Studio JG ogłosiło dziś Dorohedoro - kultową już w niektórych kręgach mangę, której od dawna brakowało na naszym rynku.
Wygooglujcie sobie - tej brudnej, niemal zinowej krechy trudno pomylić z czymkolwiek innym i wg mnie może przypaść też do gustu tym, którzy za komiksem japońskim nie przepadają.
Oficjalny opis: "Brud, nędza, ruina – tak w skrócie można opisać Dziurę, miasto przypominające ogromne slamsy. Zamieszkujący je ludzie zdani są na łaskę czarodziejów, którzy regularnie przybywają z innego wymiaru, by przeprowadzać na nich magiczne eksperymenty. Te zaś najczęściej kończą się makabrycznie, o czym boleśnie przekonał się Kajman. Wskutek rzuconego czaru stracił pamięć, a jego głowa przybrała jaszczurzy wygląd. Aby odczynić ciążący na nim urok, mężczyzna wraz ze swoją towarzyszką, Nikaido, zaczynają na własną rękę tropić i zabijać czarodziejów. Jednak samowolna krucjata dwójki bohaterów nie pozostaje niezauważona przez mieszkańców wrogiej domeny. Tak oto rozpoczyna się wielka wojna między światami…"
Całkiem ciekawie przedstawia się też opis nowości fantasy Ragna Crimson:
"W świecie terroryzowanym przez okrutne smoki nikt nie może czuć się bezpiecznie. Ragna był jeszcze dzieckiem, gdy za ich sprawą zginęli jego rodzice. Po latach, chcąc pokonać własną bezsilność, dołączył do potężnej wojowniczki Leoniki. Razem polowali na latające bestie, choć chłopak zawsze czuł, że bardziej zawadza niż pomaga swojej towarzyszce. Pewnego dnia na jego drodze staje tajemniczy mężczyzna. Ukazuje chłopakowi wizję rychłej śmierć Leoniki, a następnie wyznaje, że jest... nim samym z odległej przyszłości! Przyszłości, w której osiągnął niewyobrażalną siłę, ale na próżno – nie żyje już bowiem nikt, kogo chciałby bronić. Przybysz decyduje się przekazać Ragnie swoją moc, aby ten mógł oszukać przeznaczenie i odmienić losy świata. I tak zębatki czasu obracają się na nowo..."