Egmont 2023

[amsterdream]

Taa, bardzo to denerwujące, szczególnie jak się chce mieć na półce po kolei.

Albo jak ominęło się kilkanaście tomów i potem chce się skompletować całość. Oczywiście da się to ogarnąć, ale niesamowicie spowalnia to zakupy i traci się przez to czas, potem przy układaniu na półce to samo. Dla mnie brak numerków na grzbietach LL czy Smerfów to jedna z najdziwniejszych decyzji wydawniczych Egmontu. Tym bardziej, że inni wydawcy (jak chociażby Hachette) wszędzie wciskają numerki, żeby zachęcić do zebrania całości.

[michał81]

Tym bardziej, że inni wydawcy (jak chociażby Hachette) wszędzie wciskają numerki, żeby zachęcić do zebrania całości.

Tylko że Polskie Hachette nie ułożyło Lucky Luka chronologicznie, to już rozwiązanie Egmontu jest lepsze.

[Warpath]

Zaraz po integralach Thorgala na pewno  wydadzą LL w HC

Hehe, taaak : ) Thorgal ma już twarde okładki, za to LL biedaczysko jak ostatnia sierota w miękkich chodzi. Czy to nie wstyd dla takiego tytułu? Ja tam się wstydzę, nawet Iznogud ma HC.

[radef]

Wytłumaczenie dlaczego "Lucky Luke" i "Smerfy" nie mają numerków jest bardzo proste - Egmont wydaje te serie w kolejności niechronologicznej. Zresztą to rozwiązanie jest bardzo wygodne, bo w przypadku LL pozwala ludziom skompletować np. tomy napisane przez Goscinny'ego, a na półce nie widać, że są to de facto tomy 9, 11 itd.
Zresztą numeracja LL jest bardzo problematyczna i mam wrażenie, że nigdzie lub prawie nigdzie nie jest stosowana. Np. obecnie czasem w ramach numeracji głównej serii uwzględnia się "Kid Lucky", a czasem nie. I z tego czasami wynika, że na różnych stronach te same tomy są inaczej ponumerowane.

[Leyek]

Wytłumaczenie dlaczego "Lucky Luke" i "Smerfy" nie mają numerków jest bardzo proste - Egmont wydaje te serie w kolejności niechronologicznej.

Ja pamiętam z okolic premiery tych wydań, że to bardziej chodziło o to, że nie mieli pewności czy wydadzą całość (szczególnie przy Smerfach). Jakie by nie było tłumaczenie brak numeracji jest dla większości klientów problemem niż plusem. Panoramki nie ma, więc tylko dla totalnych czepiaczy byłby problem z ustawieniem obok siebie tomów 9 i 11. Zresztą dla Egmontu to byłby plus bo niektórzy z takich kupiliby ten 10 też dla świętego spokoju
Choć i tak jest pół poziomu wyżej niż w miękkim wydaniu Thorgala, gdzie oprócz loga serii nic nie ma więcej na grzbiecie.

[vision2001]

Nie mam dostepu do porzadnej gilotyny, bo te Smerfy ulozone zgodnie z numerkami, to smiesznie wygladaja

[radef]

Choć i tak jest pół poziomu wyżej niż w miękkim wydaniu Thorgala, gdzie oprócz loga serii nic nie ma więcej na grzbiecie.

I pół poziomu wyżej niż w pierwszym LL, gdzie było dokładnie tak samo.
Tzn. przyznaję się, w przypadku LL jest to trochę problematyczne, ale rozwiązanie jest proste - otwieracie jakikolwiek (no dobra, chyba w jednym czy dwóch nie było, ale poza tym jakikolwiek) tom Lucky Luke'a, tam jest wypisana lista wydanych tomów, nawet pogrubione są te do tej pory wydane, i ustawiacie według tej kolejności.

[Kadet]

Cieszcie się, że nie mieszkamy w Niemczech. Tam jest takie zamieszanie z numerami tomów "Lucky Luke'a", że nasze problemy to przy tym pikuś - nad stopką specjalnie dodają tekst redakcyjny, żeby wyjaśnić, jak interpretować numerację.

W skrócie - niemiecka numeracja zaczyna się od numeru 15, a poza tym zupełnie nie ma względu na kolejność powstawania tomów. Tom 15 to "Dyliżans", tom 16 - "Żółtodziób/ Wrażliwa Stopa", tom 17 - "Ucieczka Daltonów", tom 18 - "Śpiewający drut"...

A do tego mają na okładkach nieproporcjonalnie duże logo serii (główka Luke'a) w lewym górnym rogu.

Natomiast co do formy wydania - zapewne "Lucky Luke", jak "Asteriks", został potraktowany jako klasyczny komiks familijny. Moim zdaniem dobrze, że na rynku będzie pełna edycja SC - integrale to może w przyszłości i można by je ograniczyć do tomów Goscinny'ego albo Morrisa i Goscinny'ego.

