Ja się od rodziców nauczyłem mówić "reklamówka" ale potem usłyszałem "siatka" i tego często używam teraz, natomiast w drugiej połowie lat osiemdziesiątych "siatka" to była prawdziwa siatka, taka pleciona jakby, często z gumy i nosiło się w niej zakupy, choć "dziurawa" była😄 Pewnie to przeszło na foliowe "reklamówki". O "szkiełach" usłyszałem pod Poznaniem pod koniec 2019 roku, pod Koninem/w Koninie prędzej nazwą takiego "gliniarza" "mendą" (nie obrażając nikogo, tylko cytuję, to chyba tak jak z "pig" w USA) aniżeli sięgną po egzotycznego "szkieła". Miałem paru znajomych z Radomia: " jej bat jest krukiem" ("jej chłopak jest strażnikiem miejskim" (no i papierosy Radomskie przetrwały tam najdłużej😁) .