Autor Wątek: Piotr Nowacki  (Przeczytany 5641 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Leyek

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #30 dnia: Pn, 19 Grudzień 2022, 20:00:16 »
I jeszcze tak "incepcyjnie" zinek ten wydajesz też/tylko w wersji blank, na której robisz kolejne blanki :)
A potem wydajesz kolejnego zina zbierającego blanki z zinka z blankami żbikowymi ;)

I tak dalej :)

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #31 dnia: Pn, 19 Grudzień 2022, 20:13:36 »
Hahaha, extra pomysł  :D

Offline Leyek

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #32 dnia: Pn, 19 Grudzień 2022, 21:17:50 »
Siedzę dziś cały dzień nad skomplikowanym pismem więc mózg pracuje na wyższych obrotach to i pomysły przychodzą. Szkoda tylko, że najmniej ich jest tych dotyczących tego pisma ;)

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #33 dnia: Śr, 28 Grudzień 2022, 20:03:00 »
Przy okazji montowania bloga z blankami przypomniało mi się, że kilka lat temu założyłem podobną stronkę w celu zarchiwizowania czegoś innego.

Chodzi o tzw. fanarty, a w tym przypadku bardziej friendarty, poświęcone serii, od której zaczęła się moja przygoda z rysowaniem komiksów. Czy ktoś pamięta "Mutującą teczkę"? Były to moje absolutne początki, więc komiks ten jest w większości narysowany fatalnie, niemniej mam do niego ogromny sentyment. Acha, za scenariusz MT odpowiadał Irek Mazurek.

Pierwszy odcinek ukazał się we wrześniu 2003 roku w internetowym magazynie "Avatarae", chwilę później MT doczekała się własnej strony internetowej a w 2007 wydawnictwo Timof i Cisi Wspólnicy opublikowało w linii "Komiksowy underground" papierowe wydanie zbierające wszystkie odcinki opublikowane w internecie + sporo premierowego materiału. Nakład wynosił 200 egz. więc już dawno nie jest dostępny, a że nie jest to coś, co warto byłoby wznawiać, pozostanie białym krukiem :)

Tak mi się zebrało na wspominki w tym świąteczno-noworocznym czasie. A teraz już zapraszam do obejrzenia galerii z Sępem Folderem i Kretką z Dali w wykonaniu polskich komiksiarzy, z których nie wszyscy pozostają do dziś aktywni w kwestii komiksowej twórczości:

https://teczkatribute.blogspot.com/

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #34 dnia: Nd, 19 Luty 2023, 09:57:57 »
Daję tylko cynk, że aktualnie w Gildii niektóre moje rzeczy z dobrymi rabatami (wcześniej nie było na nie żadnej zniżki). To są ostatnie sztuki, w moim domowym magazynku już pusto:

https://www.gildia.pl/szukaj/wydawnictwo/und-der-grunt

Offline Leyek

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #35 dnia: Nd, 19 Luty 2023, 18:53:54 »
Ulala niezłe ceny. Skrawki i Klops 5 są świetne. Brać i się nie zastanawiać :)

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #36 dnia: Pt, 24 Marzec 2023, 14:48:07 »
Jeśli ktoś lubi sobie poczytać mój autorski mini magazin komiksowy "Klops", to właśnie wyszedł nowy szósty numer:



Jutro będzie można go dorwać podczas Krakowskiego Festiwalu Komiksu na stoisku Marty Falkowskiej (obok automatu portretowego Anny Karoliny-Kaczmarczyk) albo dorzucić do koszyka w sklepie Gildia:

https://www.gildia.pl/komiksy/556962-klops-6

A od poniedziałku również w Centrum Komiksu.

Jeśli ktoś wybiera się na drugi krakowski festiwal, ten za tydzień czyli MaFK, to tam "Klops" też będzie na wspólnym stoisku z "Szaloną zagrodą".

