Egmont.pl

[Castiglione]

A może ludzie nie chcą się prosić?

Skoro to sklep zawalił i wysłał uszkodzony towar, to chyba po jego stronie leży załatwić sprawę. Nikt poważny nie będzie błagał o więcej, więc przyjmują to, co sklep zaoferował i to samo później oceniają. Zresztą o poziomie obsługi najlepiej chyba świadczy ta podstawowa, nie specjalne traktowanie jakichś roszczeniowych klientów.

[Leyek]

Nie żebym bronił sklepu (bo pakują fatalnie), ale postawa klienta odsyłającego paczkę (z jakąś karteczką) bez wcześniejszego kontaktu mailowego/telefonicznego ze sklepem jest dla mnie kuriozalna.

[Arne]

Skontaktowałem się ze sklepem mailowo z prośbą w jaki sposób odesłać reklamacje, bo z regulaminu na stronie nie wynikało jednoznacznie na jaki adres to zrobić.  Podano adres w odpowiedzi jak również odesłano mi skopiowany fragment regulaminu, z którego wynikało, że mogę powiadomić o odesłaniu mailowo lub załączyć do odsylanego komiksu informacje z wszelkimi potrzebnymi danymi - wybrałem drugą opcję, bo pierwsza wymagała pobrania i wypełnienia odpowiedniego formularza reklamacyjnego i odesłania go mailem, a komiks i tak musiałbym odsyłać, więc tak było mi prościej. W informacji podałem, że chce komiks nowy w ramach rękojmi.
We wcześniejszej korespondencji mailowej przy zgłoszeniu reklamacji również chyba ze dwa razy oznajmiłem, że chce wymiany na nowy komiks. Jak wyraźniej miałbym jeszcze to oznajmić?
A co do kodu zniżkowego, nie myślałem, że kody zniżkowe dają od ceny okładkowej i że mogę prosić jakiej ma być wysokości - myślałem, że dostanę taki, abym chociaż nie był stratny. Gdybym wiedział, że mogę ustalać wysokość to poprosilbym o 100 procent zniżki😎

[Leyek]

@Arne
Ok zwracam honor. Wcześniej opisałeś skrótowo tak, że wynikało, że od razu bez informowania ich odesłałeś.

Swoją drogą ja zawsze staram się tak uzgodnić wymianę, żeby to oni przysłali kuriera po zwracany egzemplarz przy okazji wysyłki nowego. Ich wina to niech się starają, a przy okazji pewnie taniej im to wychodzi, niż zwrot nadany przez os. fizyczną za który muszą kasę oddać. Któryś sklep kiedyś marudził, ale w końcu też na to poszli.

[Arne]

Chcieli przysłać kuriera, tylko mi te kurierskie przesyłki za nic nie pasują - na adres domowy kurier przyjeżdża w godzinach, gdy jestem w pracy, a na adres pracy, gdy już jestem w domu. A opcja umówienia kuriera na godzinę jest niemożliwa.
Najlepiej mi zawsze pasowało przysłanie kodu lub etykiety zwrotne, a nowy egzemplarz przesłać na paczkomat, ale taka opcję już mało kto praktykuje. Muszę się więc bujać i odsyłać osobiście każdy felerny komiks

[ukaszm84]

@Arne
Ok zwracam honor. Wcześniej opisałeś skrótowo tak, że wynikało, że od razu bez informowania ich odesłałeś.

Swoją drogą ja zawsze staram się tak uzgodnić wymianę, żeby to oni przysłali kuriera po zwracany egzemplarz przy okazji wysyłki nowego. Ich wina to niech się starają, a przy okazji pewnie taniej im to wychodzi, niż zwrot nadany przez os. fizyczną za który muszą kasę oddać. Któryś sklep kiedyś marudził, ale w końcu też na to poszli.

Gildia już na to nie idzie (albo mi się nie udało ich do tego przekonać). Co też mnie trochę dziwi, bo tak jak mówisz za kuriera z podpisaną umową na bank by zapłacili mniej niż 19,99, które mi zwrócili za nadanie do nich z paczkomatu.

[LukCook]

Arne zamawiaj w sklepach, które porządnie zabezpieczają przesyłki i będziesz się mniej bujał.

[Arne]

A są jeszcze takie?
Bo wszystkie, jak jeden, schodzą z pakowaniem totalnie na psy. ..

