyzwanie hazardzisty 9 w miarę bezboleśnie. Mianowicie myk polegał na tym, ze po pierwszej wygranej należało odejść od stołu i progres z wygraną nie restartował się i można było rozgrywać kolejne partie.  Obecnie jak tylko odejdzie się od stołu to progres szlag trafia. Te wyzwania to losowy szajs, ja miałem o tyle fart, ze 8 wpadło mi w niecałą godzinę, ale 9 męczę i męczę i zamiast skończyć drugą część epilogu to męczę ten syf. W sieci jest masa narzekań na te wyzwania i myślę, ze to jest jak najbardziej słuszne. Nie wspomnę, że co do maksowania to gra wymaga aby ukończyć wszystkie wyzwania aby wbić te 100%. Obecnie mam 93,1%, jestem w drugiej części epilogu i od trzech dni próbuje zaliczyć to dziadostwo.

Jedno z najgorszych gówien ever, jakie jest wymagane do zaliczenia gier w 100% jakie w ogóle widziałem.

Na jakiej platformie grasz? Wywal patcha i zrób to offline na starej wersji gry.

Ja na RDR2 męczyłem się tylko z poszukiowaniami łosia (7 dni i zero postępu, dopiero wczytywanie save'ów pomogło) oraz 50 misjami na 100%.

[Pan M]

Na jakiej platformie grasz? Wywal patcha i zrób to offline na starej wersji gry.

Ja na RDR2 męczyłem się tylko z poszukiowaniami łosia (7 dni i zero postępu, dopiero wczytywanie save'ów pomogło) oraz 50 misjami na 100%.

Pc czyli steam. Zwierzeta to pod katem spawnu tez potrafia byc makbra. Mnie tez wymeczyl ten los, pantera z florydy i zwykla pantera. Nie znalazlem tej jednej bardzo rzadkiej papugi ktora powiina byc w obszarze Lemonye, ale nie przeszkodziło mi to wbic osiągnięć na oskorowanie i zbadanie wszystkich zwierzat. Co do hazsrdzisty to mam tez pomysl wgrac moda, ktory ulatwia 9 hazardziste do wygranie raz w domino.Chociaz totalnie nie ogarniam modowania tej gry, ba dopiero co sie dowiedzialem o istnieniu Lenny mod loader, aczkolwiek to o czym piszesz tez brzmi jak kolo ratunkowe. Ewentualnie oleje na razie hazardziste i ukonczne wyzwania bandyty i watek główny. Rozumiem, ze w rdr2 mozna spokojnie grac po ulonczeniu main story jak w gtav?

[HugoL3]

Tak, z tego co pamiętam to można na luzie.

[Pan M]

Tak, z tego co pamiętam to można na luzie.

No i hazardzista mi w koncu wpadl, ale tylko dzieki wspomnianej modyfikacji. Ulamki procentow za wymaksowanie kolejnego typu wyzwan tez dostalem wiec na cale szczęście to działa.

Na samym Switchu na szybko znajdzie się spokojnie kilka gierek lepszych niż W3 Dopracowanych i nieziemsko wciągających gameplay'owo (gdzie w W3 walka to jest nuda nad nudy).

Mario Oddysey, Luigi Mansion's 3, Donkey Kong, Paper Mario Origami King (tutaj głównie zwariowana fabuła ciągnie w górę) czy nawet nowy Kirby co go właśnie kończę (Zelda 3D przez kruszącą się co chwilę brońkę była megawkurzająca i już wolałbym od niej W3 ).
Wszystkie jak zacząłem, to grałem do samego końca i chciało się je kończyć.
W3 przerwałem gdzieś chwilę po tych wyspach (ala Skandynawia) i już mi się nie chciało wracać (dłużące się loadingi, toporne menu, śmieszne drzewka rozwoju, nędzna walka).

Z PS4/5 i Xboxa to już nawet nie chce się myśleć ile tego było

Nie zestawilbym gier tego typu z Dzikim Gonem, bo to skrajnie inne gatunki. Tylko Breath of the wild ma tutaj imo zasadnosc porownania. Jeżeli cos może tutaj na zasadzie podobienstw byc wystawione jako gry, ktore moga zagrazac wieskowi w podobnych kategoriach to bardziej rdr2, horizon, marvels spider man, seria arkham. Jasne red dead ma tyle elementow rpg co kot naplakal, ale patrzac ile tego rpga ma w sobie w3, ktory jako taki jest reklamowany to wywoluje facepalma.  Jedyne co tam w w3 ma faktycznie rpvgowy pierwiastek to pare zakonczen questów, ale cala reszta to taki sam level co w grze akcji. Poza tym gry nintendo sa na tyle niszowe w naszym kraju, że malo kto zweryfikowalby jakie to gry. Przy Skellige najgorsza byla liczba pytajnikow, czyli smieciowych itemow, kontraband etc. W red deadzie bardzo mi sie podoba jak tam jest to skontrastowane. Pytajniki to misje poboczne a same znajdzki mają w miare normalna ilosc jak 20 kosci donozaura, 10 petroglifow, 20 lapaczy snow. No ich odchaczenie cos nam daje. Przy lapaczach snow np dostawalo sie specjalny grot dzięki ktoremu postac nie meczyla sie przy napinaniu luku. Tylko karty kolekjonerskie to masakra bo ich jest az 144, ale tworcy dali prosta alternatywe na bieganie po mapie do lokacji kazdej jednej karty. Przy duzej liczbie gotowki, o ktora nie trudno przy sprzedawaniu sztab zlota z ukrytych skarbow mozna nakupowac masy paczek papierosow i dropic w ten sposob karty. Walka i drzewko rozwoju to faktycznie kupa w wiedzmnie. To ja juz wole red deada, ktory daje mi trzy proste wspolczynniki postaci, ktore moge sobie wymaksowac i po dotarciu do konkretnych misji fabularnych dostaja pare upragedow i to wszystko. W wiedzminie bylo troche tych skilli do walki a jedyne co dawalo cokolwiek prakrycznego to byl mlynek, odbijanie strzal i ewentualnie smakosz, ale to chyba tylko na najwyzszym poziomie trudnosci. Ta gra ogolnie w niczym nie odbiega od typpowego action rpg e kwestii buildow.