Offline Leyek

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #37 dnia: Pn, 27 Marzec 2023, 16:33:01 »
Wrzucam, żeby autor nie musiał sam siebie promować ;)



Cytuj
"Ach ten Jaszczu!" pojawia mi się w głowie za każdym razem, kiedy kończę czytać jego kolejne komiksy. Przezdolna bestia i tak sympatyczna, że aż nie ma jak się złościć, że rysuje tylko te śmieszne, niepoważne ludziki... A tak zupełnie serio - pod przykrywką uroczego urwisa, kryje się niesamowicie zdolny i wiecznie szukający nowych wyzwań twórca, który od dwudziestu lat dzień w dzień stawia kolejne kreski w drodze na szczyt. I często zaskakuje idąc w coraz większy minimalizm w którym widać, że czuje się świetnie. Ale to nie jedyne zaskoczenia, bo obywatel Nowacki lubi również ot tak po prostu bez zapowiedzi wypuścić kolejny numer "Klopsa", swojego autorskiego zinka, który w ostatnich dniach niespodziewanie pojawił się wraz z odsłoną szóstą. No co za nyggus, trzymajcie mnie!
===
🔘 Dekadę temu w jednym z wywiadów powiedziałeś, że chciałbyś tworzyć komiksową serie z bohaterami, którzy na stałe zagoszczą w sercach dzieciaków. Dzięki intensywnej pracy nad przygodami Misia Zbysia i Borsuka Mruka osiągnąłeś ten cel już jakiś czas temu. W międzyczasie zarysowałeś setki stron z innymi bohaterami dla odbiorców w każdym wieku, prężnie działasz w sekcji komiksów dziecięcych, jesteś stale obecny w niezalu... A co teraz?
🦎 Na pewno nadal chciałbym regularnie tworzyć kolejne tomy przygód Misia Zbysia i Borsuka Mruka. Przez dziesięć lat zdążyłem pokochać tych bohaterów i bardzo się z nimi zżyłem. Mam nadzieję, że współautorzy tej serii, czyli Maciej Jasiński i Tomek Kaczkowski, podzielają mój entuzjazm i będą chcieli dalej uczestniczyć w tej twórczej podróży. A także wydawca, czyli Kultura Gniewu, będzie zainteresowany dalszą współpracą. Myślę, że stworzyliśmy wszyscy razem sprawnie działający mechanizm. Dostajemy świetny feedback od dzieciaków i rodziców. Kolejne tomy zbierają też pozytywne recenzje. Być może, jak w jednej z dyskusji napisał pewien fan Kajka i Kokosza, nikt nie będzie za 40 lat pamiętał Misia Zbysia, ale dla mnie bardziej liczy się tu i teraz. A teraz jest mnóstwo dzieci, które się na przygodach naszych bohaterów wychowują, uczą czytać i świetnie spędzają z nimi czas.
Mam też nadzieję, że zeszytowa seria "Nieustraszeni Łowcy Strachów", którą tworzymy z Maciejem dla wydawnictwa Ongrys również znajdzie swoich wiernych czytelników i będziemy tworzyć wspólnie kolejne epizody. Na razie jesteśmy na etapie rozkręcania tej serii, a jest to etap o tyle trudny, że tworzy się trochę w próżnię. Zanim temat zaskoczy potrzeba cierpliwości i systematyczności.
Na pewno nadal będę wydawał mniej lub bardziej regularnie kolejne "Klopsy", bo daje mi to mnóstwo takiej czystej dziecięcej radości tworzenia. Wiem, że ten mini magazyn ma swoją małą grupkę wiernych czytelników, co bardzo mnie cieszy, ale to jest ten poziom zajawki, że serio mógłbym wydawać tego zina dla samego siebie w nakładzie jednego egzemplarza.
Poza tym w mojej głowie kłębią się dziesiątki pomysłów na kolejne projekty, tylko klasycznie problemem jest czas, a dokładnie jego brak. Mam mnóstwo zajawy, wciąż kocham robić komiksy i nie zapowiada się, że to się kiedykolwiek zmieni. Super byłoby znowu coś zrobić w gronie najbliższych komiksowych braciszków, czyli Pokembrów. Super byłoby zrobić jakąś dłuższą komiksową formę z Mateuszem Wiśniewskim, bo jestem fanem jego talentu a przy okazji kocham go jak brata i syna jednocześnie. Na razie kostka po kostce składamy z Mateuszem nasz "potworkowy" projekt i jesteśmy chyba mniej więcej na półmetku. No jest tego cała masa.
