Studio Lain

[SkandalistaLarryFlynt]

  Nie wiem czy to dobry pomysł. 400 złotych (co w przeliczeniu na strono-złotówki w sumie wcale nie wychodzi jakoś porażająco drogo) to już naprawdę przekroczy granice psychicznej bariery wielu czytelników. I tu nie chodzi mi o kwestie sprzedaży. Podejrzewam, że się sprzeda raz że to pewnie jedyna okazja dostania tego komiksu w historii w naszym języku, dwa że te 1000 stron to o ile dobrze mi się wydaje ewenement na tym rynku. Tyle, czy to nie zaszkodzi, aby przyszłej sprzedaży jak się potencjalni nabywcy przekonają, że lektura nie odmieniła ich życia a kupili Slaine w połączeniu z Warhammerem 40K podlanym sosem lewicującej wrażliwości 2000AD z lat osiemdziesiątych? No z jakiegoś powodu to Dredd jest królem wydawnictwa nie Nemesis.

[greg0]

Nemesis za 400 zł za komplet nie sprzedacie 600 egzemplarzy, ani pewnie nawet 400 nie.

Nie lekceważ potęgi Owczego pędu.

[chch]

Rzadko kupuję coś od SL, ale z ciekawości zapytam - jaki musiał by być nakład Nemezis, żeby cena wyniosła 300 zł, a nie 400? (plus nakład dla ceny 350 zł?
I czy jeśli Nemezis nie sprzeda się dobrze (klapa) to będziecie mogli jeszcze wydawać dalej komiksy czy będzie trzeba zamknąć budę?

[Szekak]

400zł i 600 egzemplarzy to fajna opcja i sprzeda się. Nie wiem czy w preorderze, czy po roku, ale się sprzeda.

Po pierwsze, będzie to piękne, trzytomowe wydanie w slipcase. To już działa na wyobraźnię i od razu wzbudza zainteresowanie. W poszukiwaniu Ptaka Czasu kosztowało wiecej, miało 550 egzemplarzy i też się sprzedało, Borgia się sprzedała, a to były wznowienia, tutaj mamy materiał premierowy. Bariery psychologiczne dawno zostały przebite, a to było w czasach przed inflacją, więc teraz te 400 za wypaśne trzytomowe wydanie to nie jest wielkie halo. Wydawać jak najszybciej, to będzie piękne wydarzenie na rynku komiksowym.

[kuba rozpruwacz]

Ja sam dopiero od Buttona i Catamounta wszedlem w SL. Wczesniej nie bylo mi po drodze.
Natomiast jak teraz patrze na zapowiedzi Mazeworld i Nemesis, to biore bankowo. Chociaz SHA odpuszcze.
Ze swojej strony powiem, ze tez wole zbiorcze wydania.

[Death]

Też uważam, że się sprzeda w tych powiedzmy 500 egzemplarzach, ale jednak nie zestawiajmy jakiegoś komiksu, o którym słyszeli głównie miłośnicy 2000 AD z Ptakiem Czasu, który zamieszkał w świadomości czytelników ponad 30 lat temu za sprawą Komiksu Fantastyki. Ptak czasu to u nas kult.
I nie zestawiajmy z Manarą. Też ma niesamowity status.

[ukaszm84]

Też uważam, że się sprzeda w tych powiedzmy 500 egzemplarzach, ale jednak nie zestawiajmy jakiegoś komiksu, o którym słyszeli głównie miłośnicy 2000 AD z Ptakiem Czasu, który zamieszkał w świadomości czytelników ponad 30 lat temu za sprawą Komiksu Fantastyki. Ptak czasu to u nas kult.
I nie zestawiajmy z Manarą. Też ma niesamowity status.

Za to Ptak czasu i Borgia to były wydania komiksów już dostępnych na rynku, a Nemesis nie. Ptak czasu również był cały czas dostępny w normalnym wydaniu od Egmontu, a na Borgię można było liczyć na Scream (jak widać słusznie). Więc kupili głównie ludzie, którzy chcieli mieć konkretnie wypasione wydanie, bez tych, którzy chcieli po prostu poznać historię. Nie mówiąc o tym, że już wtedy zaczynało się dostrzeganie dziadostwa PCA, choć nie było jeszcze tak zaawansowane jak dzisiaj. Mi się wydaje dość oczywiste, że Nemesis w takiej formie i w takim nakładzie jak wspominane wyprzeda się bardzo szybko. Książka Ruska za 500 zł (nawet za 400 powiedzmy, na targach) się przecież wyprzedała dość szybko, choć tu ciężko dokładnie porównać nie znając nakładu.