[Leyek]

Gildia już na to nie idzie (albo mi się nie udało ich do tego przekonać). Co też mnie trochę dziwi, bo tak jak mówisz za kuriera z podpisaną umową na bank by zapłacili mniej niż 19,99, które mi zwrócili za nadanie do nich z paczkomatu.

To właśnie chyba ostatnio z Gildią się o to "kłóciłem", bo zawsze tak robili i byłem przyzwyczajony Widać korpo mają budżet "na zwroty" i wali ich czy jest taniej. Co jest o tyle dziwne, że na innych, pierdółkowatych rzeczach potem oszczędzają.
Osobiście to ostatnio w ogóle nie chce mi się bawić w reklamacje. Więc jak jakaś tam wada jest, ale akceptowalna, to macham ręką na to. Oprócz Gildii najwięcej chyba ostatnio kupuję w TK i mimo ich też słabego (nieraz średniego) pakowania w miarę te przesyłki docierają. Ale też staram się, o  ile się da, robić zamówienia np. z podobnymi wymiarowo komiksami.

[Arne]

Też tak robię, dobieram rozmiarami, dziele zamówienia na mniejsze, macham ręką na drobne uszkodzenia, które kiedyś bym reklamował, ale poziom pakowania tak zszedł poniżej poziomu, że reklamacji się nie da uniknąć

[ukaszm84]

Osobiście to ostatnio w ogóle nie chce mi się bawić w reklamacje. Więc jak jakaś tam wada jest, ale akceptowalna, to macham ręką na to.

Ja bardzo rzadko reklamuję. Ale wiesz, jak mi Wydział 7 przyjechał z nieporozcinanymi arkuszami (co też powodowało przesunięcia w planszach w pionie) to już ciężko mi było machnąć ręką

[LukCook]

A są jeszcze takie?
Bo wszystkie, jak jeden, schodzą z pakowaniem totalnie na psy. ..

Prawda ale ciągle, słabsze zabezpieczenie jest o niebo lepsze niż Egmont, który nie zabezpiecza przesyłek.

Więc:
- Gildia - ostanie przesyłki zabezpieczone perfekcyjnie;
- Róbmy dobrze;
- Komiksiarnia.

Sklepy wydawnictw:
- LiT;
- KG;
- NSC;
- Mandioca.

[Crono]

Ja wciąż polecam Gildię, ale niestety u nich też często zdarzają się wpadki. Potrafią też wysłać komiksy owinięte w folię i wsadzone w cienką kopertę z inpostu (tak, tak ostatnio wysłali mi Asteriksy - specjalnie je zamówiłem osobno, bo nie pasowały rozmiarem do innych komiksów, a tu klops. Oczywiście przyszły powyginane).
Inna sprawa, mam wrażenie że ostatnio komiksy Egmontu mają już jakieś uszkodzenia które powstały jeszcze w drukarni (np. rysy na okładce pod folią - miałem tak choćby w Wiedźmin Ronin, Beniamin i Beniamina czy Luc Junior, że o Marvelach nie wspomnę).

[Arne]

Gildia jeszcze jeszcze daje radę, ale to już nie to samo co kiedyś (a kupuję tam od 2007 roku). Co do sklepów firmowych - LiT spoko, ale cena ta sama co w Gildii, więc szybciej mi wychodzi skompletowac zamówienie w Gildii.
NSC - tu się zgodzę, naprawdę podoba mi się ich sposób pakowania - przykład dla reszty.
Kultura Gniewu - kupuję ich pozycję sporadycznie więc się nie opłaca, Mandioka - tam to już w ogóle od wielkiego dzwonu, zresztą nie wydają za wiele.
Reszta sklepów - cóż, nie są zbyt konkurencyjni cenowo, a ja kupuję miesięcznie tyle, że kilka procent upustu więcej naprawdę zaczyna robić różnice - więc pozostaje kupować taniej i reklamować do skutku

[Archie]

Osobiście to ostatnio w ogóle nie chce mi się bawić w reklamacje. Więc jak jakaś tam wada jest, ale akceptowalna, to macham ręką na to.

Jak nie chce Ci się wysyłać i odbierać to można zawsze jeszcze prosić o obniżkę ceny, wystarczy wysłać foty e-mailem.