Mały przerywnik w komiksach, czyli przeskok na inne hobby. W związku ze zbliżająca się premiera
Tears of the Kingdom, wzięło mnie na przypomnienie sobie sagi
The Legend of Zelda, skleciłem małą graficzkę, i przy okazji pstryknąłem parę fotek gier z mojej kolekcji. Niestety, fizycznie nie posiadam wszystkich odsłon, gdyż po prostu nie zbieram gier na platformy które już nie posiadam, a zazwyczaj i tak w te najstarsze tytuły można zagrać zazwyczaj na VC, więc cyfrowe wersje muszą wystarczyć.
Cztery duże odsłony, wszystkie hulające na moim ukochanym WiiU.
I trzy doskonałe odsłony na 3DSa, w tym dwie reedycje najsłynniejszych chyba części.
Pozostałe tytuły na małe konsolki:
i wersje Switchowe. Tak, niektóre mi się dubluja, ale skoro w komiksach mogą być duble, dlaczego nie w grach?
i jeszcze tytuły spoza głównego nurtu, jak najbardziej oczywiście, warte ogrania.
No i parę części tylko w formie cyfrowej. Bardzo fajna seria, choć niestety ograłem dopiero malutki ułamek całości.
Breath of the Wild naprawdę mnie zachwycił, kontynuacji nie mogę się wprost doczekać. A nyć może kiedyś uda się serię zaliczyć "w całości". Będzie z tym problem, gdyż to zazwyczaj dość długie tytuły, ale trzeba spróbować.