Pisaliście na poprzedniej stronie
o mangach @radef, @death_bird, @sad_drone, dodam coś subiektywnie (szukałem aby w innym temacie, ale nie znalazłem dobrego, więc
OFFTOP):
1) nazewnictwo komiks/manga - unikając sprawdzania definicji, strzelam że każda (prawie?) manga jest komiksem, ale nie każdy komiks jest mangą

Generalnie jakby w rozmowie wynikł temat "pogadajmy o komiksach" i po kilku ogólnikach padły przykładowe tytuły typu One Punch Man to byłbym co najmniej skonfundowany. Dlaczego, skoro manga jest komiksem? Pewnie utarte znaczenia słów, tak samo jakby ktoś z jakiegoś powodu mówił o memach/obrazkach sekwencyjnych typu Andrzej Rysuje określając je po pierwsze komiksem - mimo że są to komiksy, to słowo "komiks" nie jest z nimi kojarzone.
2) ilustracje - mam szerokie spojrzenie na ten aspekt, ale skracając - komiks (w tym manga) jest syntezą opowiadania historii słowem i obrazem, przy tym mnie przyciąga do komiksu ten drugi czynnik, jest to na tyle istotne, że po komiksy gdzie warstwa graficzna jest znacznie poniżej tzw. średniej sięgam tylko jeśli sama historia jest wszem polecana. Niestety warstwa graficzna w mangach nie była w stanie mnie zainteresować, ciekawy układ kadrów czy inne zabiegi narracyjne doceniam, ale poza tym, uogólniając i nie chcąc się rozpisywać po prostu nic mnie do mang nie ciągnie. Przypuszczam że w tej materii nazwany mogę być ignorantem, ale o ile w zachodnim komiksie widzę multum styli (w zależności od technik, używanych do rysowania/kolorowania narzędzi czy autorskich metod przedstawiania historii), tak we wschodnich mangach tej różnorodności nie widzę, wszystko zdaje się być schematyczne i dopasowane do formatu (wielkość plansz, odcienie szarości itp.). W ogóle by mnie nie zdziwiło jakby moje postrzeganie było bardzo powierzchowne, tak jak często komiksy zachodnie oceniane są przez pryzmat superhero od tzw. wielkiej dwójki, gdzie schematyczność jest tak samo dobrze widoczna (przy czym dla fanów może być i zaletą, analogicznie dla fanów mangi schematyczność w nich). Raczej niewielka szansa że coś mnie do mang zachęci, także przedstawiam tylko swoją perspektywę i w następnym punkcie ją rozwijam...
3) historia i przedstawienie postaci - co widzę ogólnie w odniesieniu do mediów - po pierwsze liczy się opowiadana historia, forma czy techniki jakimi ta historia jest przedstawiana są drugoplanowe dla ogółu odbiorców. Oczywiście nie są to rzeczy ignorowane, kiedy w filmie efekty specjalne są źle zrobione to wpływa to na obniżenie oceny takiego filmu, z kolei nietypowe ujęcia czy dobra praca kamery mogą być oceniane pozytywnie dla podniesienia oceny całego filmu. Tak w komiksie warstwa graficzna, o ile nie jest zła tj. jest przeciętna i nie powoduje "zgorszenia" to komiks i tak się sprzedaje i oceniany może być dobrze/źle (zależnie od opowiadanej historii), dopiero "odchyły" mogą ocenę obniżać lub podwyższać, ale mało kto wśród ogółu kupuje komiks dlatego że wygląda on obłędnie, kiedy historia jaką opowiada jest nieciekawa. W filmach są niektóre blockbustery, które faktycznie przyciągają ludzi tylko dzięki temu jak film wygląda, ale np. niszowe niezależne produkcje często nie mają w ogóle dystrybucji, pomimo że wizualnie przewyższają większość tego, co w kinie można zobaczyć. Po prostu ludzie są zainteresowani głównie opowiadaną historią, nic w tym dziwnego.
