Miałem kiedyś wydanie z Taurusa i słuchajcie, to naprawdę nie jest jakieś wybitne arcydzieło. Już w 2006 roku było to - "cóż, klasyczny Manara, tyle że w historycznym sztafażu".
Oczywiście nie jest to zła rzecz, ale szczerze - kupno jej w tej cenie i przy takich nonszalanckich babolach wydawcy wydaje mi się obarczone sporą dozą beztroski.
Takim praktykom trzeba się moim zdaniem przeciwstawiać, bo zły pieniądz wypiera lepszy. Bo nie jest to grymaszenie, tylko wybrakowany towar za nieprzyzwoicie wysoką kasę.