Autor Wątek: Egmont 2023  (Przeczytany 606666 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline xanar

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2880 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 18:26:24 »
Są jakieś analizy, które mówią, że więcej pieniądza na rynku nie oznacza spadku jego wartości? Podzielisz się linkiem?
To jest nowa ekonomia, nie znasz się  :)
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline 79ers

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2881 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 19:13:04 »
Biorąc pod uwagę, że Sprawiedliwość miała już polską "przystępniejszą"edycję to ok można zamknąć temat. Problemem jak dla mnie jest to, że Dr.Strange czy Batman B&W takiego wydania nie miały  :(  i czytelnik skazany jest później na spekulantów, których zdaje się niektórzy lubią i popierają obiema rękami.

Offline Motyl

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2882 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 21:03:18 »
Biorąc pod uwagę, że Sprawiedliwość miała już polską "przystępniejszą"edycję to ok można zamknąć temat. Problemem jak dla mnie jest to, że Dr.Strange czy Batman B&W takiego wydania nie miały  :(  i czytelnik skazany jest później na spekulantów, których zdaje się niektórzy lubią i popierają obiema rękami.

Mylisz dwa zjawiska. Jeśli komiks o średniej cenie ukazuje się w niskim nakładzie i wyprzedaje się w tydzień czy dwa, a ktoś kupił na handel, wiedząc od początku o jego małym nakładzie, specyficznej dystrybucji, to można to nazwać spekulacją. Przy okazji Doktora Strange'a czy dużych Strażnikach (nie są tani, okładkowa 350 zł) i mają średni nakład (1000-1200 sztuk), po pierwsze w momencie ich premiery nie znałeś nakładu, więc nie wiedziałeś, czy sprzedadzą się w tydzień, czy w pięć lat, po drugie, oba miały premierę dwa lata temu (Stopiony jest tańszy, ale też debiutował wcześniej), więc jak widać, te 1000 sztuk się przez ten czas jeszcze nie wyprzedało. Każdy, kto był nimi zainteresowany, raczej do tej pory już kupił, a jak nie kupił, to znaczy, że mu na tych komiksach nie zależy. Zresztą swego czasu na Strange'a była bardzo dobra promocja na ceneo, gdzie można go było kupić za 135 zł, więc taniej raczej nie był dostępny. Wyprzedanie komiksu przez dwa czy dwa i pół roku to normalne zjawisko, a że później pojawiają się astronomiczne ceny, to tak się dzieje przy okazji każdej interesującej rzeczy, która się skończyła. Niektóre dvd czy blu-raye osiągają kosmiczne ceny, znacznie większe niż ceny poszukiwanych komiksów. Książki, których nakłady się wyczerpały, też potrafią kosztować niemało. Najdroższe komiksy z limitowanych wydań, jakie widziałem na sprzedanych aukcjach, to pierwsze wydanie Feralnego majora za 800 zł i pierwsze wydanie Azylu Arkham za 1200 zł. Czy to była spekulacja? Nie. Ktoś się pozbywał na długo przed wznowieniem z myślą, że nie będzie miał już tego komiksu w kolekcji, a ktoś uznał, że chce za tyle monet taki komiks kupić i to zrobił. Powiem szczerze, że gdybym dysponował ogromną ilością wolnych środków, to bym tyle za te komiksy nie zapłacił. Ale hardkorowi kolekcjonerzy są zdolni do zakupów bez względu na cenę.

Inna sprawa, że spekulacja przy tak dużych gabarytowo komiksach to nie jest łatwa rzecz. Widziałem kilka ofert sprzedaży Batmanów czy innych limitowanych wydań i część z nich miała defekty, które obniżały wartość komiksu. Także przy takim wydaniu trzeba mieć nie lada fart, że się kupiło idealny i idealny pójdzie dalej w świat (kurierzy są jednak nieprzewidywalni).

