Kultura Gniewu

[Szekak]

A skad pewnosc, ze to swiadomy zabieg tlumacza? Mi to nie wyglada ani na wojenke ideologiczna, ani na swiadomy zabieg tlumacza, a po prostu na chujowe tlumaczenie, jak wspomnial Larry. Dyskusja odnosnie wspominanych kadrow toczy sie od kilku ladnych atron, Holcman wypowiadal sie juz w tym temacie wielokrotnie i ani razu nie dotknal meritum sprawy, co wskazuje wlasnie na to, ze to chukowe tlumaczenie, przynajmniej ja to tak odbieram, poniwaz zakladam, ze gdyby to byl celowy zabieg, to juz bysmy dostali logicznw jego uzasadnienie.


Ale byc moze jestem roszczeniowy i powinienem sie cieszyc, ze tytul sie uchowal, i nie brzmi zalogu promieniu.

[parsom]

Ale oni mają tłumaczyć, a nie pisać manifesty. Czytając to nie powinienem się zastanawiać co pochodzi od autorki, a co sobie dołożyli. Tekst o wojence był przytykiem do odpowiedzi Holcmana. Bo tak odebrałem jego odpowiedź - że to nie wina nieznajomości języka, braku korekty itd. I stwierdzenie, ze wszyscy to widzieli i świadomie zaakceptowali. A nawet przyklasnęli.
Holcmanu, nie idźcie drogu Kolodziejczaku.

[LukCook]

Ale przecież to od dawna na tym forum wiadomo - bo wydawcy są fatalni, tłumacze jeszcze gorsi, o redaktorach i korektorach lepiej już w ogóle nie wspominać. Tylko starzy forumowi wiarusi posiedli wszelką wiedzę i umiejętności potrzebne do właściwego wydawania komiksów. Ale im się chce tym zajmować, bo lepiej, przyjemniej i bezpieczniej jest z pozycji wszystkowiedzącego krytykować :-)

Nie tylko na tym forum. W każdym temacie i na wszystkich forach ludzie mają swoje zdanie. Po co wchodzić na forum i czytać brednie forumowiczów jak się wie lepiej 

[Death]

Opiniu są jak dupu, każdu ma swoju.

[parsom]

Każdu maju!

[Death]

A tak w ogólu, to Genezu też przeczytału i oceniam tak powiedzmu 7/10. Przede wszystku Rebelku to mistrzu.
Gość ma kreskę niepodobną do niczego innego. Już gdzieś ostatnio pisałem, że marzy mi się, żeby rysunki do Wiedźminów Sztybora były właśnie jego autorstwa. Dla mnie to oczywisty wybór, przecież to on rysował Wiedźmina do przerywników filmowych w dwójce gry i często współpracuje z Redami. Mam nadzieję, że się w końcu doczekam. Historia w Genezie to taka dość oczywista opowieść o maszynach, które zbuntowały się przeciwko człowiekowi czyli takie Horizon Zero Dawn, ale świat wygląda trochę jak w The Last of Us, a historię okraszono fajnym wątkiem stwórcy, który chce odkupić grzechy i jeszcze lepszym o androidzie/robocie, jego uczuciach (jaka jest różnica między istotą żyjącą, a maszyną - tego typu sprawy). Czyli scenarzyści i pomysłodawcy (bo tam jest taki podział) wzięli kilka oklepanych wątków, ale wymieszali, trochę gotowali, dodali nowych przypraw, no i wzięli Rebelkę, żeby im to cudownie narysował. Dobry komiks. Judasz był lepszy, ale Geneza też jest więcej jak w porządku.

[ukaszm84]

Ale przecież to od dawna na tym forum wiadomo - bo wydawcy są fatalni, tłumacze jeszcze gorsi, o redaktorach i korektorach lepiej już w ogóle nie wspominać. Tylko starzy forumowi wiarusi posiedli wszelką wiedzę i umiejętności potrzebne do właściwego wydawania komiksów. Ale im się chce tym zajmować, bo lepiej, przyjemniej i bezpieczniej jest z pozycji wszystkowiedzącego krytykować :-)

