Przeczytałem/obejrzałem sobie wczoraj album Anubis Thin Places. Muszą zaznaczyć, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Karpowicz. Sam album pod kątem wydania prezentuje się bardzo dobrze. Jedyny mały minus to dość nietypowy format, który ciężko ustawić na półce.
Co do samej treści to muszę powiedzieć, że zabrakło mi pewnego wprowadzenia do świata prezentowanego na obrazach Karpowicz. W albumie znajdziemy wstęp autorstwa Imogen Osborne, który z tego co rozumiem, został napisany i opublikowany wcześniej w Aurelia Magazine. Sam wstęp dotyczy zresztą nie tylko Karpowicz, ale też innej artystki Olivii Laing. Wstęp rozpoczyna się od omówienia książki The Loney City Olivii Lang. O samej Karpowicz dowiadujemy się dopiero w szóstym akapicie... Szkoda, że nie zaproszono kogoś, kto napisałby wstęp specjalnie do tego albumu. Zabrakło mi też słów samej autorki, choć kilku zdań dla kogoś, kto nigdy nie zetknął się z jej twórczością.
Jeśli chodzi o warstwę graficzną, to sam album wydaje mi się dość nierówny. Wiele obrazów bardzo mi się podobało, szczególnie pejzaży, inne natomiast wyglądają mniej ciekawie pod względem kompozycji i wydają się mniej dopracowane. Zaznaczam, że jest to moja subiektywna ocena, nie jestem żadnym krytykiem sztuki i znawcą malarstwa.
Dla niewtajemniczonych tak jak ja, poniżej cytuję wypowiedź samej autorki z 2017 r. z gildii.pl:
"Joanna Karpowicz o Anubisie:
Anubis, bóstwo o głowie szakala, w starożytnym Egipcie towarzyszył obrzędom pogrzebowym, pełniąc ważną rolę w procesie przejscia w zaświaty. Jego imię to Anapa lub Ten, który stoi na wzgórzu. W czasach Starego Państwa Anubis był najważniejszym opiekunem zmarłych i miejsc ich pochówku.
Anubis, mój przyjaciel pomaga mi okiełznać lęki. Na płótnach pojawia się w różnych rolach i kontekstach. Pewnego dnia będzie moim litościwym i czułym opiekunem, ale dziś jeszcze pije kawę w małym bistro na rogu. Pracuje w recepcji hotelu, oczekując cierpliwie na przybycie nocnych gości. Ogląda film w kinie, jedząc popcorn. Wiosłuje w łodzi, przewożąc pasażerów na drugi brzeg. Towarzyszy palaczowi w przerwie na fajkę. Ciągle w ruchu, stale podróżuje. Choć bywa i tak, że czeka godzinami w ogrodzie, przy morskiej zatoce. Jest tuż obok, zawsze dla Ciebie."