Na wstępie, gratulacje za wygraną: zarówno dla autora, jak i wydawnictwa. Cieszy gdy "nasze" medium jest dostrzegane szerzej.
Tyle tylko że w tym wypadku aby nie była to niedźwiedzia przysługa. Taki człowiek który ostatni raz gdy miał komiks w ręku, to był to Kaczor Donald, sięga po dzieło Jacka z myślą "0! Ten komiks dostał TAKĄ nagrodę, zobaczę co tam w komiksach słychać i to w dodatku nasz rodzimy" i... rozczarowanie. I wcale nie chodzi o treść ale o formę! Rysunki (khem...) Jacka nie dają za "dobrego" wyobrażenia o komiksach swoją formą którą trudno trafić w gusta ludzi siedzących w komiksach a co dopiero kogoś z zewnątrz.
<szydera> Potem zdziwienie że ludzie nienawidzą polskiego komiksu
tm jak widzą jakieś patyczaki które są chwalone pod niebiosa („Jak zachwyca, kiedy nie zachwyca?”)
</szydera>(...) też rozumie czemu z jakich powodów ów tytuł może okazać się interesujący dla innych czytelników - chyba na tym polega wiedza o komiksie - umiejętności wyjścia z bańki własnych oczekiwań i gustów.
ale zdajesz sobie sprawę że umiejętność wyjścia z bańki własnych gustów i oczekiwań, nie oznacza od razu że to co mnie odrzuca, nagle się spodoba?
Dawno temu przypadkowo wpadło mi ręce Zdarzenie Jacka - 'rozczarowanie' to słowo które najlepiej oddaje moje odczucia po przebrnięcia przez to 'dzieło'. Ale że tylko świnia nie zmienia poglądów, to znowu dałem szansę Jackowi (wychodząc ze swojej bańki i to jeszcze bardzo daleko w kierunku który już przebadałem i delikatnie mówiąc nie podobał mi się) i... teraz nawet nie było rozczarowania - była pustka, bo
aż tyle dało mi obcowanie z Festiwalem.
Świat byłby nudny jakby wszystkim podobało się to samo. Dajcie TYLKO innym możliwość że nie dostrzegają (tego czego tam dla nich nie ma) nic ciekawego w tym co Was zachwyca.
Podsumowując te smętne żale: fajnie że dostrzeżono poza "naszą" bańką że istnieje coś takiego jak komiks i może być czymś więcej niż bajki dla dzieci. Tyle tylko że może on zniechęcić swoją formą, tych którzy jeszcze nie poznali rodzimego komiksu.