Nigdy nie próbowałem się ugadywać z Japończykiem, o wydawcy nie wspominając. A ty próbowałeś? Czy ich legenda tychże samych wyprzedza?
Nakłady? No sorry, ale wydawcy rzadko się nimi dzielą
jesteś chlubnym wyjątkiem. Z wieści gminnej tylko się niesie, że to nie kilkaset, a kilka-kilkanaście tysięcy... Ale obstawiam, że jak weźmiesz jakiś niszowy dla Japonii tytuł to zejdą z nakładu.
Hurtowniami się nie kłopocz. Empikiem tym bardziej. W wielkim E jest Waneko i Studio, czasem jakieś Kotori się trafi. A o JPF czy Hanami? Zapomnij! A to ich czytelników chcesz zawalczyć. Może pogadaj z Radosławem Bolałkiem, właścicielem Hanami?
EDIT:
Albo wejdź odważnie w manhue i manhwe. Tego na rynku w ogóle nie ma, a pojawiają się głosy, że by się przydało. Choć w większości to lud chce tomikowych adaptacji webtoonów...