Timof Comics

[kenji]

no to i ja podziele się swoją opinią nt tego tytułu.

Prosto z piekła - miałem pierwsze wydanie, nie dałem rady przeczytać - sprzedałem . Gdy pojawiło się drugie wydanie, postanowiłem jeszcze raz dać szanse tytułowi ... efekt podobny.

Jest wydanie trzecie.  U mnie jak zwykle w koszyku:) Może tym razem się uda?


do niektórych tytułów trzeba dorosnąć - może już jest ten czas?

[Jaxx]

A co Cię zniechęcało? Ja w sumie nie mogę się zdecydować, czy to brać - z jednej strony znana historia i sławny komiks, o którym chciałbym wyrobić sobie zdanie, ale z drugiej Alan Moore, który nie zawsze do końca mi pasuje oraz szata graficzna, daleka od takiej, jaką lubię.

[Arne]

Gdy kupiłem pierwsze wydanie na miękko, doczytałem gdzieś do  170 strony i odpadłem. Po kilku latach ponowiłem podejście i wtedy dałem radę bez problemu - przeczytałem i doceniłem ten komiks . Po jakimś czasie dokupiłem drugie wydanie w twardej oprawie, a pierwsze wylądowało w głębokich czeluściach mojego komiksowego archiwum... Pod koniec zeszłego roku udało mi się w końcu sprzedać pierwsze wydanie - a drugie, praktycznie nie czytane stoi sobie na półce

Jaxx- to po prostu ciężki komiks - szczególnie, jeśli chce się go czytać, posiłkując się równocześnie przypisami do komiksu ( a jest ich ponad 60 stron drobnym maczkiem). Gdy chce się czytać w ten sposób, staje się to bardzo męczące i zaczyna uciekać przyjemność z lektury. Jeśli zaś czytasz bez przypisów, uciekają smaczki i nawiązania... Tak źle, i tak niedobrze 

[Jaxx]

Hmm... to może rozejrzę się w bibliotece, zanim wydam na to fundusze. Dzięki!

[kenji]

A co Cię zniechęcało? Ja w sumie nie mogę się zdecydować, czy to brać - z jednej strony znana historia i sławny komiks, o którym chciałbym wyrobić sobie zdanie, ale z drugiej Alan Moore, który nie zawsze do końca mi pasuje oraz szata graficzna, daleka od takiej, jaką lubię.

mi szata graficzna idealnie podchodzi, temat i trudność komisu również.... ale coś nie zatrybiło. Może to nie był ten czas - dlatego próbuje po raz kolejny.

to nie jest komiks łatwy. więc jeśli lubisz lasery , "szczelające " moce i  rajtuzy w kolorze - to nie jest komiks dla Ciebie i tyle:)

[OokamiG]

Ja lubię rajtuzy,  czemu więc mi odmawiasz prawa do tego, że te komiks jest dla mnie?

[tuco]

to jest bardzo trudny do przyswojenia komiks. być może gdy opuszcza się wszystkie przypisy i filtruje się treść do najbardziej powierzchownej warstwy kryminalnej, to da się go szybko i lekko przetrawić. tylko że wówczas odpada ogromna większość przyjemności obcowania z nim. śmiem twierdzić, że czytelnik będzie wtedy zbyt znużony, by ta historia mu się w ogóle spodobała.

a tak swoją drogą, to naprawdę bardzo mnie ciekawi, jaką grupę odbiorców (oprócz znających film i chcących poznać źródło) From Hell "wciągnął" najbardziej.