[michał81]

Jedno się na pewno nie zmieni. Przy spodziewanej wysokiej cenie będzie wyzywanie wydawcy, że za drogo, a potem kiedy nakład się wyprzeda narzekanie, że był za mały.

[studio_lain]

Przeczytałem te 2 opowiadania Terror Tubę i Killer Watt) przed chwilą z Nemesisa żeby mieć ogląd o czym mówicie. Przeczytałem i wpadłem. Bardzo mnie porobiły te dwie historyjki. Do Pata Millsa mam mieszane uczucia. Przy The Cursed Earth się męczyłem bardzo, tak samo przy pierwszych Slainach. Ale od Rigatego Boga Slainy są moja ulubioną serią AD 2000. Czekam na Nemesisa nawet za 400 zł.

to jest moj top topow - na tym zudowano potege 2000ad w zlotym okresie
miks space opery, satyry politycznej, komiksu fantasy itp itd
Milss na nowo definowal komiksowa fantastyke, mnostwo swiezych i broniacych sie do dzis pomyslow

no i top topow rysownikow - potem powrzucam wam sporo stron



wazna uwaga - pamietajcie ze Nemesis to piesn przyszlosci, ale zaczelismy juz szukac tlumacza, takze temat uwazam z otwarty

acha i wydalibysmy polaczona edycje rozbudowana czyli Nemesis the Warlock: The Early Heresies, Nemesis the Warlock: The Later Heresies ,  Nemesis the Warlock: The Final Heresies

[SkandalistaLarryFlynt]

  90% (strzelam, nie wiem ile dokładnie), to debiuty na rynku, więc wszystkie powinny być sukcesami a jakoś nie są. Może i PCA jest dziadowskie, ale spójrzmy prawdzie w oczy Studio Lain to też żadni mistrzowie edytorstwa. PCA coś zresztą spuściło mocno z tonu ostatnio, tak samo jak i Egmont zresztą.

[studio_lain]

Nie poznałem jej a już bardzo lubię tą Kasię też czekam na kontynuację Bezprawia. O ile się wahałem nad CE to teraz kupię na pewno żeby dorzucić cegiełkę do Nemesisa.

CE ? wahac? stary... potem ci pokaze co tam sie wyprawia - bo mam juz komplet materialow

[studio_lain]

  Nie wiem czy to dobry pomysł. 400 złotych (co w przeliczeniu na strono-złotówki w sumie wcale nie wychodzi jakoś porażająco drogo) to już naprawdę przekroczy granice psychicznej bariery wielu czytelników. I tu nie chodzi mi o kwestie sprzedaży. Podejrzewam, że się sprzeda raz że to pewnie jedyna okazja dostania tego komiksu w historii w naszym języku, dwa że te 1000 stron to o ile dobrze mi się wydaje ewenement na tym rynku. Tyle, czy to nie zaszkodzi, aby przyszłej sprzedaży jak się potencjalni nabywcy przekonają, że lektura nie odmieniła ich życia a kupili Slaine w połączeniu z Warhammerem 40K podlanym sosem lewicującej wrażliwości 2000AD z lat osiemdziesiątych? No z jakiegoś powodu to Dredd jest królem wydawnictwa nie Nemesis.

bedziemy sie strali zrobic super duper wydanie - cos jak limitowane edycje gier

[studio_lain]

To ja jeszcze wrócę do tego - mnie akurat ta kwestia bardziej zaciekawiła, niż dyskusja o komiksach. Koń, jaki jest, każdy widzi, a tutaj parsom podał info z zupełnie nie mojej dziedziny, z którym intuicyjnie się zgadzam, ale nie miałem żadnego podparcia naukowego. A tu proszę. Bardzo ciekawe, ta dyskusja byłaby dużo ciekawsza od "łaaaaa, jakie fajne obrazki, na pewno kupię" albo "wydam albo nie wydam"

Ale wracając do komiksów - częściowo zgadzam się z Lavender Blue, choć nie do końca z tych względów SHA się moim zdaniem nie sprzeda tak dobrze jak Baton ani jak Catamount, ani nawet jak Saria. Prędzej się sprzeda jak Duam.

Wspominam o tym m.in. dlatego, że po sukcesie Batona i Catamount w moim przekonaniu zasadnym byłby dodruk tych tytułów. Tymczasem efektem jest podniesienie nakładu SHA. Oczywiście tylko o 50 egzemplarzy, ale jeśli się tak dobrze nie sprzeda jak te dwa tytuły, to SHA będzie używane jako argument przeciwko - "mówiliście o dodruku Batona i Catamount, a tu proszę, SHA się nie sprzedało mimo większego nakładu. QED".

