Ale nie bawi nas robienie dziadostwa.
Mnie nie bawi jego kupowanie. Oczywiście, czasy są jakie są i większość musi się ograniczać. W związku z tym kupię mniej pozycji miesięcznie, ale to co kupię niech będzie porządnie wydane i cieszy wyglądem i jakością. Nie chcę powtarzać sytuacji, że kiedyś będę znów wymieniał/dublował masę komiksów, bo poprawi się gospodarka i wydawcy zaczną wydawać porządnie komiksy. Przykładem Leo, Bilal, Lucyfer, Kaznodzieja, Hellboy, Liga niezwykłych dżentelmenów, Świat Troy, itd.
Jestem pewien, że tak wydany Blast bez problemu znajdzie nabywców. Ja tnąc koszty zrezygnowałem głównie z komiksów wydanych na miękko, ze skrzydełkami i bez, a kupuję (też nie tyle ile bym chciał) głównie twardo okładkowe cegły i integrale, najlepiej w dużych formatach. Takie komiksy oprócz frajdy z czytania, cieszą oko swoim wyglądem na półce.
Pomimo tego, że ludzie nie mają pieniędzy, takie Życie i czasy Sknerusa McKwacza w HC i powiększonym formacie, na Allegro schodzą za kosmiczne pieniądze, a wydane wcześnie podzielone i na miękko nie cieszą się popytem nawet przy śmiesznie niskich cenach.
Co do Kultury Gniewu, to cienkich i miękkich albumików Binio Billa nie kupowałem, ale kiedy wydali porządny integral, zamówiłem natychmiast i pewnie kupiłbym gdyby nawet był o 50 PLN droższy. To samo z Kurcem, 7 żywotów Krogulca z pewnością kupię tylko dlatego, że jest tak wydany (wszystko na raz i porządnie) i uważam, że zdecydowanie jest wart tej ceny.
Dzięki temu, że zaczęła wychodzić na twardo i grubo oraz w powiększonym formacie manga, wkręciłem się na starość w ten gatunek i zbieram kilka tytułów.