W opozycji do @Grzmichuja będę bronił polskiego komiksu i tak jak @volker przede wszystkim pod względem fabuły polecam Będziesz się smażyć w piekle (chyba nigdy żaden komiks tak mnie nie wciągnął, że czytałem w każdej wolnej chwili aż do skończenia). Zasada trójek oczywiście też świetna, choć tam fabuła mniej rozbudowana, ale za to sam świat świetnie wykreowany.
Nie da się jednak ukryć, że kolega @Grzmichuj polecił jednak świetne fabularnie zagraniczne pozycję: Invincible, Saga i najlepszego scenarzystę w komiksowie czyli A. Moore'a (ode mnie rekomendacja na Miraclemana, Halo Jones, 1 tom Toma Stronga i Neonomicon + Providence).
Do tego dorzucę z mniej oczywistych (z wyjątkiem WW):
- SoS dla szczęścia (v. Hamme)
- Wieczna wojna (adaptacja książki; obok Moore'a to najlepsze komiksowe SF)
- Czarne Nenufary (adaptacja książki)
- Chew (do czasu skończenia Invincible'a byłą to dla mnie najlepiej poprowadzona amerykańska seria).
Edit. Aaa i jeszcze Morrison w większość pisze świetne pozycje na poziom momentami bliskiemu Moore'owi, jednak zdarzają mu się też gniotki (Klaus), odloty (Flex Mentallo) itp. (z tych pierwszych: Doom Patrol, obecnie wydawani Niewidzialni, All-star Superman, Multiversum)