Mam kilka komiksowo-ilustratorskich marzeń, jak zrobienie choć jednej ilustracji do "Świerszczyka", magazynu na którym jako dziecko się wychowywałem. Co jakiś czas proponuję swoje usługi Pani Redaktor Naczelnej ale dotychczas nie dostałem maila z odpowiedzią, choćby odmowną. Może moje maile lądują w spamie?
Marzy mi się zrobienie kieeeeedyś szorta do jakiejś cartoon networkowej serii – Adventure Time, Gumball czy Regular Show. Kurde, to byłoby coś. Na razie muszą mi wystarczyć fanarty na 24 stronie "Klopsa".
Innym moim marzeniem jest magazyn z seriami komiksowymi dla dzieciaków na kształt brytyjskiego "The Phoenix". Mamy aktualnie tyle świetnych autorek i autorów działających w tym segmencie, że oczami wyobraźni totalnie coś takiego widzę. Jeśli jest na sali inwestor zainteresowany wydawać u nas coś takiego, to zgłaszam się na stanowisko redaktora naczelnego. Mam doświadczenie. Byłem naczelnym "Kartonu", do licha!
🔘 Jubileuszowy rok rozpocząłeś wystawą we Wrocławiu, wiadomo też, że podczas październikowej MFK odbędzie się duża wystawa Twoich prac w EC1 w Łodzi. Co więcej szykujesz na swoje dwudziestolecie?
🦎 Wiesz co, nie kombinowałem na razie, żeby zrobić coś specjalnego z tej okazji. Myślę, że ta wystawa wrocławska i ta zapowiedziana łódzka wyczerpią temat. Na jakąś specjalną publikację nie mam za bardzo pomysłu, jakoś nie czuję, żeby była materia, z której dałoby się uszyć coś takiego. To co zrobiliście dla mnie w 2013 roku, czyli "Zeszyciki komiksowe" w "Bicepsie" plus specjalny zeszyt "Kapitana Minety" plus impreza w nieistniejącej już knajpie Kosmos kosmos, to były piękne niespodzianki, super rzecz i chwile, których nigdy nie zapomnę. Ale no właśnie, to wy to zrobiliście i mam wrażenie, że to wyszło wtedy naturalnie. Wtedy był klimat na takie rzeczy, na takie sytuacje. Ja sam siebie jakoś za bardzo nie umiałbym podsumować w tym momencie. W jakimś stopniu zrobią to te wystawy. I z tego bardzo się cieszę. Poza tym mam wrażenie, że ja dopiero teraz jestem na początku drogi i najlepsze rzeczy są wciąż przede mną. Czy wiesz, że jak Papcio Chmiel miał 44 lata, czyli tyle co ja dziś, to wyszła dopiero II księga "Tytusa"? Szaleństwo!
🔘 Jakie trzy momenty/wydarzenia/decyzje podczas swej twórczej drogi wybrałbyś jako te najważniejsze?
🦎 Wskażę pięć, bo trzy nie wyczerpują tematu, OK?
Lata 2002-2003. Nocne zmiany podczas pracy na infolinii i odkrywanie komiksowego internetu: Forum Gildii, Wraka, Produktu. Pierwsze plansze, pierwsze paski. Mocno nieudolne, ale od czegoś trzeba było zacząć. Pierwsze festiwale komiksowe – WSK i MFK. Zaczynam kochać tworzyć komiksy.
Rok 2006. Na WSK poznaję Sztybora. Współpraca z tym geniuszem pozwoliła mi rozwinąć się jako rysownikowi i wiele wniosła w moje twórcze życie. Oczywiście nie tylko te twórcze, bo jesteśmy również przyjaciółmi for life i dałbym sobie za niego wydziarać na plecach gotykiem hasło "srała babka w stary kalosz".
Rok 2013. Pierwszy tom przygód "Detektywa Misia Zbysia na tropie" (scenariusz Maciej Jasiński, kolor Norbert Rybarczyk) wydany przez Kulturę Gniewu w nowo powstałej linii komiksów dla dzieci Krótkie Gatki. Uważam, że ta seria w dużym stopniu pozwoliła mi kilka lat później zaistnieć jako zawodowemu rysownikowi.
