Dwaj bracia - bardzo fajny, ciekawa fabuła, przez którą się gładko płynie. Podobają mi się też rysunki - lubię taki płaski niemalże symbolizm. Ten komiks ma jednak jedną poważną wadę. Autorzy nie mieli żadnego na zrobienie adaptacji literatury. Ten komiks, to w większości tekstowe opisy tego, co dzieje się na rysunkach i nie tylko. Czasami nawet opisywane jest wydarzenie, którego tylko symbol jest przedstawiony na rysunku. Widać, że autorzy nie potrafili przedstawić tego w komiksie, który zwykle opiera się głównie na dialogach.
Zupełnym przeciwieństwem jest genialna Rzeźnia numer pięć. Tam idea komiksu została wykorzystana znakomicie, przedstawiając fabułę z ograniczoną ilością ramek przyozdabianych rysunkami. Mamy raczej opis, którego rozwinięcie jest przedstawione w dialogach. Jest to komiks z mnóstwem tekstu. Bogaty w dialogi komiks pozwala cieszyć się nim długo. Ja czytałem go prawie trzy godziny. I wciągnął mnie tak mocno, że poszło za jednym posiedzeniem. A autorzy mieli znakomity pomysł na wykorzystanie zalet komiksu na czterech ostatnich stronach, które nawiązując do tego, co było wcześniej mówią dużo przy bardzo oszczędnych środkach. W książce tego nie ma i nie może być, bo ona nie jest komiksem. Brakuje w niej tej myśli.