Ja przede wszystkim nie rozumiem dlaczego miałby go nie zapraszać.
Bo komuś nie pasuje?
Na takiej zasadzie to wracamy do ogólnospołecznego liberum veto, bo każdy nie będzie pasował komuś.
Ależ niech zaprasza, mamy wolny kraj i wydawcy mogą publikować kogo chcą, tylko, że jak jakiś wydawca wywija taki numer, że najpierw wydaje, a potem udaje, że nie wie o co chodzi i robi aferę, bo „jakieś lewaki LGBT” powiedziały, że nie przyjadą na festiwal i może nawet podłoża jakąś bombę czy coś, to przepraszam, ale to są jaja.
A to, że jest jakaś grupka czytelników komiksów, którzy do tego dokładają swój mit założycielski i przez lata żyją tym tematem, no cóż, w dziejach ludzkości zdarzały się znacznie bardziej spektakularne farsy.