Offline komiks

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2883 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 21:37:24 »
Ale hardkorowi kolekcjonerzy są zdolni do zakupów bez względu na cenę.
Myślę, że to nie są żadni hardkorowi kolekcjonerzy, tylko bogaci frajerzy. Kolekcjoner nie czeka kilka lat, żeby kupić komiks, kolekcjoner świetnie orientuje się w rynku wydawniczym i kupuje komiksy kiedy są w normalnej cenie.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline Sędzia

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2884 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 21:41:30 »
Myślę, że to nie są żadni hardkorowi kolekcjonerzy, tylko bogaci frajerzy. Kolekcjoner nie czeka kilka lat, żeby kupić komiks, kolekcjoner świetnie orientuje się w rynku wydawniczym i kupuje komiksy kiedy są w normalnej cenie.

Zależy kiedy zacznie kolekcjonować. Ja np. kolekcjonuję konkretne RPGi, które były wydawane w latach 90tych. Z racji tego, że dla mnie kolekcjonowanie nie oznacza kupowanie byle jakiego egzemplarza, ale egzemplarza nowego w folii w idealnym stanie, w ostateczności używanego w idealnym stanie, to koszty niektórych pozycji są bardzo duże. Ale w latach 90tych miałem co innego na głowie.

Offline komiks

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2885 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 21:52:11 »
Ale nie kupujesz "bez względu na cenę"? Bo ja się do tego odnosiłem ;)
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline Sędzia

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2886 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 21:53:05 »
Ale nie kupujesz "bez względu na cenę"? Bo ja się do tego odnosiłem ;)

Bez komentarza.

Offline starcek

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2887 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 21:56:38 »
To nie są bogaci frajerzy. To są  "inwestorzy", bo im się wydaję, że na naszym płaskim ryneczku zrobią świetny interes.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2888 dnia: So, 09 Wrzesień 2023, 22:15:18 »
Mylisz dwa zjawiska. Jeśli komiks o średniej cenie ukazuje się w niskim nakładzie i wyprzedaje się w tydzień czy dwa, a ktoś kupił na handel, wiedząc od początku o jego małym nakładzie, specyficznej dystrybucji, to można to nazwać spekulacją. Przy okazji Doktora Strange'a czy dużych Strażnikach (nie są tani, okładkowa 350 zł) i mają średni nakład (1000-1200 sztuk), po pierwsze w momencie ich premiery nie znałeś nakładu, więc nie wiedziałeś, czy sprzedadzą się w tydzień, czy w pięć lat, po drugie, oba miały premierę dwa lata temu (Stopiony jest tańszy, ale też debiutował wcześniej), więc jak widać, te 1000 sztuk się przez ten czas jeszcze nie wyprzedało. Każdy, kto był nimi zainteresowany, raczej do tej pory już kupił, a jak nie kupił, to znaczy, że mu na tych komiksach nie zależy. Zresztą swego czasu na Strange'a była bardzo dobra promocja na ceneo, gdzie można go było kupić za 135 zł, więc taniej raczej nie był dostępny. Wyprzedanie komiksu przez dwa czy dwa i pół roku to normalne zjawisko, a że później pojawiają się astronomiczne ceny, to tak się dzieje przy okazji każdej interesującej rzeczy, która się skończyła. Niektóre dvd czy blu-raye osiągają kosmiczne ceny, znacznie większe niż ceny poszukiwanych komiksów. Książki, których nakłady się wyczerpały, też potrafią kosztować niemało. Najdroższe komiksy z limitowanych wydań, jakie widziałem na sprzedanych aukcjach, to pierwsze wydanie Feralnego majora za 800 zł i pierwsze wydanie Azylu Arkham za 1200 zł. Czy to była spekulacja? Nie. Ktoś się pozbywał na długo przed wznowieniem z myślą, że nie będzie miał już tego komiksu w kolekcji, a ktoś uznał, że chce za tyle monet taki komiks kupić i to zrobił. Powiem szczerze, że gdybym dysponował ogromną ilością wolnych środków, to bym tyle za te komiksy nie zapłacił. Ale hardkorowi kolekcjonerzy są zdolni do zakupów bez względu na cenę.