Rok 2014. Wyjazd na Budapesti Nemzetközi Képregény Fesztivál i formalne uformowanie się tria egzotycznego Pokembry. Od czasów Bolka, Loka i Toli świat nie widział takiej trójki.
Rok 2015. Zostaję zwolniony z pracy w korporacji i podejmuję próbę życia z rysowania komiksów i ilustracji. Do dziś mi się to udaje.
🔘 Czy jako twórca rozpoznawalny, mający na swoim koncie dziesiątki publikacji, czujesz się doceniany/doceniony?
🦎 Jak każdy twórca lubię być czasem poklepany po plecach czy to przez czytelników, czy przez tzw. ludzi z branży. Nagrody, wyróżnienia, nominacje, zaproszenia na wystawy, pozytywne recenzje – to wszystko jest miłe, i wszystkich tych rzeczy doświadczyłem, więc czuję się spełniony na tym polu. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że moja twórczość lata poniżej radarów wielu odbiorców, bo albo mają w nosie jakieś moje zinowe wygrzewy, albo nie interesuje ich tzw. komiks dziecięcy. No i spoko. Wiesz, jestem pewnie trochę próżny i np. jak jest wystawa "100 kadrów na stulecie polskiego komiksu" to przebiegam po niej wzrokiem i szukam jakiegoś mojego autorstwa, a kiedy go nie znajduję to czuję zawód. Albo ktoś organizuje jakąś antologię i nie zaprasza mnie do udziału w niej, czy na jakąś wystawę zbiorową itd. Normalna rzecz. Ale z biegiem lat nabieram do tych sytuacji dystansu. Na koniec dnia to nie ma dużego znaczenia, nie da się być wszędzie a życie toczy się dalej.
🔘 Kilka lat temu zdecydowałeś się na komiksowo-ilustracyjny frilans. Etat poszedł w zapomnienie, a Ty dzień w dzień zarobkowo stawiasz kreski. Jak wygląda Twój standardowy dzień pracy? Czy da się regularnie porządnie i dobrze zarabiać na rysowaniu komiksów i ilustracji?
🦎 Standardowo budzę się o 6:45 i szykuję córkę do przedszkola, odprowadzam ją, wracając robię drobne zakupy i ok. 8:00 jestem z powrotem w domu. Robię śniadanie dla mojej narzeczonej i dla siebie, po śniadaniu kawa i pół godziny oglądania kreskówek m.in. "Regular Show", "Adventure Time" czy "Gumball". Te kreskówki nie są bez znaczenia, bo to daje mi pozytywnego kopa do rysowania. Od 9:00 do 16:00 (z przerwą na obiad) rysuję. Jak są komercyjne zlecenia to one mają pierwszeństwo. Jeśli ich akurat nie ma, to rysuję komiksy. ZAWSZE jest coś do narysowania. Jeśli jest coś pilnego, a te 7 godzin w ciągu dnia (z przerwą na obiad) to za mało, to czasem cisnę jeszcze wieczorem 2-3 godziny. W moim przypadku zarobki są mocno nieregularne – mam kilku, nazwijmy to, stałych klientów, ale oni też nie zamawiają u mnie ilustracji miesiąc w miesiąc. Niektóre stałe współprace po prostu wygasły. To jest też trochę nieprzyjemne w tej robocie, że nawet po wielu fajnych wspólnych projektach, jeden czy drugi klient nagle przestaje się odzywać i widzisz, że dalej działa ale już z innymi ilustratorami. I zaczynasz kminić, czy coś zrobiłeś nie tak, czy ktoś jest lepszy, czy może byłeś za drogi a ktoś robi to teraz taniej itd. Ale mimo wszystko dotychczas było tak, że jedne możliwości się zamykały a w ich miejsce otwierały się nowe. Pozostaje mieć nadzieję, że nadal tak będzie. Mimo tej niepewności jutra, nie chciałbym zamienić tej rysunkowej frilanserki na nic innego. Muszę tu dodać, że poza samym rysowaniem istotnym elementem mojej pracy, choć również bardzo nieregularnym, jest prowadzenie warsztatów komiksowych dla dzieciaków. W poprzednim roku było tych wydarzeń sporo, mam nadzieję, że w tym nie będzie gorzej. A czy kasa z tego wszystkiego jest porządna i dobra? Bywa. Tu kłania się wspomniana nieregularność. Na pewno trzeba się nauczyć mądrze nią zarządzać.
