To, że jest źle, a będzie gorzej, to wiadomo. Lewicowe rozwiązania gospodarcze, same w sobie destrukcyjne, w połączeniu z zawirowaniami na świecie, to przepis na katastrofę.
Ale do meritum, czyli komiksów. Z czerwcowego pakietu Egmontu, nic dla mnie. Podobnie majowy pakiet. Jestem "komplecistą" więc gdybym zaczął jakąś serię, chciałbym dokończyć. Dlatego póki co ciągle omijam drugi (prequel) cykl "W poszukiwaniu Ptaka Czasu". Superbohaterskie komiksy ograniczam od ponad roku, aktualnie, po zakończeniu Invincible (końcowe tomy mnie rozczarowały), jedynie Epic Spider-Man. Na horyzoncie bowiem wydania zagraniczne jakie mnie interesują, omniaki, Moon Knight i Question.
Grant Morrison, jeśli ogranicza swoje odjazdy, w porządku ale nawet jego Green Lantern mnie zmęczył. A lubię tego superbohatera. Clifton, Iznogud, wychodzą od czasu do czasu, zatem z uwagi na to, że Egmont to większość moich zakupów komiksowych, po kwietniu trochę portfel odpocznie.