Pamiętam internet z czasów gdy nie było jeszcze gugla i taka obserwacja mi się nasuwa - o ile z początku można było obserwować ciągły progres w dziedzinie użyteczności, interfejsów, szybkości działania itp. to mniej więcej od 2015 roku wszystko schodzi na psy a kolejne updaty programów, portali, sklepów pod pozorem ulepszeń przynoszą jedynie okrajanie funkcji, pogorszoną widoczność, sortowanie, wyszukiwanie i responsywność. Teraz upadek przyspieszył wraz ze wciskaniem wszędzie AI i obawiam się, że doczekamy czasów gdy nie będzie już normalnych sklepów internetowych tylko frontend z upośledzonym botem.