Będąc szczęśliwym posiadaczem czytnika ebooków, zacząłem czytać:)
Na pierwszy ogień poszły książki Toma Clancy'ego o Jacku Ryanie:
Polowanie na czerwony październik
Czas patriotów
Kardynał z Kremla
...
Teraz wziąłem się za Stan zagrożenia - też kiedyś sfilmowany, ale jakoś nie pamiętam.
Następny w kolejce to Suma wszystkich strachów - to już na pewno oglądałem.
Później zobaczę, czy nadal będzie mnie bawić ta seria.
No i wciągnąłem następne 2 tomy, a właściwie tomiszcza.
Stan zagrożenia - znowu bardziej akcyjniak, niż szpiegowski. Dużo łażenia po dżungli, skradania się, trochę strzelania, szczególnie w końcówce. Clancy wtyka coraz więcej wątków do książki, które w trakcie zaczynają się zazębiać i nic nie ginie. Podejrzewam, że po napisaniu dużej części szukał pomysłów do pchnięcia akcji dalej i dodawał wątek, który później gdzieś wciskał między główne rozdziały.
Suma wszystkich strachów - tutaj to przeszedł sam siebie ze stopniem skomplikowania historii. Gdyby ktoś czytał nie znając zupełnie treści, to po ok. 500 stronach zaczyna się wykluwać główny temat:) Nie powiem, trochę mnie ta książka wymęczyła. Liczba pobocznych tematów, bohaterów jest przytłaczająca. Niemal każdy jest przedstawiony z jakąś historią rodzinną, motywacjami itd. Zazębia się to wszystko ładnie, chociaż oczywiście czasami trzeba przymknąć oko.
Po ponad 30 latach tematyka jest nadal aktualna. Jest temat niepokojów, czy wojen Izraela z sąsiadami, jest też temat imperium ZSRR, które tutaj się akurat rozsypuje, ale pojawia się temat wschodniej Ukrainy i kilku innych republik.
Nie wiem, skąd Clancy czerpał wiedzę do swoich książek, ale tutaj opis budowania i wybuchu bomby zajmuje ileś stron. Jeśli zmyślał, to jest geniuszem, a jeśli pisał prawdę, to nawet nie wiem, co o tym myśleć
Końcówka jest świetna, naprawdę wbija w fotel. Świat na krawędzi zagłady, świetnie pokazane, jak czasem niewiele potrzeba, gdy ludzie sobie nie ufają, nie mają czasem kontaktu i próbują przewidzieć swoje intencje. Uzbrojeni po zęby stają przed pytaniem, czy tamten drugi do mnie zaraz nie strzeli. To może ja strzelę do niego najpierw?
Świetne political fiction, przy jednak zachowaniu wielu realiów z tamtych czasów.
Chwilowo odpuszczam dalsze tomy. Wczoraj odpaliłem Skazanych na Shawshank Kinga. Ale to krótkie, więc zaraz pęknie.