Teraz przechodząc do historii - po zachęcaniu w otoczeniu swego czasu sprawdziłem kilka produkcji anime (filmy i seriale) i jak w "kulturze" zachodniej historia jest najważniejsza, jednak tak jak z warstwą graficzną w mangach widzę pomiędzy kolejnymi produkcjami klisze i schematy jakie przypuszczalnie zakorzenione są już w popkulturze wschodniej (tak jak w zachodniej powtarzają się motywy wręcz do znudzenia), o ile na początku jest to ciekawe, to wraz z kolejnymi tytułami staje się to monotonne. Ponadto przedstawienie postaci często jest tak powierzchowne jak w kulturze zachodniej, w różnych produkcjach zmieniają się tylko imiona a postać jest niemalże identyczna, zarówno w charakterze jak i aparycji. To samo jest w zachodnich produkcjach czy też komiksach, po prostu najłatwiej sprzedać coś, co przypomina coś innego co ludzie lubią. Jednak tak jak już zaznaczyłem w pkt. 2 strona techniczna/wizualna i jej różnorodność zdecydowanie bardziej przemawia do mnie wśród zachodniej popkultury, gdzie wśród masy różnych mediów mniejsza lub większa część po prostu mnie ciekawi, nie odczuwam tego w odniesieniu do wschodnich mediów.
4) fenomen mangi i ludzie nią zainteresowani - tak jak wyżej już wspomniane jest to inna "grupa", te osoby nie są zainteresowane komiksem (formatów zachodnich) i w mangę wchodzą jako w część interesującej ich wschodniej kultury. Tutaj domysł - może to być raczej zamiennikiem dla książek, sądząc po tym co czytam co jakiś czas tu czy w innych miejscach manga na wschodzie ma mocną pozycję i nie jest traktowana jak na zachodzie komiks (zdecydowanie podrzędnie względem literatury).
Ten "ruch" i popularność mang (do tego np. anime) porównałbym raczej do dawnych
subkultur - nie każdy punk był/jest zafascynowany muzyką samą w sobie, po prostu całe otoczenie, środowisko, styl bycia czy ubioru dobrze do niego trafia, a muzyka jest jakby "przy okazji". No i ciężko oczekiwać żeby punkowiec oprócz dajmy na to Bad Religion słuchał też The Weeknd (przykład hipotetyczny dla zilustrowania dylematu: "a dlaczego nie, przecież to też muzyka, tak jak Naruto i Transmetropolitan to komiksy, więc zainteresowania mogą obejmować całe medium...", no mogą, ale zwykle nie obejmują

).
Uprzedzam że kiedyś szukałem odpowiedzi na pytanie "co tak przyciąga do anime/mang" i satysfakcjonującej odpowiedzi nie znalazłem, były to albo ogólniki od osób, które po prostu nie miały szerszego pojęcia o innych mediach, albo faktyczne "świadome" wybory kultury wschodniej nad zachodnią argumentowane bardzo indywidualnie i o ile mogłem zrozumieć dlaczego komuś coś bardziej pasuje, to argumenty nie były uniwersalne, stąd po prostu temat jest bardzo złożony i może być dużo czynników z których nie zdajemy sobie sprawy (też bezpośrednich ze społeczeństwa/otoczenia) przy wybieraniu tego co nam się podoba a co nie.
Co do Egmontu i Mang... Z racji że trochę faktycznych historii krąży o "podbieraniu" różnych tytułów do wydania itp. w zakresie zachodnich komiksów, i też w tle z tym, co ostatnio pokazywałem osobom, które twierdziły że Egmont tak czy inaczej szykował ofensywę w segmencie superhero w 2012/2013 roku - jeśli Egmont jest taki "zły" i tylko małpuje lub kosi konkurencję, to aż dziw bierze, że nie siedzą w tym potencjalnie poczytnym segmencie mang. Z racji że sytuacji za bardzo nie znam i to co wyżej pisaliście z każdej strony wydaje się być zgodne z rzeczywistością, to pytanie uzupełniające - czy nie jest tak, że jakieś dłuższe serie, tzw. pewniki sprzedażowe lata temu kupiły poszczególne mniejsze wydawnictwa i na tych stale dostępnych w sprzedaży tytułach (dajmy na to Dragon Ball?) zarabiają najwięcej i dzięki temu mogą działać bardziej pro-fanowsko, czyli słuchać fanów i wydawać to co niekoniecznie świetnie się sprzeda, ale po prostu dany tytuł wprowadzi na rynek? Po prostu zastanawiam się, czy taki Egmont teraz by zarobił na naśladowaniu działań innych wydawnictw w segmencie mangowym, czy jednak niekoniecznie i musiałby np. jakieś z tych wydawnictw bezpośrednio "zaabsorbować" żeby mieć w ofercie flagowe tytuły?