No nie wiem czy tak wiadomo, wydawcy są bardzo często chwaleni, jak i często krytykowani, podobnie jak autorzy komiksów przez pryzmat tego, co wydają / tworzą. Jest to chyba nieodzowna część dyskutowania o jakimkolwiek dziele kultury. Moim zdaniem słabe jest sugerowanie, że nie możesz czegoś krytykować jeśli sam nie zrobisz lepiej, naprawdę nie idźmy tą drogą. Polityków też mam nie krytykować bo sam nie jestem politykiem? Marzy mi się jakikolwiek wydawca, który na merytoryczną krytykę odpowie merytorycznie zamiast rzucać docinkami typu "zrób lepiej". Może wyprowadzi kogoś z błędu, może odpowie dlaczego taka decyzja została podjęta, a może czasem nawet faktycznie przyzna się do błędu. Niestety, wydawcy przeważnie albo się nie ustosunkowują do krytyki w ogóle, albo kwitują ją stwierdzeniami w stylu "nie podoba się, zrób lepiej albo po prostu nie kupuj".

[Death]

Forum jest lepsze. Tutaj każdy pisze co myśli, nawet jeśli głupio myśli. Np. na Facebooku to widzę głównie - cytując Pawła Zarzecznego - "lizanie się po fiutach".

[holcman]

Moim zdaniem słabe jest sugerowanie, że nie możesz czegoś krytykować jeśli sam nie zrobisz lepiej, naprawdę nie idźmy tą drogą. (...). Marzy mi się jakikolwiek wydawca, który na merytoryczną krytykę odpowie merytorycznie zamiast rzucać docinkami typu "zrób lepiej". Może wyprowadzi kogoś z błędu, może odpowie dlaczego taka decyzja została podjęta, a może czasem nawet faktycznie przyzna się do błędu. Niestety, wydawcy przeważnie albo się nie ustosunkowują do krytyki w ogóle, albo kwitują ją stwierdzeniami w stylu "nie podoba się, zrób lepiej albo po prostu nie kupuj".

Masz rację. Przepraszam, dałem się ponieść. Jednocześnie wielokrotnie udzielałem tu konkretnych merytorycznych odpowiedzi na rozmaite pytania i wątpliwości. Czasami natomiast nie ma odpowiedzi, które usatysfakcjonują forumowiczów. Bo ile razy mam się tłumaczyć z tego, że okładka jest miękka/twarda/ze skrzydełkami/bez albo dlaczego komiks jest czarno-biały a nie różowy? Podejmujemy decyzje kierując się własnym gustem, wyczuciem, wiedzą, a czasami widzimisie. Że komuś się one nie spodobają? Trudno, nie sposób zadowolić wszystkich. W każdej wiosce mieszka smerf maruda.

Co do tłumaczenia się z tłumaczenia "Załogi Promienia" - pracowaliśmy nad nim wspólnie z tłumaczem i redaktorką grubo ponad pół roku. Marceli Szpak konsultował poszczególne rozwiązania na forach tłumaczy, słuchaliśmy za i przeciw, a potem pod włos go brała redaktorka i kwestionowała, co się dało. A na końcu podjęliśmy decyzje, które nam wydawały się najwłaściwsze, najsensowniejsze. Znajdą się tacy, którzy będą kręcić nosami? No pewnie, zawsze. Trudno. Jedziemy dalej. Ale jak czytam na forum, że tłumaczenie "chujowe", tłumacz "chujowy" to mogę tylko iść w szyderę, bo to nie są argumenty, z którymi warto dyskutować.

[Leyek]

Ale przecież to od dawna na tym forum wiadomo - bo wydawcy są fatalni, tłumacze jeszcze gorsi, o redaktorach i korektorach lepiej już w ogóle nie wspominać. Tylko starzy forumowi wiarusi posiedli wszelką wiedzę i umiejętności potrzebne do właściwego wydawania komiksów. Ale im się chce tym zajmować, bo lepiej, przyjemniej i bezpieczniej jest z pozycji wszystkowiedzącego krytykować :-)

Panie Szymonie, jako jednemu z 2-3 najlepszych wydawców w kraju nie przystoją Panu takie wypowiedzi. Bo to jest już prawie poziom Anny Marii Ż.
A tłumaczenie w tym komiksie wydaje mi się (na postawie tych kadrów co obejrzałem i przeczytanych tutaj wypowiedzi) robi taką samą krecią robotę jak wypowiedzi tamtej pani.
Do samego tłumacza nic nie mam, wręcz uważam go za jednego z najlepszych w branży.