Początkowo chciałem nawet wejść w dyskusję w kwestii mainstreamu, ale zasadniczo rzeczywiście najpierw trzeba by to zdefiniować. Zgadzam się w dużej mierze Lavender Blue, ukaszm84 wstawił doskonały przykład mainstreamowego obecnie sci-fi, a Nephilim bardzo dobrze określił styl "Przepych ale nieciekawy, kolory przerysowane". Ale pomijam to, bo moim zdaniem (mimo trafności uwag, iż ten styl może nie trafić do odbiorcy) to co innego jest tutaj przeszkodą.

Moim zdaniem to kwestia, że oba hity sprzedażowe to komiksy nie mające nic wspólnego z sci-fi. Button Man - thriller, akcyjniak oraz Catamount - western. To może kupić każdy, nawet jeśli fantastyki nie tyka nawet kijem. Doszedł do tego niski nakład plus "normalne" (a propos tego co pisała Lavender Blue) ilustracje i mamy nagle duże zainteresowanie wśród osób spoza normalnej grupy docelowej, które wydawnictwo oszacowało na 750 osób.

W każdym razie, ja ten komiks kupię, ale nie wiem czy od razu, będę obserwował jak się sprzedaje pre-order. Przy czym w tym przypadku wszystkie 3 okładki są nudne graficznie, jest mi zupełnie obojętne jaką kupię. W przypadku Catamounta było jasne, które jest najlepsza. Ta czerwona okładka SHA, której nie będzie - tysiąc razy lepsza.

Nemesis za 400 zł za komplet nie sprzedacie 600 egzemplarzy, ani pewnie nawet 400 nie.

sa rzeczy z ktorymi sie nie zgadzam, ale nie ma co drzec szat
natomist drogi sedzio - uruchomiles mi komorki na innym lewelu troche za co dzieki wielkie
czlowiek to jednak zaba w studni
faktycznie jak sie spojrzy na to co wydajemy - to jest to szeroko rozumiana fantastyka - patrz np zapowiedzi
i faktycznie Baton i Cat odstaja od tej linii - co pokazuje, ze moze trzeba pomyslec o zwikeszeniu roznorodnosci oferty o inne gatunki - jest masa fajnych kryminalow, komiksow akcji, westernow do wydania

w tym roku stawiam sobie cel - nawiazac kontakty w Ameryce i moze w Japonii
Europe juz ogarniamy bez problemow

[Liarus]

Nie da się tego jakoś wysądować? Teraz chyba w grach planszowych robią dodruki gdzie ludzie się zapisuje i coś wpłacają na poczet zapisu. Wydawnictwo zakłada ile minimalnych wpisów musi być i jak się uzbiera to robią dodruk albo zwracają kasę. Taka zbiórka na małą skalę bez zadnego portalu. Wiadomo, w grach planszowych
 prościej bo to dodruk a nie tłumaczenie, kupowanie licencji i zamrożenie kasy na dłuższy czas.

[studio_lain]

  Nie wiem czy to dobry pomysł. 400 złotych (co w przeliczeniu na strono-złotówki w sumie wcale nie wychodzi jakoś porażająco drogo) to już naprawdę przekroczy granice psychicznej bariery wielu czytelników. I tu nie chodzi mi o kwestie sprzedaży. Podejrzewam, że się sprzeda raz że to pewnie jedyna okazja dostania tego komiksu w historii w naszym języku, dwa że te 1000 stron to o ile dobrze mi się wydaje ewenement na tym rynku. Tyle, czy to nie zaszkodzi, aby przyszłej sprzedaży jak się potencjalni nabywcy przekonają, że lektura nie odmieniła ich życia a kupili Slaine w połączeniu z Warhammerem 40K podlanym sosem lewicującej wrażliwości 2000AD z lat osiemdziesiątych? No z jakiegoś powodu to Dredd jest królem wydawnictwa nie Nemesis.

z perspektywy rynku poza anglia to faktycznie Dredd
ale Nemesis to jest ikona 2000ad
jest wszedzie, jest podstawa calego Millsverse
jest w Dreddach, jest w ABC Warriors, jest w Sedzia Anderson a nawet w Slaine
na tej postaci zbudowano caly etos i historie 2000ad
sa koszulki, konwenty z ta postacia itp itd