Trochę szkoda to prawda, ale z resztą zdania będę dyskutował :-)
Te nowe filmy, które tak chętnie są oglądane to najczęściej kolejne części, albo remejki. Rzadko kiedy zupełnie nowe IP podbija światowe boxoffice.
Z książkami podobnie - kontynuacje, spin offy, nowe wydania w odświeżonej formie, albo kolejne książki popularnych autorów (w świecie literackim czytelnicy wyjątkowo mocno przyzwyczajeni są do autorów, których już znają i lubią).
To wszystko prawda, to że ludzie najchętniej kupują to, co już znają nie ulega wątpliwości. Ale jednak widzę w tym pewną nierównowagę. No i wypowiadam się nie znając konkretnych liczb oczywiście, tylko na bazie tego, co mi się wydaje. A wydawać mi się może źle
Takie przykłady - na jakiś serwis streamingowy wjeżdża nowa część Star Wars i jednocześnie wszystkie poprzednie. Stawiam, że więcej ludzi obejrzy jednak tę nowość. Wychodzi nowa książka Kinga a jednocześnie wznowienie jakiejś starej niedostępnej (chyba Colorado Kid nie był wznawiany, ale to nieistotne dla przykładu) - większość moim zdaniem kupi nową etc., etc. A teraz komiksy - gdyby razem z integralem Binio Billa wyszła jakaś nowa część rysowana przez kogoś innego, wydaje mi się, że i tak więcej osób by kupiło integral. Gdyby razem z zapowiedzianą antologią Kasprzaka wyszedł jakiś jego nowy komiks, też sądzę, że więcej ludzi by kupiło tą antologię. Tak więc oczywiście wszystko w ramach tego, co ludzie znają, ale jednak w innych mediach wydaje mi się, że ludzie w ramach tego, co znają wolą coś choć trochę nowego. W komiksach raczej wolą dokładnie to, co już znają najlepiej bez zmian.