No i cyk, zamawianie z Azylu też się stało nieopłacalne.
Teraz działa to jak sklep, dodajemy produkty do koszyka i święto. Nie wiadomo jaki stan, bo nie zamawia się przez maila. Dzikie terminy realizacji wpisane (3-45 dni, serio? na używany produkt 'spadnięty z półki'?), w regulaminie standardowe mumbo-jumbo, że może być rozwalone w 50%. Dostawa dowalona oczywiście, 18zł kurier - niech mi nawet nie wmawiają, że nie mają umów z dostawcami.
No nieładnie, nieładnie.