Nic nie wskazuje na to, żebym miał cokolwiek tego Franza przeczytać Moja własna kupka wstydu jest zbyt wysoka, żebym sięgał po coś, co mnie kompletnie nie pociąga.
Pomarudzić nad niezrozumiałą polityką naszych domorosłych wydawców - ZAWSZE
Jeśli komiksy Franza to nie twoja bajka, to po co marudzisz? Czy ja pitolę w każdym wątku amerykańskim że superhero jest przekichane i wydawanie facetów w rajtuzach jest zupełnie bez sensu? Czy ja marudzę w wątku NSC czy JPF, że ich oferta w ogóle mnie nie interesuje i powinni zupełnie inaczej dobierać tytuły?
Odpuść sobie i tyle. Albo skup się w komentowaniu na polskich komiksach (jeśli to jest twoja bajka) - tych Ongrys też trochę wydaje.
A choćby po Thierry Robina. Facet u nas niby znany, ale mało wyeksploatowany. Stworzył dwie nieznane u nas serie, które wizualnie gwarantują opad szczeny: "Koblenz" i "Rouge de Chine".
Nie znam tych komiksów, zajrzałem do linków żeby zobaczyć plansze i to jest coś zupełnie innego niż do tej pory wydawał Ongrys. Zupełnie niepodobne ani do Vance'a, ani do Sagi Valty, ani do Kryształowego Miecza. Za to całkiem podobne komiksy są w ofercie Kultury, Timofa, WK (niektóre teraz u Kurca), Sideci czy Scream. Więc jeśli zależy ci na tych seriach, porozmawiaj z wydawcami którzy wydawali już coś podobnego, a nie oczekujesz tego od wydawcy, który do tej pory zajmował się zupełnie czymś innym. Co, nagle mają zupełnie zmienić profil wydawniczy, bo tobie się tak podoba? No bez jaj.