Wybacz za pytanie laika, ale które to 3 tomy jeszcze w Polsce nie wydane? Oczywiście te z duetu Morris/Gosciny są najlepszymi komiksami.

"Wyjęci spod prawa", "Eliksir doktora Doxeya" i "Lucky Luke i Phil Defer" - wszystkie autorstwa Morrisa.

[Bazyliszek]

No dobra, TK mnie zaintrygował. Jestem ciekawy jaki to będzie kolejny "ważny/ciekawy" tom z Marvel Limited. Jeśli cos z continuity mógłbym wziąć mimo obecnych paskarskich cen.

Zgadzam się też, że komiksy od początku robione z myślą o czerni i bieli wyglądają fantastycznie. I właśnie dlatego mam 75 tomów Savage Sword of Conan - duh. A "Hush" czy "Long Halloween" to tylko i wyłącznie w kolorze.

No i mamy podwójne standardy. Jak jest jakiś komiks Egmontu tylko w drugim obiegu, to spoko, nie robimy dodruku. Bo po co? Ale jak jest w drugim obiegu Złoty Wiek, Zagłada Gotham, Wieża Babel czy Tajna Inwazja, to już własne wydanie zrobimy.

[Kadet]

Jak jest jakiś komiks Egmontu tylko w drugim obiegu, to spoko, nie robimy dodruku. Bo po co?

To znaczy... poza tymi wszystkimi komiksami, które Egmont dodrukował, bo ich nakład się skończył?

PS "Zagłada Gotham" to był najpierw komiks Egmontu

[79ers]

Niepokojące jest natomiast mówienie przez wydawcę o komiksie jako lokacie kapitału. Przemilczę co sądzę na temat podobnych wypowiedzi, ale nie podoba mi się takie podejście do tematu.
Również jestem ciekaw jakie tytuły planują wydać w przyszłości w ramach linii DC i Marvel Limited.

[SkandalistaLarryFlynt]

Co w tym niepokojącego skoro to oczywista oczywistość w przypadku takich wydań?

[Midar]

Niepokojące jest natomiast mówienie przez wydawcę o komiksie jako lokacie kapitału. Przemilczę co sądzę na temat podobnych wypowiedzi, ale nie podoba mi się takie podejście do tematu.
Również jestem ciekaw jakie tytuły planują wydać w przyszłości w ramach linii DC i Marvel Limited.

Mnie natomiast bardzo się podoba i nie widzę tu nic niepokojącego, wręcz przeciwnie, normalność i prawidłowość.

[Kandor]

No dobra, TK mnie zaintrygował. Jestem ciekawy jaki to będzie kolejny "ważny/ciekawy" tom z Marvel Limited. Jeśli cos z continuity mógłbym wziąć mimo obecnych paskarskich cen.

Zgadzam się też, że komiksy od początku robione z myślą o czerni i bieli wyglądają fantastycznie. I właśnie dlatego mam 75 tomów Savage Sword of Conan - duh. A "Hush" czy "Long Halloween" to tylko i wyłącznie w kolorze.

No i mamy podwójne standardy. Jak jest jakiś komiks Egmontu tylko w drugim obiegu, to spoko, nie robimy dodruku. Bo po co? Ale jak jest w drugim obiegu Złoty Wiek, Zagłada Gotham, Wieża Babel czy Tajna Inwazja, to już własne wydanie zrobimy.

Ej, gościu, chyba za bardzo nie rozumiesz co słowo "paskarski" znaczy. To nie znaczy "drogi" w ogólności (nie mam czasu tłumaczyć - wygoogluj sobie), chyba że uważasz że coś może być tańsze tylko Egmont "przekręt" z ceną robi (choć chyba zdarzało ci się takowe insynuacje pod adresem tego wydawnictwa wysuwać). W ogóle jeśli nie stać cię już na nowe komiksy, to po prostu odpuść, przerzuć się na tańsze hobby (o ile takowe można znaleźć), albo kupuj oryginały (np. z USA) po "uczciwych" cenach". Tylko nie pisz tu o "paskarskich" cenach.

[michał81]

Przecież pan Kołodziejczak mówi w tym filmie, że komiksy z tych limitowanych wydań mogą się kiedyś ukazać w innej formie, po prostu nie będzie dodruków w tych konkretnych liniach wydawniczych. Zatem taki Hush może wyjść kiedyś w DC Deluxe w nowym wydaniu 30th anniversary, które zawiera dodatkowy niepublikowany do tej pory materiał (no dobra jest to tylko 5 stron, ale jednak nie wydanych jeszcze u nas). Trzeba ze zrozumieniem słuchać, a nie marudzić coś o wydaniach kolekcyjnych.