Człowiek też tego nie potrafi i widać to na każdym kroku.
Opinia człowieka to wypadkowa ewolucji mózgu i uwarunkowań społeczno-kulturowych. Złudzenie "odkrywania prawdy" i konsensusu wokół tego odkrycia to najczęściej tylko powielanie zakodowanego schematu, jak dostrzeganie twarzy na Marsie.
To, że niektórzy ludzie (albo większość) tego nie potrafią, nie oznacza, że nikt nie potrafi albo że jest to niemożliwe. Zasadniczo nie zgadzam się z tak daleko posuniętym relatywizmem, jakoby w ogóle nie było żadnej prawdy, więc można sobie dać spokój z jej szukaniem, usiąść i gwizdać. Inna rzecz jednak to to, czy mówimy o poszukiwaniu prawdy, gdy nie chodzi o ustalanie faktów, ale bardziej o poznanie subiektywnej opinii różnych ludzi zawartej w ich recenzjach? Przecież ten sam komiks może być dla jednej osoby świetny, a dla drugiej marny - normalna różnica w gustach. Zdarzało mi się czytać recenzje napisane przez osoby kompetentne, które zawierały poglądy czy opinie, z którymi zupełnie się nie zgadzałem - ale mimo to wyciągałem z takich recenzji coś użytecznego dla siebie.
Jeśli chodzi o stosowanie SI do wyrabiania sobie opinii o komiksach, to dostrzegam tu parę zagrożeń. Po pierwsze to, że SI ma jakby wdrukowane, żeby zgadzać się z pytającym. Jeśli zapytasz ją np. "Dlaczego okładka komiksu XYZ jest kontrowersyjna?", to nie odpowie ci, że ta okładka nie jest kontrowersyjna, tylko zacznie wymyślać najrozmaitsze powody, dla których można by uznać ją za kontrowersyjną.
O innej sprawie czytałem na amerykańskim forum komiksowym, a dotyczy ona - wydawałoby się - tak prostych i obiektywnych wiadomości jak streszczenie danego komiksu. Otóż SI poproszona o przygotowanie streszczenia jakiegoś znanego komiksu, o którym jest dużo w sieci (np. "Avengers" #200), jakoś może sobie poradzić, ale jeśli zapytanie dotyczy mniej popularnego, nieszczególnego numeru (choćby "Avengers" #201), SI może zacząć zmyślać jego fabułę, aby "nie zawieść" pytającego. Być może zresztą z braku danych traktuje takie pytanie jak prośbę o napisanie streszczenia nieistniejącego - dla niej - komiksu i zaczyna wymyślać. Tak więc trudno byłoby mi zaufać jakiemukolwiek blurbowi napisanemu przez SI, także takiemu wrzuconemu wcześniej przez Zwirka, bo nigdy nie wiem, czy nie znajdzie się tam jakaś kompletna bzdura.