Inna sprawa, że spekulacja przy tak dużych gabarytowo komiksach to nie jest łatwa rzecz. Widziałem kilka ofert sprzedaży Batmanów czy innych limitowanych wydań i część z nich miała defekty, które obniżały wartość komiksu. Także przy takim wydaniu trzeba mieć nie lada fart, że się kupiło idealny i idealny pójdzie dalej w świat (kurierzy są jednak nieprzewidywalni).

   Było to już tutaj powtarzane kilka razy, ale pewnie nie do wszystkich dotarło. Ktoś kto sprzedaje za 1000 złotych komiks, który kiedyś kupił za 100 nie jest żadnym spekulantem. Tyle, że ktoś kto kupuje komiks z myślą o późniejszej odsprzedaży z zarobkiem też spekulantem nie jest, bo i tak brakuje jednego warunku. A to, że coś się kończy i później trzeba odkupować używane za większą cenę to normalne. Przystępniejsza wersja "Sprawiedliwości", jeżeli nie będą wydawane wznowienia też stanie się kiedyś droga, tyle że w dłuższym przedziale czasu. No, albo uczestniczysz w rynku, albo cię na nim nie ma. Nowy zawsze i wszędzie jest w plecy.

Offline Kadet

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2889 dnia: Nd, 10 Wrzesień 2023, 01:41:07 »
Te tintiny tez rozważam bo to jeden z klasyków których nigdy nie czytałem Jak bardzo się to zestarzało? ;)

Na tego TinTina to się napalałem. Natomiast ostatnio z trudem zmęczyłem 2 tomy złotej kolekcji Kajko i Kokosza i naprawdę miałem zero przyjemności przy czytaniu tego. Za gówniarza to robiło na mnie mega wrażenie a teraz to in minus. Dlatego chyba się wstrzymam z tym TinTinem na razie skoro to takie stare.

"Tintin" to jeden z moich ulubionych komiksów i, ogólnie rzecz biorąc, klasyk. Natomiast nie da się ukryć, że w niektórych miejscach styl narracji jest trochę bardziej przegadany niż w nowoczesnych pozycjach. Ta seria jest jakby na drugim biegunie wobec niektórych pozycji superhero, w których jest parę linijek tekstu na kilkanaście stron bicia się w szczęki :) Jednak "Tintin" zachwyca mnie drobiazgowością kreski, dbałością o szczegóły, bogatymi obrazami i znakomitym przygotowaniem autora (przykładowo większość pojazdów, które pojawia się w serii, to wiernie odwzorowane prawdziwe modele z odpowiedniej epoki). W takie kadry moim zdaniem można wpatrywać się minutami:


("Czarna Wyspa")


("Błękitny Lotos")

Przede wszystkim, jeśli ktoś chce zacząć przygodę z "Tintinem", to naprawdę, NAPRAWDĘ nie polecam robić tego od pierwszego integrala, bo się można zrazić. Trzy historie tam zawarte, "Tintin w Kraju Sowietów", "Tintin w Kongo" i "Tintin w Ameryce", pochodzą z pierwszego okresu twórczości Herge, kiedy nie przeprowadzał jeszcze szczegółowych badań nad tematyką swoich albumów i dopiero kształtował swój warsztat fabularny. W efekcie te trzy komiksy nie mają zasadniczo faktycznej fabuły, tylko ciąg gagów luźno powiązanych ogólnym wątkiem - a w dodatku pojawiają tam się stereotypowe obrazy i przedstawienia różnych kultur, które dziś wywołują co najmniej zażenowanie.

Od "Cygar faraona" z drugiego integrala zaczyna się solidna fabuła, a następujący po nich "Błękitny Lotos" to pierwsze arcydzieło Herge, poprzedzone drobiazgowymi studiami nad kulturą Chin i starające się obalać szkodliwe stereotypy. W swoim czasie "Lotos" wywołał pewien szum na arenie międzynarodowej z uwagi na zawartą w nim zdecydowaną krytykę imperialistycznych działań Japonii. Inny album z drugiego integrala, "Czarna Wyspa", to chyba mój ulubiony "Tintin" w ogóle - wartka detektywistyczna intryga i piękne, szczegółowe rysunki (dla większej wierności brytyjskim realiom Herge przerysował ten album później w swojej karierze, dzięki czemu łączy świeżość jego wczesnych fabuł z zaawansowanym wysmakowaniem jego późniejszej kreski).

