A mam takie pytanie i nie jest to próba przyczepienia się tylko autentycznie jestem ciekawy czy zwiększanie ilości pozycji dziecięcych w niewygórowanej cenie to nie jest właśnie próba pozyskania nowych odbiorców ? Bo szczerze mówiąc patrząc na swoich znajomych już sformatowanych dorosłych to imo nie ma absolutnie żadnego sposobu żeby zainteresować ich komiksami (za wyjątkiem tylko tych którzy faktycznie jakieś Thorgale albo Tm-cemici czytali, ale i wtedy tylko jakiś nikły procent wyraża zainteresowanie przeczytaniem, już nie mówiąc o wydaniu pieniędzy.)
Rozumiem to pytanie ale z punktu widzenia strategii firmy poszerzanie portfolio nie jest rozwojem rynku, a rozwojem firmy. Poszerzaniem rynku byłyby np. działania marketingowe skierowane do rodziców dzieci pod np. hasłem "Czytaj komiksy, będziesz wielki". Albo np. promocja crossowa "Komunia i komiks mają więcej wspólnego niż sylaba kom" (ale durne, ale nie mogłem się powstrzymać). Generalnie chodzi o to, że pozyskujesz nowe dusze do swojej sekty, a nie każesz stałym kupować więcej i więcej.
Jeśli ktoś jest klientem Egmontu jako rodzic, to już nieważne jaki tytuł wybierze - Egmont chce, by po tym jak dziecko zajarało się Czaroliną, sięgnęło po Pozytywkę itp.
Piszesz, że rodzice są sformatowani, spoko, może tak jest. Ale są też "dzieciosterowalni", tzn. w ramach badania kultury aż 12% rodziców chodzi do teatru tylko ze względu na dzieci. Nie można powiedzieć, że dorosły to osoba o zamkniętych horyzontach poznawczych i że sama nie czytała nigdy komiksu, to i dziecku nie kupi. To by kłóciło się ze wszystkim, czego uczy zarządzanie.
Choć sam fakt, że są w tym kraju 30-latkowie, którzy nigdy komiksu nie czytali i są "sformatowani" to w zasadzie też może być "zasługą" Egmontu. Przecież w latach 90 i 00 Egmont również prowadził swoje projekty przybliżające komiks młodym
Kto pamięta stękanie TK, że Świat Komiksu ma taką a nie inną formę, żeby była bliska fanom kolorowych magazynów i wychodziła poza środowisko komiksowe? Albo projekty rozwijające polskich twórców - Antologie? Co one dały?
Zacytuję tutaj samego Pana Tomasza w wywiadzie z około 2000 roku: J
a tylko uznałem, że jeśli mam 200-300 tysięcy czytelników dziecięcego pisma komiksowego „Kaczor Donald” (a zacząłem pracę od kierowania tą serią), to po dwóch, trzech latach będę miał grono 10-, 12-latków, którzy już Kaczora nie czytają – jest dla nich za dziecinny – ale są nauczeni konsumpcji tego rodzaju rozrywki, jaką jest komiks. To była pierwsza rzecz. https://esensja.pl/komiks/wywiady/tekst.html?id=19272&strona=1#stronyCzyli dzisiaj powinniśmy mieć 200-300 tysięcy 30-latków czytających komiksy. Kołodziejczak, oddawaj moje 300 tysięcy!
To oczywiście błąd - myślenie, że komiks niczym nikotyna podana w młodym wieku zapewni głód i uzależnienie na kolejne dekady. My, komiksiarze ("We, the people") odwołujemy się do swojego komiksowego dzieciństwa i być może jest to warunek konieczny zaistnienia czytelnictwa w wieku dorosłym, ale naiwnością jest myślenie, że to warunek wystarczający.
I dzisiaj mielibyśmy uważać, że wydanie kolejnych 30 tytułów dla dzieci spowoduje rozwój rynku? Skoro wtedy się nie udało, to dlaczego miałoby udać się teraz? Bo narzędzia się nie zmieniły.
Jeden spot Hachette przy okazji WKKM dał rynkowi więcej niż cały Egmont przez dwie i pół dekady. A tymczasem na Komiksowej Warszawie Egmont nie pokazał nawet swojej dorosłej oferty... Egmoncie, WTF?
Jemu się pomyliło WKKDC (Eaglemoss) z Nowym DC (Egmont) jak się wczytasz
Jest @grzmichuj z tego co zaobserwowałem po prostu dosyć bezkrytycznie prowadzi dyskusje, są plusy i minusy, plusem rozruszanie forum, minusem że pomija pewne "niewygodne" przy argumentacji rzeczy...
Już drugi raz ktoś wskazuje, że gdzieś tam popełniłem błąd merytoryczny, ale tak chyba nie jest, sprawdzałem.
Co do sposobu prowadzenia dyskusji - to jest dopiero wstęp - nie wiem czy warto każdy fakt rozkładać na czynniki pierwsze. Dojdźmy do momentu gdzie dyskusja ma prawo się rozwinąć, czyli w tej sytuacji: "Wpływ Egmontu na rynek. Wczoraj, dzisiaj i justro."
Moje zdanie jest raczej jasne - huba drzewna, ale chętnie wysłucham innych stron.