Język francuski w Niffle ma jeden plus. Niektóre kwestie bohaterów są pisane inną czcionką niż "standardowa'. Są to zwykle sytuacje kiedy bohaterowie coś krzyczą np. Libertago str 13 "Zemsta!", str 14 "Bez zadawania pytań!" i kwestie te są pisane większą czcionką. W polskich edycjach użyto takiej bardziej zaokrąglonej czcionki. W edycji francuskiej mamy tutaj taką samą czcionkę, jaką mają onomatopeje np. str. 15 "Claing". Na pierwszy rzut oka w polskiej edycji wszystko jest ok, ale jak oglądam wydanie francuskie, w języku, którego nie znam, to zastosowanie tej samej jednolitej czcionki sprawia, że wszystko jest bardziej spójne plastycznie. Nie wiem do końca, czy Rosiński sam wpisywał kwestie bohaterów w dymki (tak mi się wydaje), ale czcionka ta, którą możemy znaleźć w polskich onomatopejach, wydaje mi się bardziej odpowiednia do samego komiksu. Zawsze lubię spojrzeć, jak wygląda wydanie w oryginale, gdzie mamy w 100% dzieło takie jak w zamyśle twórców.