Tak więc - pierwszy integral dla komplecistów i tych, których interesują początki komiksu jako medium ("Tintin w Kraju Sowietów" jest przedrukowywany w oryginalnej, czarno-białej wersji z 1929 r.); drugi to ten prawdziwy "Tintin" i dobry wstęp do późniejszych przygód. W tym świetle decyzja o wydaniu dwóch integrali naraz ma sens, jednak pamiętajmy, że Egmont często robi tak z nowymi seriami, że na początek wypuszcza dwa tomy.

A jeżeli ktoś chce za friko pokosztować "Tintina", to obecnie co dzień na darmowej, ogólnodostępnej stacji Alfa TVP są około południa emitowane dwa odcinki serialu animowanego z lat 90., który stanowi dość wierną adaptację albumów (oczywiście z paroma zmianami powodowanym różnicą w naturze komiksu i TV).
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline greg0

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2890 dnia: Nd, 10 Wrzesień 2023, 10:02:41 »
Warto by założyć Tintinowi osobny temat w "Komiksy Europejskie" i przenieść tam post @Kadet.
Pomożecie? :)
 
Ważne żeby narzekać...

Offline keram2

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2891 dnia: Nd, 10 Wrzesień 2023, 18:34:47 »

Pan Kołodziejczak poleca, aby czytać komiksy w kolejności powstawania, np. "Skargę utraconych ziem" zacząć od cyklu rysowanego przez Rosińskiego, jak najbardziej się z tym zgadzam.
Pytanie tylko, dlaczego będąc redaktorem naczelnym Egmontu nie stosował się do tego przy wydawaniu komiksów.
W pewnym momencie seria o Sioban stała się cyklem drugim, a "Rycerze Łaski" cyklem pierwszym.
U mnie na półce "Rycerze..." mają numerację 5,6,3,4, dlatego, że początkowo wydano je jako cykl drugi, potem jako pierwszy.
Również w seriach "W poszukiwaniu ptaka czasu" i "Książę Nocy" pochrzaniono kolejność cykli - a teraz okazuje się, że TK generalnie jest za czytaniem wg kolejności powstawania dzieła.

Offline Death

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2892 dnia: Nd, 10 Wrzesień 2023, 19:23:58 »
Dokładnie tak, pełna zgoda. Ptak, Książę i Skarga. Też mnie to denerwuje. Namieszali (i to nawet z numerowaniem na grzbietach), a teraz zupełnie inna gadka.

Offline 79ers

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2893 dnia: Nd, 10 Wrzesień 2023, 19:38:02 »
   Było to już tutaj powtarzane kilka razy, ale pewnie nie do wszystkich dotarło. Ktoś kto sprzedaje za 1000 złotych komiks, który kiedyś kupił za 100 nie jest żadnym spekulantem. Tyle, że ktoś kto kupuje komiks z myślą o późniejszej odsprzedaży z zarobkiem też spekulantem nie jest, bo i tak brakuje jednego warunku.
Mam dużego Dr.Strange tylko i wyłącznie dlatego, że przystępniejszy nieprędko, albo i wcale się nie pojawi na rynku. Powiedz proszę jakiego to warunku brakuje żeby nazywać tych "ludzi" po imieniu?
Przerabiałem już podobne historie przy grach karcianych ccg. Jeżeli chodzi o limitowane nakłady to najjaskrawszym przykładem jest  ostatnia historia z Pierścieniem Władzy w najnowszym dodatku do MtG i polityka handlowa wydawcy/licencjodawcy.

Offline Danio

Odp: Egmont 2023
« Odpowiedź #2894 dnia: Nd, 10 Wrzesień 2023, 22:36:15 »
Pan Kołodziejczak poleca, aby czytać komiksy w kolejności powstawania
Wg mnie ogólnie ZAWSZE wszystko najlepiej czytać / oglądać / grać w kolejności powstawania, może są jakieś rzadkie wyjątki ale co do zasady nigdy na tym źle nie wyjdziemy.