[Jaxx]

to nie jest komiks łatwy. więc jeśli lubisz lasery , "szczelające " moce i  rajtuzy w kolorze - to nie jest komiks dla Ciebie i tyle:)

Można lubić jedno i drugie, ja nie zamykam się na jeden gatunek. Na półce mam zarówno Spider-Many, X-Meny, Batmany, Bagniaki, WKKM czy WKKDC, jak i większość Andreasa, Indiańskie Lato i Bergmany, Zaćmienie, Piotrusia Pana Loisela, Wieże Bois-Maury, Morta Cindera czy Władców Chmielu. Ja lubię komiks jako medium, niezależnie od tego, co sobą reprezentuje i do jakiej tematyki należy - jeżeli mnie zainteresuje, to biorę i czytam. A interesuje mnie sporo. Owszem, jedne rzeczy podchodzą bardziej, inne mniej, inne zaś wcale, mam swoje preferencje i dlatego zawsze jakieś tam rozeznanie staram się zrobić, żeby przysłowiowo wiedzieć "z czym to się je". 

[Takesh]

Jeśli chodzi o "From Hell", to według mnie komiks ten można, i należy, czytać na dwojaki sposób: komiks z przypisami i sam komiks. Albo i komiks osobno i przypisy osobno. Jak piszą przedmówcy, nie jest to łatwe, bez przypisów się da, ale dużo ucieka.

Dlatego jest to świetna pozycja, by przeczytać ją conajmniej kilka razy, na różne sposoby. Według upodobań. A za trzecim, czy jeszcze kolejnym, ciągle można znależć coś nowego, co jeszcze nie zauważyliśmy.

I według mnie to jedna z wielkich zalet tej pozycji. Czytasz i czytasz i ciągle coś odkrywasz.

Ale żeby nie było, można i za pierwszym razem mieć pełnię rozrywki. a potem za kolejnym, itp, itd.

Rozumiem, że komuś się to może nie podobać, ale dla mnie to prawdziwe arcydzieło, tekstowo i graficznie. Literacko i technicznie. To nie ma słabych elementów. Geniusz.

Ale to tylko moje skromne zdanie.

[ukaszm84]

Tak trochę w nawiązaniu moim ulubionym komiksem Moore'a są Zagubione dziewczęta (wiem, dość nietypowo). Jest to jedyny komiks, którego żałuję, że sprzedałem. Pytałem jakiś czas temu w Timofie czy jest szansa na wznowienie, dostałem odpowiedź, że nie bo nie chcą się szarpać z prokuraturą (ponoć przy pierwszym wydaniu były takie akcje). Chyba zostaje angielskie wydanie, ale chciałem tego uniknąć, bo tam jest bardzo trudny język używany. A z drugiej ręki ten tytuł w Polsce osiąga horrendalne ceny.

[OokamiG]

W tym wypadku zastanawiam się nad angielskim wydaniem, tylko pytanie jaki poziom angielskiego.

[adamarluk]

Podobnie jak u Szekaka lubię gdy komiks mną wstrząśnie, nawet gdy jest to ciężka, dołująca lektura a do takich Prosto z piekła się zalicza. I takie, które wywołują emocje chcę posiadać na półce.

[Death]

Wszystko fajnie, komiks tej grubości powinien mieć twardą oprawę, ale nigdy mi się nie zdarzyło żeby nie kupić komiksu, bo nie podoba mi się jego forma. Weźcie nie róbcie sobie jaj, kupujcie i czytajcie, bo to świetny komiks jest.
Swoją drogą kosmiczne mi się podoba nowa okładka. Tak przód jak i tył. Najładniejsze wydanie From Hell.
Trudno to się czyta Providence, Prosto z piekła to przy tym lekka lektura.

[Bender]

nie jest to łatwe, bez przypisów się da, ale dużo ucieka.

Ale co konkretnie "ucieka"? i czy aby na pewno dobrze świadczy to o komiksie?

[Takesh]

@Bender
Np. jest rozdział, gdzie jadą bryczką i rozmawiają. Ale dzięki przypisom wiem, że czas rozmowy i jazdy, miejsca które mijają, dokładnie odnoszą się do tego, jak w rzeczywistości pokonuje się tą trasę. Taki szczegół, ale dla mnie fajny.

To tylko jeden bardzo mało istotny przykład. Ale nie chcę spamować i szczerze zachecam do lektury. I dobrze to świadczy o danym dziele. W mojej skromnej opinii.