Pozycje wydawnictwa Powergraph to można brać prawie w ciemno, bo tam kupa nie przejdzie. Natomiast, moim zdaniem, najlepsze co mają z fantasy (lepsze od Wegnera), to: "Przedksiężycowi" Anny Kańtoch (o ile to fantasy, bo to trudno wsadzić do jakiejś szuflady), "Głodne Słońce" Zembatego i książki Radka Raka.