To czy komus bardziej siada "ono" czy dukaizmy to juz powiedzmy kwestia gustu, choc mysle, ze zdecydowana wiekszosc wolalaby opcje z "ono", no ale jak juz padlo na forum, tlumacz lubi pogwiazdorzyc. Imo cos takiego nie powinno przejsc.

Polemizowałbym z tym "ono". Dla mnie to jest bardzo deprecjonujące wręcz odczłowieczające wyrażenie. Ten artykuł co wkleiłeś czyta się jakby tam było pisane o jakiś androidzie/robocie a nie o człowieku. No ale "onu"  nie lepsze.

[Szekak]

Masz rację. Przepraszam, dałem się ponieść. Jednocześnie wielokrotnie udzielałem tu konkretnych merytorycznych odpowiedzi na rozmaite pytania i wątpliwości. Czasami natomiast nie ma odpowiedzi, które usatysfakcjonują forumowiczów. Bo ile razy mam się tłumaczyć z tego, że okładka jest miękka/twarda/ze skrzydełkami/bez albo dlaczego komiks jest czarno-biały a nie różowy? Podejmujemy decyzje kierując się własnym gustem, wyczuciem, wiedzą, a czasami widzimisie. Że komuś się one nie spodobają? Trudno, nie sposób zadowolić wszystkich. W każdej wiosce mieszka smerf maruda.

Co do tłumaczenia się z tłumaczenia "Załogi Promienia" - pracowaliśmy nad nim wspólnie z tłumaczem i redaktorką grubo ponad pół roku. Marceli Szpak konsultował poszczególne rozwiązania na forach tłumaczy, słuchaliśmy za i przeciw, a potem pod włos go brała redaktorka i kwestionowała, co się dało. A na końcu podjęliśmy decyzje, które nam wydawały się najwłaściwsze, najsensowniejsze. Znajdą się tacy, którzy będą kręcić nosami? No pewnie, zawsze. Trudno. Jedziemy dalej. Ale jak czytam na forum, że tłumaczenie "chujowe", tłumacz "chujowy" to mogę tylko iść w szyderę, bo to nie są argumenty, z którymi warto dyskutować.

No to moze konkretnie, czemu na kadrach wyglada to tak, a nie inaczej? Bo wydawanie knig na miekko, a popierdolek na twardo mozna wytlumaczyc widzimisie, ale tutaj mamy konkretny tekst i jakies konkretne argumenty powinny za nim isc.

[holcman]

Panie Szymonie, jako jednemu z 2-3 najlepszych wydawców w kraju nie przystoją Panu takie wypowiedzi. Bo to jest już prawie poziom Anny Marii Ż.

Już się pokajałem, bo faktycznie nie przystoi. I faktycznie powinny mnie obowiązywać wyższe standardy niż większość anonimowych forumowiczów.

[ukaszm84]

Co do chujowości, miękkości czy twardości całkowicie się zgadzam. Odnosiłem się do merytorycznych uwag, które były tu zamieszczane na przykładzie konkretnych plansz. Sam bym chętnie poznał argumenty za i przeciw konkretnym decyzjom, zdając sobie, oczywiście, sprawę w trudności jaki sprawia tego typu przekład. Choćby właśnie czy odmiana tylko zaimków nie byłaby lepsza, pozostawiając czasowniki niezmienione, skoro nie zmieniają się one przy standardowych zaimkach. Ciekawy jestem dlaczego została podjęta taka a nie inna decyzja, czy była świadoma, czy może po prostu nieprzemyślana.

[Szekak]

Wszedłem na FB, patrzę, recka Załogu Promieniu - rewelacyjna, przemyślana, konsultowana, cud miód. Zerkam w komentarze, a tam jak zawsze znajdzie się jakiś smerf maruda co jest niezadowolony.



 

[sad_drone]

@Szekak ja juz wczoraj na specu na tę reckę narzekałem, więc pudło akurat . No i umówmy się, to nie jest recenzja, tylko jakiś zbiór ledwo wyklarowanych przemyśleń z okropnie prostackim językiem.