Lubię to.
Ostatnio przeczytałem Pełną automatyzację, raziły mnie napisy na transparentach zrobione jakimś komputerowym fontem - takim zupełnie nieręcznym i niepasującym do całości. Podobało mi się, choć osobiście wolę całkowicie autorskie tomiki Mateusza Skutnika. Ale w sumie z ciekawością przeczytam Apokryfy jako nowe spojrzenie na serię.