Nie dziwię się irytacji Tymona, bo ja też - kolokwialnie rzecz ujmując - rzygam Jokerem

Pamiętam gdy w 2011 roku okazało się, że w
Batman: Arkham City, w którym głównym wrogiem miał być Dr Hugo Strange, jednak głównym i final bossem okazał się Joker - już wtedy zacząłem czytać o
przesycie tą postacią (sam go nie odczuwałem, bo grą byłem zachwycony). Kiedy w 2013 roku w
Batman: Arkham Origins głównym wrogiem miał być Black Mask, ale ten okazał się być Jokerem - wtedy i ja zacząłem pisać o przesycie na dwóch innych forach... By już rok później przeczytać o tym, że w roli Jokera obsadzono Jareda Leto... A potem kolejnego aktora w solowym filmie Todda Phillipsa. I jeszcze jednego (u Matta Reevesa). Joker pojawia się w praktycznie każdej możliwej animacji z Batmanem, ma już więcej wersji filmowych od samego Mrocznego Rycerza (licząc interpretacje postaci, nie ilość aktorów je odgrywających), własną serię komiksową, a teraz dostał album typu "Świat" jako drugi, przed taką ikoną DC jaką jest Superman! Od lat to już nie jest "przesyt". To słowo jest zdecydowanie za słabe, nie oddające tego, co WB/DC zrobiło z clownem po sukcesie TDK Nolana, którego doją i doją, i będą doić do cna. Harley też bardzo mocno pushują jakoś od 2016 roku (własny film, własny serial animowany, duże role w komiksach) no i Denta, ale jednak to nie jest jeszcze ten poziom. Wielka szkoda, bo Batman ma najobszerniejszą / najwspanialszą
rogues' gallery ze wszystkich fikcyjnych postaci i chciałoby się, aby inni też dostali szanse, a są pomijani latami/ dekadami na rzecz kolejnych Jokerów.
Niemniej, dla mnie ten album (ze względu na polski akcent) to pierwsza zapowiedź Egmontu od majowych premier, którą jestem zainteresowany. Pewnie kupię go w promce przy okazji tegorocznej MFKi, albo poproszę Mikołaja, aby położył go pod choinką.
@PabloWuPodstawowa zasada forów dyskusyjnych - nie cytujemy w całości posta bezpośrednio nad swoim, na którego odpowiadamy.