🔘 Obecnie tworzysz kolejne przygody Misia Zbysia czy Nieustraszonych Łowców Strachów, co jakiś czas wypuszczasz autorskiego zina. Do tego co chwila udzielasz się przy projektach typu "Kaszubaki" czy "Code the Globe". Masz jeszcze czas na nowe komiksowe projekty?
🦎 No właśnie z tym czasem jest najgorzej. Kończę rysować "Misia Zbysia", wpada jakiś komercyjny projekt lub dwa, robię "Nieustraszonych Łowców", kolejna komercja, muszę zrobić "Klopsa", żeby złapać rysunkową świeżość, kolejna komercja, znowu przychodzi czas na "Nieustraszonych Łowców", komercja, "Miś Zbyś", komercja, "Klops" itd. W międzyczasie warsztaty, jakieś szorty do zinów czy na jakiś konkurs. Oczywiście opisuję stan na dziś, bo też każdy rok jest trochę inny, ale to jest taki mniej więcej rytm. Ale MIMO WSZYSTKO cały czas w głowie kłębią się jakieś nowe pomysły, ciągnie mnie do nowych rzeczy. Chciałbym bardzo zrobić nową przygodę Oma, ale nie wiem czy Panowie z KG chcieliby ją wydać, bo podobno nieme komiksy dla dzieci się u nas nie sprzedają. Chciałbym zrobić jakąś nową szaloną przygodę pieska Moe (i to się na bank kiedyś wydarzy). Chciałbym wrócić do świata "W koronie", ale tu jak sam wiesz zmagamy się z materią jak to na nowo ugryźć i wydawniczo i pod kątem kontynuacji i chyba aktualnie utknęliśmy w martwym punkcie. Maciej Jasiński przygotował pomysł bardzo fajnej serii przygodowo-humorystyczno-historycznej dla pewnego miesięcznika dla dzieciaków 7+, ale ten ostatecznie wycofał się ze współpracy. Ale pomysł jest na tyle fajny, że ja bardzo chcę z nim to zrobić, jeśli nie do jakiegoś miesięcznika (tu niestety jest małe pole manewru, bo nie ma ich wiele) to po prostu zrobić to jako album.
I tak dalej, i tak dalej.
🔘 Na koniec tradycyjnie - co polecasz z popkulturowych tworów, które ostatnio wchłonąłeś?
🦎 A tu korzystając z okazji polecę książkę Agaty Napiórskiej "Ha-Ga. Obrazki z życia". Pasjonująca biografia trochę zapomnianej rysowniczki, Anny Gosławskiej-Lipińskiej, która przez dziesiątki lat rysowała żarty do "Szpilek", ale też ilustrowała książki dla dzieci czy wykonywała ilustracje do "Świerszczyka" (ach ten "Świerszczyk"!). Czyta się tę książkę świetnie, nie jest to sucha, nudna biografia. Mamy tu mnóstwo cytatów z listów, które bohaterka wymieniała ze swoim mężem, Erykiem Lipińskim, bezpośrednich relacji od córki Ha-Gi czy od ludzi, którzy ją znali. Jest też cała masa materiałów graficznych – rysunki, ilustracje, fotografie. Świetna rzecz.
A jeśli już jestem na łamach ACABa, to wykorzystuję okazję i polecam nieustannie "Szaloną zagrodę" Mateusza Wiśniewskiego i Michała Araszewicza. Komiksowa groza najwyższej próby. Wierna i z wyczuciem poprowadzona adaptacja opowiadania Stefana Grabińskiego. Fantastyczne doświadczenie czytelnicze! Autorzy zmieścili w tej miniaturze tyle emocji, niesamowitego niepokojącego klimatu, że można by nimi obdzielić 10 opasłych komiksów. Michał Araszewicz to niesamowicie zdolny, czujący medium i idealnie pasujący do tej historii artysta. Wiśniewski świetnie zaplanował kolejne kadry i umiejętnie wykorzystał teksty z oryginalnego dzieła. Perła w mojej komiksowej kolekcji, do wielokrotnego powracania.
===
💾 FB: https://www.facebook.com/komiksowiec
💿 Instagram: https://www.instagram.com/piotr.nowacki/
📀 Behance: https://www.behance.net/pnowacki

