Jego zdanie brzmi "przekaz dnia". Wiem że znalazłeś pokrewną duszę, ale gdzie ty widzisz jakiś sens w zbywaniu wszystkiego tymi słowami?
I jeszcze k... jeden lubi odpowiedzi na coś, czego nie widzi. Trol rasowy.
Ty tez wszystko zbywasz i do tej pory nie potrafisz odpowiedziec na pytania:
a) co bylo obrazliwego w tej reklamie?
b) czemu reklama pietnujaca stereotypy nie moze sie odwolywac do stereotypow?
c) czemu nazywasz mnie towarzyszem?
I jak rozumiem, jego tekst o przekazie dnia nie byl zbyciem czegos, bo tam nie bylo czego zbywac bo zadnych argumentow nie podales, a raczej zarzutem odnoszacym sie wlasnie do tego, ze z merytoryka u ciebie kiepsko. Odpowiadajac na powyzsze pytania mozesz ten zarzut obalic.