Kasia bardzo mnie prosila zeby przekazac kilka uwag na temat dyskusji o tlumaczeniu.
Bardzo serdecznie proszę wszystkich Użytkowników Forum o przestrzeganie następujących zasad podczas analizowania tekstów tłumaczeń komiksowych:
1. Niezamieszczanie pojedynczych zdań lub dymków wyrwanych z kontekstu, jednocześnie bez kadru, na którym się znajdują oraz kadrów poprzedzających, aby pokazać kontekst wypowiedzi;
najlepiej umieszczać całe strony obu wersji – oryginalnej i przetłumaczonej – nawet jeśli wątpliwość dotyczy tylko jednego dymku.
2. Analizowanie ZAWSZE w kontekście – zarówno płynącym z samego tekstu, jak i warstwy wizualnej.
3. Wyraźne zaznaczanie, co Użytkownik uznaje za błąd znaczeniowy, a co odbiera jako trudną do zrozumienia decyzję tłumacza.
4. Angażowanie się w dyskusje analityczne RÓWNIEŻ osób posiadających kwalifikacje i/lub doświadczenie pracy z tekstem. Nie chodzi o wyłączanie z dyskusji laików, wręcz przeciwnie: chodzi o poszerzenie perspektywy dyskusji (każdy może dyskutować, ale najlepiej jeśli w tej dyskusji również pojawią się głosy osób bardziej zaznajomionych z tematem).
Z przykrością muszę stwierdzić, że wypowiedź jednego z Użytkowników (któremu nijak nie mogę odmówić prawa do wypowiadania się, a wręcz jestem zadowolona, że ją zamieścił, bo porusza fascynujący dla mnie temat) nie spełnia warunków rzetelnie przeprowadzonej analizy tłumaczenia. Sugeruje przy tym, że tłumacz w niektórych miejscach bezzasadnie i nad wyraz daleko odszedł od oryginału, czego wobec braku szerszego kontekstu nie można prawidłowo ocenić. W efekcie wypowiedź ta kładzie się cieniem na wizerunek nie tylko tłumaczenia, ale również samego tłumacza…
Z doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że wystarczy wziąć dowolny inny komiks do ręki i takich przykładów również znajdziemy na pęczki. A to dlatego, że tłumaczenie ma się bronić jako całość, ma płynąć, ma oddawać (zgodnie z oryginałem) i kreować (zgodnie ze specyfiką języka, na który dzieło jest tłumaczone) klimat komiksu. Jest coraz częściej wynikiem zderzenia wyjątkowych wrażliwości językowych przynajmniej kilku osób: tłumaczącej, redagującej, dokonującej korekty, a także często również samego wydawcy. Może się nie podobać, może budzić wątpliwości w kwestii doboru określonego słownictwa (wykluczając błędy merytoryczne, na które należy bezwzględnie zwracać uwagę jako właśnie błędy), ale to nadal dzieło, które należy analizować w szerokim kontekście, odnosząc się do szerokiego grona opinii. Cieszy niezmiernie, że Użytkownicy Forum takich zadań się podejmują. Ale jeśli mają być one budujące i przedstawiać konstruktywną krytykę, to… patrz punkty powyżej.
Korzystając z okazji, z pełną świadomością faktu, że kieruję tę polecajkę do osób niezmiernie w komiks zaangażowanych, polecam uwadze Forumowiczów najbliższe wydanie „Zeszytów Komiksowych”, które będą dedykowanie właśnie… tłumaczeniom! Mam nadzieję, że ich lektura przybliży pracę (niewątpliwie ciężką) tłumaczy oraz sam proces powstawania tłumaczenia.
PS. Odniosę się też do stwierdzenia, że dawniej było lepsze „sito” w kwestii doboru tłumaczy. Niestety nie mogę się zgodzić. Wraz z rozwojem rynku oraz poszerzaniem się oferty komiksowej nasila się konkurencja. Produkty oferowane, aby zyskać aprobatę czytelników, muszą być jak najwyższej jakości. Pojawia się coraz więcej profesjonalnych tłumaczy, którzy decydują się pracować w komiksach; coraz więcej osób redagujących i wykonujących korekty, zacieśnia się współpraca pomiędzy tymi osobami. Nigdy wcześniej w kontekście pracy nad tekstem nie było w komiksowie tak dobrze.
PS2. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Użytkowników, bo rzadko kiedy mam możliwość wypowiadania się tutaj szerzej. Pamiętam o zgłaszanym zapotrzebowaniu, by trochę bardziej „odkryć karty” w kwestii pracy nad tekstami komiksów Studia Lain. Jak tylko wygrzebię się z jednego ogromnego zlecenia, wrócę do Was z konkretami! 😊