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #38 dnia: Pt, 31 Marzec 2023, 10:07:18 »
Jest też wywiad ze scenarzystą i ze mną przeprowadzony przez Dominika Szcześniaka. Premierowo kilka kadrów z przygotowywanego właśnie tomu:

https://radio.lublin.pl/2023/03/caly-czas-rodza-sie-w-glowie-nowe-pomysly-dziesiate-urodziny-misia-zbysia/

Offline PabloWu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #39 dnia: Nd, 02 Kwiecień 2023, 09:50:38 »
Klops 6.
  Przyznam szczerze że nie spodziewałem się tak odjechanej jazdy, dużo ciekawych pomysłów które zasługują na rozwinięcie, Admirał Papug czy Spaślak,Maupa i Długopis - w tym czuję potencjał artystyczno-marketingowy.
  Unikatem na skalę światową jest  możliwość pokolorowania Norbiego , choćby tylko dla tego warto wydać 15 złotych . 
 
Zin artystyczno-edukacyjny do wielokrotnego użytku , polecam.

Offline Leyek

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #40 dnia: Nd, 02 Kwiecień 2023, 15:18:44 »
@PabloWu
Kup "piątkę" póki jeszcze jest :) Bo domyślam się, że jak tutaj jesteś zaskoczony to poprzedniej/-ich części nie miałeś w ręku. I koniecznie też Skrawki.

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #41 dnia: Pn, 03 Kwiecień 2023, 10:52:40 »
@PabloWu

Cieszę się, że się podobało, dzięki za opinię! Podrzucam linki do pierwszych dwóch "Klopsów", które w całości możesz przeczytać online :)

https://issuu.com/jaszczu1/docs/klops_2018_skala_szarosci

https://issuu.com/jaszczu1/docs/klops_2

Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #42 dnia: Cz, 07 Wrzesień 2023, 12:36:03 »
Wczoraj miałem przyjemność porozmawiać z dziewczynami z Kanału Książkowego, a video zapis tej rozmowy można sobie odtworzyć o tu

« Ostatnia zmiana: Cz, 07 Wrzesień 2023, 13:26:00 wysłana przez Jaszczu »

Offline PabloWu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #43 dnia: Nd, 01 Październik 2023, 16:07:36 »
Jeśli zrobisz to teraz,to co będzie zaraz?

   Dziwny jest to komiks ale jest to bardzo dobry dziwny komiks - przemyślany,spójny fabularnie o ślepym losie, zbiegach okoliczności i upływie czasu . Wziąłem go rano pod kawkę na zasadzie a przeczytam kilkanaście stron zobaczyć z czym to się jje no i ostatni łyk zimnego już kolumbijskiego energetyka wziąłem wraz z zamknięciem końcowej okładki. I pierwsze o czym pomyślałem po lekturze to że życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz jakie nadzienie się trafi.

   Scenarzysta w stylu trochę Guya Ritchiego odsłania w kolejnych scenach historie i losy ludzi pozornie ze sobą nie związanych, krok po kroku dowiadujemy się coraz więcej i z każdą stroną chciałem wiedzieć co będzie dalej - lektura mnie niesamowicie wciągnęła i co jest ciekawe oraz warte odnotowania, brak w nim dialogów -z takim zabiegiem,nie licząc komiksów niemych, spotkałem się po raz pierwszy. Komiks czyta się płynnie, żadnego zamulania, jest to tragikomiczny kryminalny miszmasz- tajemniczo,ponuro, absurdalnie,śmiesznie, krwawo, trochę edukacyjnie i moralizatorsko.

   Graficznie jest naprawdę dobrze i bardzo estetycznie, własny wypracowany styl który ciężko pomylić z kimś innym, i tym komiksem autor mi znany tylko z przykładowych stron publikacji dziecięcych i zinów pokazuje że potrafi stworzyć klimat także w opowieści dla dojrzałego czytelnika.
   Życzyłbym sobie więcej opowieści w takim klimacie, na przykład o przygodach doktora Werzheugenmartensztonderherzena, czuję spory niewykorzystany potencjał tej postaci.  :)

   Jedyne co mi się nie podobało to duża ilość "białego" na niektórych stronach, uważam że historia nic by nie straciła jakby była ciągłość kadrów , ewentualnie całostronicowe plansze. Szkoda lasu na puste strony   ;)
 
    Podsumowując, jest to bardzo dobry komiks, certyfikat "Polak potrafi" w pełni zasłużony.
Z tego co pamiętam był on chyba nominowany do Komiksu Roku na MFKIG w 2022 roku, według mnie w pełni zasłużenie i jako ciekawostkę napiszę jeszcze że "Zasadę Trójek" zakończyłem na plus minus setnej stronie, odłożyłem i... może kiedyś doczytam.

8+ /10 ( plus za koty i że eklerka się nie zmarnowała) .


Offline Jaszczu

Odp: Piotr Nowacki
« Odpowiedź #44 dnia: Nd, 01 Październik 2023, 19:27:52 »
@PabloWu

Dzięki za tę recenzję! Super miło! Zrobiłeś mi wieczór :)