Czwarty tom cie nie zamordował? Wielu nie przetrwało. A szkoda bo w tym tomie pojawia się moja ulubiona postać komiczna - gadająca głowa
W 4 tomie się dzieje w sumie najciekawiej, zresztą dopiero właśnie w 4 tomie jest sensowne wyjaśnienie całej historii i z chaosu pojawia się cały, niezły, zamysł autora. Choć rzeczywiście tekstu jest nieco więcej niż wcześniej. Ale po opiniach spodziewałem się więcej.
Natomiast gadająca głowa to właśnie jedna z tych rzeczy, które są zerżnięte, jeśli się nie mylę co do inspiracji. Dlatego na mnie nie zrobiła tak dużego wrażenia, bo oryginał był dużo lepszy i miał dużo większą rolę w swojej historii.