Po wyjeździe na studia rodzina postanowiła wynieść moje zbiory do piwnicy. Jednak nikomu nie chciało się zanieść do komórki, tylko zostawili w korytarzu na jakiejś stercie rupieci. Jak się dowiedziałem, to poszedłem poszukać. Rupiecie były.
To był czas, kiedy nie kupowałem komiksów. Czasem kumpel coś miał, to się czytało. Jakiejś tragedii wtedy nie odczułem, ale teraz miało by to wartość sentymentalną.
Zniknęły wtedy Semici (Spider od 8/91 do maximum carnage, trochę x-men wraz z X-cutioner's song, Mega Marvele - torment, infinity war, daredevil, weapon x, parę innych, trochę wydań specjalnych jak podwójne życie pająka, Batman vs Predator) no i różne polskie komiksy, których mi chyba najbardziej żal (jakieś westerny, bogowie z gwiazdozbioru - na to czekam, Kajtek i Koko, Kajko i Kokosz, mity greckie i trochę innych).
Czasami kupuję nowe wydania - Kajko i Kokosz mam komplet, Kajtek i Koko w kosmosie zbieram, Spidery kupuję w epicach - chcę zebrać mniej więcej ten okres co czytałem za młodu.
Niektóre już dla mnie nie do przejścia - Infinity war czy x-cutioner's song.
Tylko Kajtek i Koko Śladem białego wilka i pozostałe części kupiłem kiedyś wydanie kolorowe w Centrum Komiksu. Nie chcę czarnobiałej wersji.