Szkoda, że korpo porwało Sajdakowską, tak jak nie porwał mnie Raport Brodecka, tak tłumaczenie (i wydanie ogólnie) było doskonałe. Sytego mogło porwać, nigdy nie przepadałem za jego przekładami;)
Chociaż za Sajdakowską bardziej pewnie Timof zatęskni, u niego często się pojawiała. Ja mam nadzieję, że więcej wydawnictw bedzie korzystało z usług Marty Turnau, Saint-Elme czytało się przednio (sam komiks to też mega pozytywne zaskoczenie i mój nowy ulubiony komiks Peetersa, jak rzadko kiedy niecierpliwie czekam na kontynuację).