Nigdzie nie stwierdziłem, że komiks dziecięcy się nie sprzedaje. Tyle, że tu kilka osób forsuje teorie, ze to superhero się słabo sprzedaje co jak na moje jest kompletną bzdurą. Ja rozumiem, że te akurat forum na którym dominuje specyficzna nazwijmy to roboczo "subkultura" nie jest jakoś strasznie miarodajna dla całego rynku, ale też bez przesady że to jakieś kompletnie odklejone miejsce. Ja tam z odsprzedażą kalesonów nie mam nigdy żadnego problemu za to z całą resztą mniejsze lub większe, na czele z europejskim komiksem Studia Lain, który ludzie może i oglądają ale niespecjalnie podchodzą jak nie rzucisz ceny z 50-60 złotych za coś na co wydałeś 130, no chyba że mowa o jakichś Button Manach. Gorzej to chyba tylko polska twórczość, którą na dobrą sprawę przestałem już kupować bo z wyjątkiem jakichś Funkych i Kajkoszy na moich półkach to może ze trzy komiksy zostały a później nie ma co z tym zrobić, bo nikt tego odkupić nie chce a do biblioteki mam jakoś dziwnie daleko. Ta dyskusja to już któryś raz tutaj się odbywa i kiedyś nawet tak przejrzałem kilka losowych miesięcy wydawniczych Egmontu i w żadnym nie było przewagi w ilości tytułów komiksu dziecięcego nad superbohaterskim. Ciężko tu stwierdzić cokolwiek mądrego skoro nie operuje się na rzeczywistych liczbach, badania rynku są g warte, statystyka to forma reklamy znana już od czasów Babilonu, każdy dosłownie każdy wydawca a im większy tym bardziej ma oczywisty interes w tym aby wytwarzać na każdy możliwy sposób zapotrzebowanie na komiks dziecięcy. Co do jednego się zgodzę a mianowicie do tego że mangowiczki i mangowicze startują w innej kategorii wagowej, widać ich w Empiku, istnieją ciągle te Yatty do których ja nie uczęszczam bo nie czytam, ale tam widać często, że ktoś wchodzi lub wychodzi.